Pokój wydawał się zbyt gorący mimo pory roku, gdy pochylił się w moją stronę, zmuszając mnie do przyciśnięcia pleców do ściany.
„Hades, odsuń się,” wyszeptałam, ale mój głos drżał.
On powoli, celowo wciągnął powietrze, jego usta niebezpiecznie blisko mojej szyi, a potem jego ręka wsunęła się w górę, chwytając moją talię z taką pewnością, że odebrało mi dech. Zadrżałam, gdy jego palce wsunęły się pod moją spódnicę, materiał przesuwając się po moich udach jak kuszenie grzechu.
Jego skóra dotknęła mojej—ciepła, szorstka, nieustępliwa—i kolejny ostry oddech wyrwał się z moich ust, gdy jego ręka znalazła krawędź moich majtek.
Moje instynkty krzyczały, żeby go odepchnąć, walczyć, ale w momencie, gdy jego palce zakręciły się pod delikatną koronką i dotknęły mojej nagiej cipki, słowa zniknęły w moim gardle.
„Wygląda na to, że jesteś mokra, kochanie,” powiedział, głosem chrapliwym i niskim—ciemnym jedwabiem przesiąkniętym głodem.
„Nie jestem…” zaczęłam, ale nie mogłam kłamać. Nie, gdy jego palce już śledziły moje wilgotne, drżące fałdy, przesuwając się po mnie, jakby był właścicielem każdego centymetra.
„Cholera,” wyszeptał, zdumiony. „Więc naprawdę nie byłaś pieprzona…”
Spojrzał na mnie, jakbym była zakazanym prezentem, czymś cennym i nietykalnym. Ale jego ręce mówiły co innego.
„O…Odsuń się,” wykrztusiłam, ale to tylko go podnieciło. Jego druga ręka szarpnęła moją nogę, przycisnęła ją do jego talii, a potem poczułam, jak jego palec zagłębia się we mnie.
Krzyknęłam—ostry, bezdechowy, zniszczony. Jego zwykły triumfalny uśmiech pojawił się na jego ustach, a ja nienawidziłam, że nie mogłam go zetrzeć—bo wszystko, co zrobiłam, to jęknęłam.
Jego głowa przechyliła się bliżej, usta dotknęły moich, gdy wymamrotał z zabójczą pewnością, „Zawłaszczam cię, Serena. Powinnaś być moja. Tylko.”
Byłam przeklęta, tak mówili. Bez wilka. Bezwartościowa. Ciężar dla mojej rodziny i wyrzutek w samym stadzie, w którym się urodziłam.
Przetrwanie oznaczało połknięcie dumy i szukanie pracy—czegokolwiek, by uciec od szeptów i wstydu.
Ale los miał inne plany.
Trzech Alf. Moi szefowie. Wszyscy potężni. Wszyscy zaborczy. Wszyscy… moi.
Nie prosiłam, żeby być ich partnerką. Nie spodziewałam się ich dotyku, ich obsesji, ani pokręconego żaru, który zapalał się za każdym razem, gdy patrzyli na mnie, jakbym była czymś, co umierali, aby pożreć.
Ale za ich potęgą kryły się sekrety, mroczne prawdy, bolesne blizny i nawiedzone przeszłości, na które nie byłam gotowa.
A gdzieś głęboko we mnie, mój wilk poruszył się… czekając. Obserwując.
Teraz wszystko, mój los, mój wilk, moja dusza—spoczywa w moich rękach.
Ale muszę wybrać. Jedną drogę. Jednego Alfa. Jedno przeznaczenie.
Nawet jeśli to złamie nas wszystkich.