
Zastępcza Narzeczona Króla Smoków
Lazarus · Zakończone · 344.7k słów
Wstęp
Jeśli zrezygnowałbym z prawa do dziedziczenia rodziny i zgodziłbym się zająć miejsce mojego kuzyna, mój młodszy brat przeżyłby, niezależnie od tego, czy obudziłby się ze śpiączki, czy nie. Zobaczyłbym mojego ojca szybciej, niż kiedykolwiek sobie wyobrażałem, i uwolniłbym się od gniazda żmij, jakim była moja rodzina.
To była umowa, którą zawarłem.
„Nazywam się Morgan. Mam dziewiętnaście lat i odpowiadam na wezwanie do Próby Ognia.”
Do północy będę martwy, albo tak mi się wydawało.
Rozdział 1
"Zmienią zdanie!" Zignorowałam zawodzenie. To było kłamstwo, i oboje o tym wiedzieliśmy. Minęły setki lat, odkąd król smoków zabierał ludzi na Próbę Ognia. Ona tylko robiła przedstawienie. Spojrzałam w górę, gdy błyskawica przecięła niebo, i zamknęłam oczy. Mój brat był zbyt młody, by coś zdziałać, nawet gdyby wyszedł z komy. Mój ojciec nie żył, a jego wdowa była bezużyteczna. Musiałam opracować plan, żeby mój brat przetrwał bałagan, jaki zrobiła jego matka. Rzuciłam jej gniewne spojrzenie, zerknęłam na grób i odwróciłam się. Jutro będę martwa, ale mój brat miał szansę zostać głową rodziny, jeśli uda mi się powstrzymać Goro przed dokończeniem tego, co zaczął. Goro... Tata powinien był wyrzucić go z rodziny lata temu, ale zawsze był bardziej lojalny wobec węży w swojej rodzinie, niż na to zasługiwali. Weszłam do domu, zostawiając otwarte przesuwane drzwi prowadzące na zewnątrz. "Dokąd idziesz?" Pociągnęła nosem, idąc za mną. "Twój ojciec--" "Nie żyje, a ja muszę utrzymać mojego brata przy życiu. Chcę to załatwić przed świtem." "Załatwić?" Wyskoczyła, zarumieniona z gniewu. "Jak możesz tak mówić? Twój ojciec nie żyje! Twój brat... moje dziecko--" Czy nie jestem twoją córką? Uśmiechnęłam się gorzko na tę myśl. Nie. Chyba nigdy nią nie byłam. Wydobyła z siebie kolejny szloch. "To powinnaś być ty." Przewróciłam oczami. "Dzięki za potwierdzenie." Nie byłam głupia. Sposób, w jaki na mnie spojrzała, gdy przyszła do mojego pokoju zaledwie kilka minut po tym, jak tata wyszedł z moim bratem, powiedział mi wszystko. Wiedziała, jaki był plan Goro. Głupia. Była taka głupia, ale nie pozwolę jej zabić mojego brata. Służąca mruknęła coś nieprzyjemnego o wodzie, którą kapała na podłogę, ale nie obchodziło mnie to. Otwierałam drzwi za drzwiami, aż znalazłam Goro, mojego wujka, siedzącego w głównej jadalni, ubranego w żałobną czerń. Reszta rodziny siedziała w rzędach, wszyscy zwróceni w jego stronę jako nowego przywódcy. Nikt nie jadł, ale było jasne, że Goro zaraz zacznie ogłaszać, jak będą się miały sprawy. Zgrzytnęłam zębami. Ciało mojego ojca nie spoczywało w grobie dłużej niż kilka godzin, a on już przejmował władzę. Goro podniósł głowę i spojrzał na mnie, napotykając mój wzrok. W jego oczach nie było żalu, oczywiście nie. Medalion, który tata nosił, odkąd został głową rodziny, wisiał na jego szyi. Pewnie nie mógł się doczekać, by zdjąć go z szyi taty. Drań... Szłam w dół głównej nawy, oddychając głęboko i skupiając się na tym, co trzeba było zrobić. Moja złość, niesprawiedliwość tego wszystkiego musiała poczekać. Musiałam to zrobić... Ciotka próbowała mnie złapać. "Nie możesz po prostu--" "Cicho," powiedział Goro, patrząc na mnie. "Jeśli jesteś tutaj, żeby zmienić moje zdanie--" "Nie marnowałabym na to oddechu." Zatrzymałam się przed nim. "Jestem tu, żeby z tobą porozmawiać: głowa do potencjalnego następcy." Jego oczy się rozszerzyły. "Masz dużo--" "Mój ojciec nie żyje." Goro zamknął usta. "Mój brat jest w śpiączce. Jestem najstarsza, jego żyjąca krew i ciało. Jestem nową głową rodziny i jednym słowem zostaniesz oskarżony o naruszenie woli cesarskiej tym występkiem, a twoja córka będzie w karawanie, gdy przyjedzie za kilka godzin." Oczy Goro rozszerzyły się. Utrzymałam jego spojrzenie.
"Zamierzasz porozmawiać ze mną na osobności—cywilizowanie—czy nie warto się fatygować? Jak myślisz, jak bardzo szczęśliwa jest twoja córka?" Uniosłam brew, choć żołądek mi się skręcał. "Decyzja należy do ciebie."
Zacisnął zęby, pokazując je na chwilę. Spojrzał za mnie i sztywno skinął głową.
"Zostawcie nas," powiedział. Wdowa po moim ojcu ruszyła za resztą rodziny.
"Nie ty," powiedziałam, patrząc na nią gniewnie. "Nie masz prawa odejść."
Zaskomlała i usiadła obok niego. Widok ich razem przyprawiał mnie o mdłości. Reszta rodziny się rozeszła. Drzwi zamknęły się za nimi. Cisza wypełniła pokój.
Goro podniósł głowę. "Myślisz, że jestem niesprawiedliwy."
Mrugnęłam. "Myślę, że jesteś strategiczny."
Jego oczy się rozszerzyły.
"I myślę, że powinniśmy dojść do porozumienia," powiedziałam. "W końcu to twoja córka została wezwana, nie ja. Pałac nie będzie zadowolony, że próbujesz ich oszukać."
Goro zmrużył oczy. "Dokumenty nie–"
"O, wiem. Wszystkie dokumenty podają tylko wiek, i nigdy nie jest to dziecko obecnego głowy. Dlatego to wszystko zrobiłeś." Podeszłam do niego, patrząc na niego z gniewem. "Zrobiłbyś wszystko dla swojej córki." Spojrzałam na wdowę po moim ojcu. "I dla swojej kochanki."
Przechyliłam głowę i obdarzyłam Goro zimnym uśmiechem, siadając.
"Ojca nagła zmiana decyzji... naprawdę pokrzyżowała ci plany, co?"
Goro zacisnął szczękę, ale nic nie powiedział. Usłyszałam pociąganie nosem, ale nie spojrzałam na nią.
"Przejdźmy do rzeczy, czas ucieka. Odejdę spokojnie, ustępując, w zamian ty zapewnisz mojemu bratu najlepszych lekarzy." Zacisnęłam szczęki. "Nawet jeśli nigdy się nie obudzi, ma umrzeć w spokoju."
"I dlaczego miałbym cię słuchać–"
Sięgnęłam do kieszeni, wyciągnęłam solidną złotą monetę i rzuciłam ją przed nim. Była to stara forma waluty, używana tylko w najdroższych częściach imperium. Większość rodzin z niższej klasy już przetopiła swoje monety na biżuterię, ale mój ojciec i jego ojciec zawsze byli temu przeciwni, twierdząc, że kiedy bramy między światem ludzi a smoków znów się otworzą, będziemy jej potrzebować. Goro przetopiłby wszystko, aby podnieść status rodziny wśród niższej klasy lub sprzedałby to najwyższemu oferentowi z wyższej klasy.
Goro patrzył, jak moneta toczy się i zatrzymuje, zanim podniósł wzrok. "To kradzież."
"Jestem głową. To wypłata." Uśmiechnęłam się. "A między nami, tylko dwie osoby żyjące wiedzą, gdzie są skarbce."
Podniosłam palec. "A kiedy odejdę, druga z nich tylko oddycha."
"Po prostu odejdziesz?" zapytał Goro.
"Nienawidzę twojej córki. Jest samolubną, rozpieszczoną gówniarą," rzuciłam okiem na jego wspólniczkę. "Nawet jeśli jest moją siostrą. Mój brat to coś innego."
Goro zesztywniał. Oboje spojrzeli na siebie.
"Mamy umowę?" Zmrużył oczy. Spojrzałam na medalion. "Kiedy umrę, medalion będzie działał dla ciebie... A wy wszyscy możecie być szczęśliwą małą rodziną."
Nie czekałam, aż cokolwiek powie. Słyszałam, jak karawana nadjeżdża, i kiedy skierowałam się na przód domu, myśląc o wszystkich kobietach, które zabrano przede mną, wiedziałam, że nikt w tej rodzinie nie zapłacze za mną, nawet gdy przywiozą zwęglone ciała.
Otworzyłam drzwi, gdy służba wysiadła z karawany i podeszła.
"Nazywam się Morgan," powiedziałam cicho. "Mam dziewiętnaście lat i odpowiadam na wezwanie do Próby Ognia."
Ostatnie Rozdziały
#345 CH345
Ostatnia Aktualizacja: 8/1/2025#344 CH344
Ostatnia Aktualizacja: 8/1/2025#343 CH343
Ostatnia Aktualizacja: 8/1/2025#342 CH342
Ostatnia Aktualizacja: 8/1/2025#341 CH341
Ostatnia Aktualizacja: 8/1/2025#340 CH340
Ostatnia Aktualizacja: 8/1/2025#339 CH339
Ostatnia Aktualizacja: 8/1/2025#338 CH338
Ostatnia Aktualizacja: 8/1/2025#337 CH337
Ostatnia Aktualizacja: 8/1/2025#336 CH336
Ostatnia Aktualizacja: 8/1/2025
Może Ci się spodobać 😍
Uderzyłam mojego narzeczonego—poślubiłam jego miliardowego wroga
Technicznie rzecz biorąc, Rhys Granger był teraz moim narzeczonym – miliarder, zabójczo przystojny, chodzący mokry sen Wall Street. Moi rodzice wepchnęli mnie w to zaręczyny po tym, jak Catherine zniknęła, i szczerze mówiąc? Nie miałam nic przeciwko. Podkochiwałam się w Rhysie od lat. To była moja szansa, prawda? Moja kolej, by być wybraną?
Błędnie.
Pewnej nocy uderzył mnie. Przez kubek. Głupi, wyszczerbiony, brzydki kubek, który moja siostra dała mu lata temu. Wtedy mnie olśniło – on mnie nie kochał. Nawet mnie nie widział. Byłam tylko ciepłym ciałem zastępującym kobietę, którą naprawdę chciał. I najwyraźniej nie byłam warta nawet tyle, co podrasowana filiżanka do kawy.
Więc uderzyłam go z powrotem, rzuciłam go i przygotowałam się na katastrofę – moich rodziców tracących rozum, Rhysa rzucającego miliarderską furię, jego przerażającą rodzinę knującą moją przedwczesną śmierć.
Oczywiście, potrzebowałam alkoholu. Dużo alkoholu.
I wtedy pojawił się on.
Wysoki, niebezpieczny, niesprawiedliwie przystojny. Taki mężczyzna, który sprawia, że chcesz grzeszyć tylko przez jego istnienie. Spotkałam go tylko raz wcześniej, a tej nocy akurat był w tym samym barze co ja, pijana i pełna litości dla siebie. Więc zrobiłam jedyną logiczną rzecz: zaciągnęłam go do pokoju hotelowego i zerwałam z niego ubrania.
To było lekkomyślne. To było głupie. To było zupełnie nierozsądne.
Ale było też: Najlepszy. Seks. W. Moim. Życiu.
I, jak się okazało, najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam.
Bo mój jednonocny romans nie był po prostu jakimś przypadkowym facetem. Był bogatszy od Rhysa, potężniejszy od całej mojej rodziny i zdecydowanie bardziej niebezpieczny, niż powinnam się bawić.
I teraz, nie zamierza mnie puścić.
Zakazane pragnienie króla Lykanów
Te słowa spłynęły okrutnie z ust mojego przeznaczonego-MOJEGO PARTNERA.
Odebrał mi niewinność, odrzucił mnie, dźgnął, a potem kazał zabić w naszą noc poślubną. Straciłam swoją wilczycę, pozostawiona w okrutnym świecie, by znosić ból sama...
Ale tej nocy moje życie przybrało inny obrót - obrót, który wciągnął mnie do najgorszego piekła możliwego.
Jednego momentu byłam dziedziczką mojego stada, a następnego - niewolnicą bezwzględnego Króla Lykanów, który był na skraju obłędu...
Zimny.
Śmiertelny.
Bez litości.
Jego obecność była samym piekłem.
Jego imię szeptem terroru.
Przyrzekł, że jestem jego, pożądana przez jego bestię; by zaspokoić, nawet jeśli miałoby to mnie złamać
Teraz, uwięziona w jego dominującym świecie, muszę przetrwać mroczne uściski Króla, który miał mnie owiniętą wokół palca.
Jednak w tej mrocznej rzeczywistości kryje się pierwotny los...
Zacznij Od Nowa
© 2020-2021 Val Sims. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej powieści nie może być reprodukowana, dystrybuowana ani transmitowana w jakiejkolwiek formie ani za pomocą jakichkolwiek środków, w tym fotokopii, nagrywania lub innych metod elektronicznych czy mechanicznych, bez uprzedniej pisemnej zgody autora i wydawców.
Zakochana w bracie mojego chłopaka z marynarki
"Co jest ze mną nie tak?
Dlaczego jego obecność sprawia, że czuję się jakby moja skóra była zbyt ciasna, jakbym nosiła sweter o dwa rozmiary za mały?
To tylko nowość, mówię sobie stanowczo.
To tylko nieznajomość kogoś nowego w przestrzeni, która zawsze była bezpieczna.
Przyzwyczaję się.
Muszę.
To brat mojego chłopaka.
To rodzina Tylera.
Nie pozwolę, żeby jedno zimne spojrzenie to zniszczyło.
**
Jako baletnica, moje życie wygląda idealnie—stypendium, główna rola, słodki chłopak Tyler. Aż do momentu, gdy Tyler pokazuje swoje prawdziwe oblicze, a jego starszy brat, Asher, wraca do domu.
Asher to weteran Marynarki z bliznami po bitwach i zerową cierpliwością. Nazywa mnie "księżniczką" jakby to była obelga. Nie mogę go znieść.
Kiedy kontuzja kostki zmusza mnie do rekonwalescencji w domku nad jeziorem rodziny Tylera, utknęłam z obydwoma braćmi. Co zaczyna się jako wzajemna nienawiść, powoli przeradza się w coś zakazanego.
Zakochuję się w bracie mojego chłopaka.
**
Nienawidzę dziewczyn takich jak ona.
Rozpieszczonych.
Delikatnych.
A jednak—
Jednak.
Obraz jej stojącej w drzwiach, ściskającej sweter mocniej wokół wąskich ramion, próbującej uśmiechać się przez niezręczność, nie opuszcza mnie.
Ani wspomnienie Tylera. Zostawiającego ją tutaj bez chwili zastanowienia.
Nie powinno mnie to obchodzić.
Nie obchodzi mnie to.
To nie mój problem, że Tyler jest idiotą.
To nie moja sprawa, jeśli jakaś rozpieszczona mała księżniczka musi wracać do domu po ciemku.
Nie jestem tu, żeby kogokolwiek ratować.
Szczególnie nie jej.
Szczególnie nie kogoś takiego jak ona.
Ona nie jest moim problemem.
I do diabła, upewnię się, że nigdy nim nie będzie.
Ale kiedy moje oczy padły na jej usta, chciałem, żeby była moja.
Związana Kontraktem z Alfą
William — mój niesamowicie przystojny, bogaty narzeczony wilkołak, przeznaczony na Deltę — miał być mój na zawsze. Po pięciu latach razem, byłam gotowa stanąć na ślubnym kobiercu i odebrać swoje szczęśliwe zakończenie.
Zamiast tego, znalazłam go z nią. I ich synem.
Zdradzona, bez pracy i tonąca w rachunkach za leczenie mojego ojca, osiągnęłam dno głębiej, niż kiedykolwiek mogłam sobie wyobrazić. Kiedy myślałam, że straciłam wszystko, zbawienie przyszło w formie najbardziej niebezpiecznego mężczyzny, jakiego kiedykolwiek spotkałam.
Damien Sterling — przyszły Alfa Srebrnego Księżycowego Cienia i bezwzględny CEO Sterling Group — przesunął kontrakt po biurku z drapieżną gracją.
„Podpisz to, mała łani, a dam ci wszystko, czego pragnie twoje serce. Bogactwo. Władzę. Zemstę. Ale zrozum to — w chwili, gdy przyłożysz pióro do papieru, stajesz się moja. Ciałem, duszą i wszystkim pomiędzy.”
Powinnam była uciec. Zamiast tego, podpisałam swoje imię i przypieczętowałam swój los.
Teraz należę do Alfy. I on pokaże mi, jak dzika może być miłość.
Kontraktowa Żona Prezesa
Po Romansie: W Ramionach Miliardera
W moje urodziny zabrał ją na wakacje. Na naszą rocznicę przyprowadził ją do naszego domu i kochał się z nią w naszym łóżku...
Zrozpaczona, podstępem zmusiłam go do podpisania papierów rozwodowych.
George pozostał obojętny, przekonany, że nigdy go nie opuszczę.
Jego oszustwa trwały aż do dnia, kiedy rozwód został sfinalizowany. Rzuciłam mu papiery w twarz: "George Capulet, od tej chwili wynoś się z mojego życia!"
Dopiero wtedy panika zalała jego oczy, gdy błagał mnie, żebym została.
Kiedy jego telefony zalały mój telefon później tej nocy, to nie ja odebrałam, ale mój nowy chłopak Julian.
"Nie wiesz," zaśmiał się Julian do słuchawki, "że porządny były chłopak powinien być cichy jak grób?"
George zgrzytał zębami: "Daj mi ją do telefonu!"
"Obawiam się, że to niemożliwe."
Julian delikatnie pocałował moje śpiące ciało wtulone w niego. "Jest wykończona. Właśnie zasnęła."
Narzeczona Wojennego Boga Alpha
Jednak Aleksander jasno określił swoją decyzję przed całym światem: „Evelyn jest jedyną kobietą, którą kiedykolwiek poślubię.”
Accardi
Jej kolana się ugięły i gdyby nie jego uchwyt na jej biodrze, upadłaby. Wsunął swoje kolano między jej uda jako dodatkowe wsparcie, na wypadek gdyby potrzebował rąk gdzie indziej.
"Czego chcesz?" zapytała.
Jego usta musnęły jej szyję, a ona jęknęła, gdy przyjemność, którą przyniosły jego usta, rozlała się między jej nogami.
"Twojego imienia," wyszeptał. "Twojego prawdziwego imienia."
"Dlaczego to takie ważne?" zapytała, po raz pierwszy ujawniając, że jego przypuszczenie było trafne.
Zaśmiał się cicho przy jej obojczyku. "Żebym wiedział, jakie imię wykrzyczeć, gdy znów w ciebie wejdę."
Genevieve przegrywa zakład, na którego spłatę nie może sobie pozwolić. W ramach kompromisu zgadza się przekonać dowolnego mężczyznę, którego wybierze jej przeciwnik, aby poszedł z nią do domu tej nocy. Nie zdaje sobie sprawy, że mężczyzna, którego wskaże przyjaciółka jej siostry, siedzący samotnie przy barze, nie zadowoli się tylko jedną nocą z nią. Nie, Matteo Accardi, Don jednej z największych gangów w Nowym Jorku, nie robi jednonocnych przygód. Nie z nią.
Zabawa z Ogniem
„Wkrótce sobie porozmawiamy, dobrze?” Nie mogłam mówić, tylko wpatrywałam się w niego szeroko otwartymi oczami, podczas gdy moje serce biło jak oszalałe. Mogłam tylko mieć nadzieję, że to nie mnie szukał.
Althaia spotyka niebezpiecznego szefa mafii, Damiana, który zostaje zauroczony jej dużymi, niewinnymi zielonymi oczami i nie może przestać o niej myśleć. Althaia była ukrywana przed tym niebezpiecznym diabłem. Jednak los przyprowadził go do niej. Tym razem nie pozwoli jej już odejść.
Moja Oznaczona Luna
„Tak.”
Wypuszcza powietrze, podnosi rękę i ponownie uderza mnie w nagi tyłek... mocniej niż wcześniej. Dyszę pod wpływem uderzenia. Boli, ale jest to takie gorące i seksowne.
„Zrobisz to ponownie?”
„Nie.”
„Nie, co?”
„Nie, Panie.”
„Dobra dziewczynka,” przybliża swoje usta, by pocałować moje pośladki, jednocześnie delikatnie je głaszcząc.
„Teraz cię przelecę,” sadza mnie na swoich kolanach w pozycji okrakiem. Nasze spojrzenia się krzyżują. Jego długie palce znajdują drogę do mojego wejścia i wślizgują się do środka.
„Jesteś mokra dla mnie, maleńka,” mówi z zadowoleniem. Rusza palcami w tę i z powrotem, sprawiając, że jęczę z rozkoszy.
„Hmm,” Ale nagle, jego palce znikają. Krzyczę, gdy moje ciało tęskni za jego dotykiem. Zmienia naszą pozycję w sekundę, tak że jestem pod nim. Oddycham płytko, a moje zmysły są rozproszone, oczekując jego twardości we mnie. Uczucie jest niesamowite.
„Proszę,” błagam. Chcę go. Potrzebuję tego tak bardzo.
„Więc jak chcesz dojść, maleńka?” szepcze.
O, bogini!
Życie Apphii jest ciężkie, od złego traktowania przez członków jej stada, po brutalne odrzucenie przez jej partnera. Jest sama. Pobita w surową noc, spotyka swojego drugiego szansowego partnera, potężnego, niebezpiecznego Lykańskiego Alfę, i cóż, czeka ją jazda życia. Jednak wszystko się komplikuje, gdy odkrywa, że nie jest zwykłym wilkiem. Dręczona zagrożeniem dla swojego życia, Apphia nie ma wyboru, musi stawić czoła swoim lękom. Czy Apphia będzie w stanie pokonać zło, które zagraża jej życiu i w końcu będzie szczęśliwa ze swoim partnerem? Śledź, aby dowiedzieć się więcej.
Ostrzeżenie: Treści dla dorosłych
Przypadkowo Twoja
Enzo Marchesi chciał tylko jednej nocy wolności. Zamiast tego obudził się przywiązany do łóżka nieznajomej, bez żadnej pamięci o tym, jak się tam znalazł—i absolutnie nie chce odejść, gdy tylko zobaczy kobietę odpowiedzialną za to.
To, co zaczyna się jako ogromna pomyłka, przeradza się w udawane zaręczyny, prawdziwe niebezpieczeństwo i dziką namiętność. Między tajemnicami mafii, brokatowymi narkotykami i babcią, która kiedyś prowadziła burdel, Lola i Enzo są w to zaangażowani po uszy.
Jeden błędny ruch to zapoczątkował.
Teraz żadne z nich nie chce się wycofać.












