
Kryjówka Tatusia: Niewolnica
diamondhaeil · W trakcie · 87.6k słów
Wstęp
"Znam ryzyko," wyszeptałam, tuż przy jego ustach.
Zawył nisko i mrocznie. "Nie, nie znasz." Jego palce zatrzymały się na mojej szczęce, kreśląc linię w dół do mojego gardła, wywołując dreszcz.
"Nie jestem jak ci młodzi kochankowie, z którymi byłaś. Jestem mężczyzną, Ivery, dużo starszym od ciebie, dużo silniejszym od ciebie..."
"Jestem bestią, nie kochankiem. Zegnę cię i przelecę mocno i surowo, jak nigdy wcześniej. Będę w tobie tak głęboko, że nie będziesz mogła chodzić prosto przez dni."
...
Ivery była zdruzgotana zdradą swojego chłopaka, który przez trzy lata oszukiwał ją z jej szkolną prześladowczynią, która dręczyła ją przez lata.
Złamana sercem Ivery postanowiła wyjechać, aby ulżyć swojemu bólowi, ale została porwana i sprzedana na aukcji na czarnym rynku.
Co jeśli najbardziej przerażający mafijny lord, który jest dużo starszy od niej, ją kupi? Czy uda jej się uciec przed jego mroczną obsesją, którą dla niej rozwija?
Ostrzeżenie ⚠️: Ta książka zawiera mocne sceny erotyczne, przemoc, wyzwalające słowa. Czytasz na własne ryzyko.
Rozdział 1
Perspektywa Ivery Clark
Miękkie światło miejskich latarni przesączało się przez okno samochodu, malując przelotne wzory na pudełku, które kurczowo trzymałam na kolanach.
Serce biło mi szybciej z podekscytowania, gdy delikatnie dotykałam wstążki owiniętej wokół prezentu rocznicowego.
W środku był zegarek — elegancki, ponadczasowy — z wygrawerowanym napisem "Na zawsze, John. Twoja, Ivery."
Wyobrażałam sobie ten moment setki razy: zaskoczenie na jego twarzy, jego ramiona przyciągające mnie do siebie i szeptana obietnica wieczności.
Wiadomość, którą wysłał wcześniej, wciąż tkwiła w mojej głowie: "Spotkajmy się w SkyView Hall o 19:00. Mam coś specjalnego zaplanowane."
To było tak nie w jego stylu, wybierając publiczne miejsce na rocznicę. John zawsze wolał ciche, intymne chwile.
Ale przekonałam samą siebie, że to część niespodzianki, że może tym razem chciał zrobić coś niezwykłego dla nas.
Jestem taka podekscytowana..!
Gdy samochód się zatrzymał, wysiadłam, a moje obcasy stuknęły o brukowaną ścieżkę prowadzącą do okazałego miejsca.
Powietrze było rześkie, przesiąknięte zapachem świeżego deszczu, a moja pierś wypełniła się ekscytacją.
Dzisiejsza noc miała być idealna. Musiała być.
Ale gdy zbliżałam się, świat wokół mnie zaczął się zmieniać. Szum tłumu, błysk fleszy, zgiełk reporterów — wszystko było nie tak.
Czy John to wszystko zorganizował? Ale dlaczego? Skąd miał pieniądze na to wszystko?
Moje kroki osłabły, gdy zamęt zaczął mnie ogarniać.
Co tu się dzieje?
Przez chaos dostrzegłam ją. Fayre. Ubraną w szkarłatną suknię, z uśmiechem ostrym jak brzytwa, stała na scenie, jakby była właścicielką świata. Mój żołądek skręcił się z bólu.
Fayre Cooper?
Fayre nie była byle kim — była moim koszmarem uosobionym, dziewczyną, która kiedyś zamieniła moje życie w piekło. Moja szkolna prześladowczyni.
Głos rozległ się przez głośniki, uciszając tłum. To był głos Fayre. Słodki i śmiertelny, ociekający triumfem.
"Dziękuję wszystkim za przybycie," zaczęła, wzrokiem omiatając salę, zanim zatrzymała się na mnie. "To wyjątkowy wieczór dla mnie i Johna. Z radością ogłaszamy..." Zatrzymała się, a jej uśmiech się poszerzył. "Jesteśmy zaręczeni."
Słowa nie dotarły do mnie od razu. Mrugnęłam, czując, jak powietrze ucieka z moich płuc.
Co? Zaręczeni?
Co się dzieje? Skąd John zna Fayre? Kiedy się poznali?
"Aby uczynić to jeszcze bardziej znaczącym," kontynuowała, z zadowolonym spojrzeniem na publiczność, "jesteśmy w sobie zakochani od dziewięciu miesięcy. Nie było łatwo utrzymać to w tajemnicy, ale wiedzieliśmy, że warto."
Dziewięć miesięcy?
Pokój zaczął wirować, a ja poczułam, jakby bomba eksplodowała. Co!?
Mocniej ścisnęłam pudełko z prezentem, moje knykcie zbielały. W uszach dźwięczały słowa Fayre. Dziewięć miesięcy?
Ja i John byliśmy razem od dziecka, a jako para od trzech lat. Ale ona mówi, że są razem od kilku miesięcy? Czy wszystko było kłamstwem?
Lata uśmiechów, obietnic, miłości, wszystko było kłamstwem!? Moje kolana ugięły się, gdy uderzyła mnie ta świadomość jak grom z jasnego nieba.
I wtedy go zobaczyłam.
John wszedł na scenę, jego ramię naturalnie owinęło się wokół jej talii. To samo ramię, które trzymało mnie w burzowe noce. Ten sam mężczyzna, który kiedyś szeptał, że nie może beze mnie żyć. Jego uśmiech był jasny, szczery, ale nie dla mnie.
Wziął mikrofon, jego głos był pewny i ciepły. "Fayre jest dla mnie wszystkim," powiedział, a jego słowa przeszyły mnie jak nóż. "Nie mogę się doczekać, żeby spędzić z nią resztę życia."
Tłum wybuchł oklaskami, aplauz rozbrzmiewał po sali, ale ja stałam zamrożona w mgle niedowierzania i bólu.
Każde wspomnienie z Johnem — noce, które spędzaliśmy marząc o przyszłości, sposób, w jaki na mnie patrzył, jakbym była jego całym światem — w jednej chwili zamieniło się w popiół. Patrzył na mnie z miłością, ale to nie było prawdziwe. Nic z tego nie było prawdziwe.
Prezent wyślizgnął się z moich rąk, wstążka rozwinęła się, a pudełko upadło na podłogę z głuchym łoskotem.
Oczy Fayre spotkały moje z drugiego końca sali, jej uśmiech był jadowity, triumfujący.
"Zakończymy to. Dziękujemy wszystkim za przybycie i za wasze błogosławieństwa." Udawała uśmiech, wciąż patrząc na mnie.
Wiedziała, że to był mój chłopak, prawda? Wszystko to zaaranżowała.
Fayre była urodzoną psychopatką. Żywiła się słabościami i płaczem ludzi. Była bezbożnym demonem, który miażdżył ludzi pod sobą, czerpiąc z tego radość niczym z zabawy.
Myślałam, że nasze drogi się rozeszły po ukończeniu szkoły i że każda z nas poszła swoją drogą. Ale znów pojawiła się w moim życiu.
I teraz to ona tym wszystkim kieruje. To nie było tylko ogłoszenie — to był spektakl, deklaracja jej zwycięstwa.
Moja klatka piersiowa unosiła się, a wzrok zamazywał się od łez, ale odmówiłam złamania się tutaj. Nie przed nimi. Nie tam, gdzie mogłaby zobaczyć pełen zakres swojego zniszczenia.
Odwróciłam się na pięcie, gdy jej głos zabrzmiał za mną. "Panno Ivery Clark, dokąd myślisz, że idziesz?"
Powoli w mojej piersi zaczęła rosnąć wściekłość, gdy odwróciłam się, by stawić czoła jej postaci w idealnie dopasowanej, karmazynowej sukni.
Patrzyła na mnie tak, jak zawsze — jakbym była poniżej niej, jak bezpański pies, którego kopnęła i zostawiła w błocie.
"Odchodzisz tak szybko? Może nie podobało ci się ogłoszenie?” Fayre skrzyżowała ramiona, przechylając głowę z udawaną troską. “Poza tym wydawałaś się wcześniej trochę blada. Martwiłam się. Dlaczego nie zostaniesz na jedzenie? Widzisz, zorganizowaliśmy bankiet na przyjęcie zaręczynowe."
„Powinnaś się dobrze bawić, póki tu jesteś — w końcu to nie tak, że kiedykolwiek zjesz gdzieś tak elegancko, biorąc pod uwagę twój niższy status."
Moja klatka piersiowa ścisnęła się, gdy upokorzenie przebiło się przez mnie, ale zmusiłam się, by utrzymać jej spojrzenie. „Nie masz wstydu? Udajesz taką pewną siebie, kradnąc cudzych mężczyzn? Wszystko to zaplanowałaś, prawda? To ty wysłałaś mi adres."
Spojrzałam na nią gniewnie, "Zaproszenie, ogłoszenie, cały ten absurdalny spektakl — tylko po to, żeby mnie upokorzyć. Jakim człowiekiem jesteś?”
"Dobrze wiesz, jakim człowiekiem jestem, prawda?" Jej uśmiech się poszerzył, a spojrzenie zwęziło jak u kota bawiącego się uwięzioną myszą.
„Jestem osobą, która bierze, co chce. Osobą, która nie czeka na resztki jak ty. Zawsze byłaś taka… żałosna, Ivery. W szkole udawałaś lepszą, zachowywałaś się tak wyniośle z tymi swoimi uśmieszkami i naiwnymi pomysłami na świat. To było odrażające. A teraz? Spójrz na siebie — złamana i zdesperowana, wciąż trzymająca się fantazji.”
"Czego jeszcze ode mnie chcesz, Fayre? Całe życie w szkole spędziłaś na niszczeniu mnie, bo nie mogłaś znieść, że jestem szczęśliwa. Nie czujesz winy ani wstydu?"
Jej uśmiech zadrżał na chwilę, zanim powrócił, ostrzejszy tym razem. „Wina? Wstyd? Och, Ivery, kochanie,” wyszydziła. „Za co miałabym je czuć? Za to, że zdobyłam to, na co zasłużyłam? Zarobiłam na to życie — wszystko, co mam, w tym Johna. A co masz ty? Złamane serce i nikogo, kto by je poskładał.”
"Byłaś nikim wtedy i jesteś nikim teraz. Mężczyzna taki jak John nigdy nie był twój. Powinnaś była wiedzieć lepiej, niż próbować rościć sobie prawo do czegoś, czego nie mogłaś utrzymać.”
„A ty powinnaś była wiedzieć lepiej, niż budować swoje szczęście na cudzym nieszczęściu,” powiedziałam, a mój głos przeciął jej tyradę jak stal.
„Możesz zatrzymać Johna, Fayre. Wy dwoje zasługujecie na siebie — kłamcy, oszuści i tchórze. Ale nie myśl przez chwilę, że wygrałaś. Bo to nie koniec. Pewnego dnia życie, które zbudowałaś na kłamstwach, runie."
„Całe życie spędziłaś, próbując zabrać to, co mają inni, bo w głębi duszy wiesz, że nigdy nie będziesz wystarczająca. Ani dla Johna, ani dla nikogo innego. I pewnego dnia, kiedy wszystko, co ukradłaś, się rozpadnie, zostaniesz z niczym poza swoją żałosną potrzebą uwagi i pustką, od której całe życie uciekałaś.”
Jej twarz zaczerwieniła się, a usta rozchyliły się, by odpowiedzieć, "Ty... kim myślisz, że jesteś!?"
"Nie wiesz nic o mnie!" Rzuciła się na mnie w dzikim ataku wściekłości, a tym razem nie byłam wystarczająco szybka, by jej uniknąć.
Jej ręka chwyciła mnie za płaszcz, a w szamotaninie uderzyłyśmy o pobliski stół, przewracając kieliszek szampana na podłogę.
„Co do cholery!? Przestań, Fayre!” krzyknęłam.
Ostatnie Rozdziały
#75 Zatrute zaproszenie
Ostatnia Aktualizacja: 5/5/2025#74 Wyznanie anioła
Ostatnia Aktualizacja: 5/2/2025#73 Kiedy potwór się zakochał
Ostatnia Aktualizacja: 4/27/2025#72 Mistrz Moich Łańcuchów
Ostatnia Aktualizacja: 4/21/2025#71 Skręcone kłamstwa, pokręcona miłość
Ostatnia Aktualizacja: 4/21/2025#70 Gra oszustów
Ostatnia Aktualizacja: 4/16/2025#69 Jaka jest prawdziwa tożsamość Eliasa?
Ostatnia Aktualizacja: 4/14/2025#68 Odważ się na małego zwierzaka
Ostatnia Aktualizacja: 4/14/2025#67 Sukienka na wojnę
Ostatnia Aktualizacja: 3/26/2025#66 Łagodność czy koszt?
Ostatnia Aktualizacja: 3/23/2025
Może Ci się spodobać 😍
Uderzyłam mojego narzeczonego—poślubiłam jego miliardowego wroga
Technicznie rzecz biorąc, Rhys Granger był teraz moim narzeczonym – miliarder, zabójczo przystojny, chodzący mokry sen Wall Street. Moi rodzice wepchnęli mnie w to zaręczyny po tym, jak Catherine zniknęła, i szczerze mówiąc? Nie miałam nic przeciwko. Podkochiwałam się w Rhysie od lat. To była moja szansa, prawda? Moja kolej, by być wybraną?
Błędnie.
Pewnej nocy uderzył mnie. Przez kubek. Głupi, wyszczerbiony, brzydki kubek, który moja siostra dała mu lata temu. Wtedy mnie olśniło – on mnie nie kochał. Nawet mnie nie widział. Byłam tylko ciepłym ciałem zastępującym kobietę, którą naprawdę chciał. I najwyraźniej nie byłam warta nawet tyle, co podrasowana filiżanka do kawy.
Więc uderzyłam go z powrotem, rzuciłam go i przygotowałam się na katastrofę – moich rodziców tracących rozum, Rhysa rzucającego miliarderską furię, jego przerażającą rodzinę knującą moją przedwczesną śmierć.
Oczywiście, potrzebowałam alkoholu. Dużo alkoholu.
I wtedy pojawił się on.
Wysoki, niebezpieczny, niesprawiedliwie przystojny. Taki mężczyzna, który sprawia, że chcesz grzeszyć tylko przez jego istnienie. Spotkałam go tylko raz wcześniej, a tej nocy akurat był w tym samym barze co ja, pijana i pełna litości dla siebie. Więc zrobiłam jedyną logiczną rzecz: zaciągnęłam go do pokoju hotelowego i zerwałam z niego ubrania.
To było lekkomyślne. To było głupie. To było zupełnie nierozsądne.
Ale było też: Najlepszy. Seks. W. Moim. Życiu.
I, jak się okazało, najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam.
Bo mój jednonocny romans nie był po prostu jakimś przypadkowym facetem. Był bogatszy od Rhysa, potężniejszy od całej mojej rodziny i zdecydowanie bardziej niebezpieczny, niż powinnam się bawić.
I teraz, nie zamierza mnie puścić.
Po Romansie: W Ramionach Miliardera
W moje urodziny zabrał ją na wakacje. Na naszą rocznicę przyprowadził ją do naszego domu i kochał się z nią w naszym łóżku...
Zrozpaczona, podstępem zmusiłam go do podpisania papierów rozwodowych.
George pozostał obojętny, przekonany, że nigdy go nie opuszczę.
Jego oszustwa trwały aż do dnia, kiedy rozwód został sfinalizowany. Rzuciłam mu papiery w twarz: "George Capulet, od tej chwili wynoś się z mojego życia!"
Dopiero wtedy panika zalała jego oczy, gdy błagał mnie, żebym została.
Kiedy jego telefony zalały mój telefon później tej nocy, to nie ja odebrałam, ale mój nowy chłopak Julian.
"Nie wiesz," zaśmiał się Julian do słuchawki, "że porządny były chłopak powinien być cichy jak grób?"
George zgrzytał zębami: "Daj mi ją do telefonu!"
"Obawiam się, że to niemożliwe."
Julian delikatnie pocałował moje śpiące ciało wtulone w niego. "Jest wykończona. Właśnie zasnęła."
Accardi
Jej kolana się ugięły i gdyby nie jego uchwyt na jej biodrze, upadłaby. Wsunął swoje kolano między jej uda jako dodatkowe wsparcie, na wypadek gdyby potrzebował rąk gdzie indziej.
"Czego chcesz?" zapytała.
Jego usta musnęły jej szyję, a ona jęknęła, gdy przyjemność, którą przyniosły jego usta, rozlała się między jej nogami.
"Twojego imienia," wyszeptał. "Twojego prawdziwego imienia."
"Dlaczego to takie ważne?" zapytała, po raz pierwszy ujawniając, że jego przypuszczenie było trafne.
Zaśmiał się cicho przy jej obojczyku. "Żebym wiedział, jakie imię wykrzyczeć, gdy znów w ciebie wejdę."
Genevieve przegrywa zakład, na którego spłatę nie może sobie pozwolić. W ramach kompromisu zgadza się przekonać dowolnego mężczyznę, którego wybierze jej przeciwnik, aby poszedł z nią do domu tej nocy. Nie zdaje sobie sprawy, że mężczyzna, którego wskaże przyjaciółka jej siostry, siedzący samotnie przy barze, nie zadowoli się tylko jedną nocą z nią. Nie, Matteo Accardi, Don jednej z największych gangów w Nowym Jorku, nie robi jednonocnych przygód. Nie z nią.
Moja Oznaczona Luna
„Tak.”
Wypuszcza powietrze, podnosi rękę i ponownie uderza mnie w nagi tyłek... mocniej niż wcześniej. Dyszę pod wpływem uderzenia. Boli, ale jest to takie gorące i seksowne.
„Zrobisz to ponownie?”
„Nie.”
„Nie, co?”
„Nie, Panie.”
„Dobra dziewczynka,” przybliża swoje usta, by pocałować moje pośladki, jednocześnie delikatnie je głaszcząc.
„Teraz cię przelecę,” sadza mnie na swoich kolanach w pozycji okrakiem. Nasze spojrzenia się krzyżują. Jego długie palce znajdują drogę do mojego wejścia i wślizgują się do środka.
„Jesteś mokra dla mnie, maleńka,” mówi z zadowoleniem. Rusza palcami w tę i z powrotem, sprawiając, że jęczę z rozkoszy.
„Hmm,” Ale nagle, jego palce znikają. Krzyczę, gdy moje ciało tęskni za jego dotykiem. Zmienia naszą pozycję w sekundę, tak że jestem pod nim. Oddycham płytko, a moje zmysły są rozproszone, oczekując jego twardości we mnie. Uczucie jest niesamowite.
„Proszę,” błagam. Chcę go. Potrzebuję tego tak bardzo.
„Więc jak chcesz dojść, maleńka?” szepcze.
O, bogini!
Życie Apphii jest ciężkie, od złego traktowania przez członków jej stada, po brutalne odrzucenie przez jej partnera. Jest sama. Pobita w surową noc, spotyka swojego drugiego szansowego partnera, potężnego, niebezpiecznego Lykańskiego Alfę, i cóż, czeka ją jazda życia. Jednak wszystko się komplikuje, gdy odkrywa, że nie jest zwykłym wilkiem. Dręczona zagrożeniem dla swojego życia, Apphia nie ma wyboru, musi stawić czoła swoim lękom. Czy Apphia będzie w stanie pokonać zło, które zagraża jej życiu i w końcu będzie szczęśliwa ze swoim partnerem? Śledź, aby dowiedzieć się więcej.
Ostrzeżenie: Treści dla dorosłych
Zabawa z Ogniem
„Wkrótce sobie porozmawiamy, dobrze?” Nie mogłam mówić, tylko wpatrywałam się w niego szeroko otwartymi oczami, podczas gdy moje serce biło jak oszalałe. Mogłam tylko mieć nadzieję, że to nie mnie szukał.
Althaia spotyka niebezpiecznego szefa mafii, Damiana, który zostaje zauroczony jej dużymi, niewinnymi zielonymi oczami i nie może przestać o niej myśleć. Althaia była ukrywana przed tym niebezpiecznym diabłem. Jednak los przyprowadził go do niej. Tym razem nie pozwoli jej już odejść.
Zacznij Od Nowa
© 2020-2021 Val Sims. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej powieści nie może być reprodukowana, dystrybuowana ani transmitowana w jakiejkolwiek formie ani za pomocą jakichkolwiek środków, w tym fotokopii, nagrywania lub innych metod elektronicznych czy mechanicznych, bez uprzedniej pisemnej zgody autora i wydawców.
Zakazane pragnienie króla Lykanów
Te słowa spłynęły okrutnie z ust mojego przeznaczonego-MOJEGO PARTNERA.
Odebrał mi niewinność, odrzucił mnie, dźgnął, a potem kazał zabić w naszą noc poślubną. Straciłam swoją wilczycę, pozostawiona w okrutnym świecie, by znosić ból sama...
Ale tej nocy moje życie przybrało inny obrót - obrót, który wciągnął mnie do najgorszego piekła możliwego.
Jednego momentu byłam dziedziczką mojego stada, a następnego - niewolnicą bezwzględnego Króla Lykanów, który był na skraju obłędu...
Zimny.
Śmiertelny.
Bez litości.
Jego obecność była samym piekłem.
Jego imię szeptem terroru.
Przyrzekł, że jestem jego, pożądana przez jego bestię; by zaspokoić, nawet jeśli miałoby to mnie złamać
Teraz, uwięziona w jego dominującym świecie, muszę przetrwać mroczne uściski Króla, który miał mnie owiniętą wokół palca.
Jednak w tej mrocznej rzeczywistości kryje się pierwotny los...
Kontraktowa Żona Prezesa
Gdy Kontrakty Zamieniają się w Zakazane Pocałunki
*
Kiedy Amelia Thompson podpisała ten kontrakt małżeński, nie wiedziała, że jej mąż był tajnym agentem FBI.
Ethan Black podszedł do niej, aby zbadać Viktor Group—skorumpowaną korporację, w której pracowała jej zmarła matka. Dla niego Amelia była tylko kolejnym tropem, możliwie córką spiskowca, którego miał zniszczyć.
Ale trzy miesiące małżeństwa zmieniły wszystko. Jej ciepło i zaciekła niezależność rozmontowały każdą obronę wokół jego serca—aż do dnia, kiedy zniknęła.
Trzy lata później wraca z ich dzieckiem, szukając prawdy o śmierci swojej matki. I nie jest już tylko agentem FBI, ale człowiekiem desperacko pragnącym ją odzyskać.
Kontrakt małżeński. Dziedzictwo zmieniające życie. Zdrada łamiąca serce.
Czy tym razem miłość przetrwa największe oszustwo?
Po Jednej Nocy z Alfą
Myślałam, że czekam na miłość. Zamiast tego, zostałam zgwałcona przez bestię.
Mój świat miał rozkwitnąć podczas Festiwalu Pełni Księżyca w Moonshade Bay – szampan buzujący w moich żyłach, zarezerwowany pokój hotelowy dla mnie i Jasona, abyśmy wreszcie przekroczyli tę granicę po dwóch latach. Wślizgnęłam się w koronkową bieliznę, zostawiłam drzwi otwarte i położyłam się na łóżku, serce waliło z nerwowego podniecenia.
Ale mężczyzna, który wszedł do mojego łóżka, nie był Jasonem.
W ciemnym pokoju, zanurzona w duszącym, pikantnym zapachu, który sprawiał, że kręciło mi się w głowie, poczułam ręce – pilne, gorące – palące moją skórę. Jego gruby, pulsujący członek przycisnął się do mojej mokrej cipki, a zanim zdążyłam jęknąć, wbił się mocno, brutalnie rozdzierając moją niewinność. Ból palił, moje ściany zaciskały się, gdy drapałam jego żelazne ramiona, tłumiąc szlochy. Mokre, śliskie dźwięki odbijały się echem z każdym brutalnym ruchem, jego ciało nieustępliwe, aż zadrżał, wylewając się gorąco i głęboko we mnie.
"To było niesamowite, Jason," udało mi się powiedzieć.
"Kto do cholery jest Jason?"
Moja krew zamarzła. Światło przecięło jego twarz – Brad Rayne, Alfa Stada Moonshade, wilkołak, nie mój chłopak. Przerażenie dławiło mnie, gdy zdałam sobie sprawę, co zrobiłam.
Uciekłam, ratując swoje życie!
Ale kilka tygodni później, obudziłam się w ciąży z jego dziedzicem!
Mówią, że moje heterochromatyczne oczy oznaczają mnie jako rzadką prawdziwą partnerkę. Ale nie jestem wilkiem. Jestem tylko Elle, nikim z ludzkiej dzielnicy, teraz uwięzioną w świecie Brada.
Zimne spojrzenie Brada przygniata mnie: „Noszisz moje dziecko. Jesteś moja.”
Nie mam innego wyboru, muszę wybrać tę klatkę. Moje ciało również mnie zdradza, pragnąc bestii, która mnie zrujnowała.
OSTRZEŻENIE: Tylko dla dojrzałych czytelników
Narzeczona Wojennego Boga Alpha
Jednak Aleksander jasno określił swoją decyzję przed całym światem: „Evelyn jest jedyną kobietą, którą kiedykolwiek poślubię.”
Od Przyjaciela Do Narzeczonego
Savannah Hart myślała, że przestała kochać Deana Archera – dopóki jej siostra, Chloe, nie ogłosiła, że wychodzi za niego. Za tego samego mężczyznę, którego Savannah nigdy nie przestała kochać. Mężczyznę, który złamał jej serce… i teraz należy do jej siostry.
Tydzień weselny w New Hope. Jeden dwór pełen gości. I bardzo zgorzkniała druhna.
Aby to przetrwać, Savannah przyprowadza na wesele swojego przystojnego, schludnego najlepszego przyjaciela, Romana Blackwooda. Jedynego mężczyznę, który zawsze ją wspierał. On jest jej coś winien, a udawanie jej narzeczonego? Żaden problem.
Dopóki fałszywe pocałunki nie zaczynają wydawać się prawdziwe.
Teraz Savannah jest rozdarta między kontynuowaniem udawania… a ryzykowaniem wszystkiego dla jedynego mężczyzny, w którym nigdy nie miała się zakochać.












