

Mój mąż chce otwartego małżeństwa
Elysian Sparrow · Zakończone · 116.7k słów
Wstęp
Świat Julii legł w gruzach, gdy jej mąż, Ryan, wyznał, że chce otwartego małżeństwa. Jego powód: potrzebuje dziecka, ponieważ nie udało im się go mieć. Julia niechętnie zgadza się, aby uratować ich małżeństwo.
Następnego dnia Ryan wraca do domu ze swoją sekretarką, potwierdzając długo utrzymywane podejrzenia Julii, że ich romans trwał za jej plecami.
Julia, załamana i wściekła, szuka pocieszenia w barze, gdzie spotyka fascynującego nieznajomego o imieniu Łukasz, który zmienia zasady gry. Julia zwierza się Łukaszowi przy drinkach, a on proponuje ryzykowny plan: będzie udawał jej "chłopaka", aby odwrócić sytuację z Ryanem.
Julia zgadza się, rozpoczynając serię wydarzeń, które wystawią na próbę wszystko, co wiedziała o miłości, lojalności i samej sobie.
Rozdział 1
~~ Julie ~~
Mój mąż, Ryan, stoi na scenie karaoke, robiąc z siebie idiotę. Jego koszula jest rozpięta do połowy, krawat dawno porzucony, a policzki zarumienione od nadmiaru whisky.
„I ja... zawsze będę cię kochać...” śpiewa, zamykając oczy.
Jego głos jest okropny.
Obok niego, praktycznie przyklejona do jego boku, stoi jego sekretarka, Emily. Jej lewa ręka jest wokół talii Ryana, palce delikatnie muskają jego plecy, gdy śpiewa razem z nim. Jest młodsza ode mnie, przynajmniej o pół dekady, ma szerokie oczy i idealne kształty, ubrana w obcisłą, głęboko wyciętą sukienkę, która sprawia, że nie sposób jej nie zauważyć. Pochyla się do Ryana, szepcząc coś mu do ucha, a on odrzuca głowę do tyłu, śmiejąc się. Patrzy na nią, jakby była najzabawniejszą osobą na świecie.
Nigdy nie widziałam go tak szczęśliwego.
Ostatni raz widziałam go tak szczęśliwego w dniu naszego ślubu, siedem lat temu. Wtedy jego oczy błyszczały, gdy na mnie patrzył. Teraz ten blask przygasł; świecą dla kogoś innego.
Wokół mnie wszyscy się śmieją. To impreza kwartalna firmy, a pracownicy są rozluźnieni po kilku za dużo drinkach, uznając występ Ryana i Emily za zabawny. Ale wiem, z czego naprawdę się śmieją. Śmieją się ze mnie. Żona prezesa, siedząca tutaj, podczas gdy jej mąż praktycznie obmacuje swoją sekretarkę na oczach wszystkich. Szepty, ukradkowe spojrzenia, nawet nie próbują tego ukryć.
„Myślisz, że się pocałują?” ktoś szepcze za mną.
„Na pewno. Założę się, że będą robić więcej niż całować się po tym,” odpowiada ktoś inny, a oboje chichoczą.
Odwracam się, by spojrzeć na osoby rozmawiające. Młodzi, pijani, prawdopodobnie naćpani też. Muszą być stażystami. Tylko osoby bez żadnej wiedzy o hierarchii firmy mogłyby wypowiedzieć takie słowa blisko żony swojego pracodawcy.
Albo po prostu ich to nie obchodzi.
Dziewczyna, z niechlujnymi blond włosami i czerwonymi policzkami, patrzy mi prosto w oczy. „Cześć!” mówi, trochę za głośno. „Pracujesz tutaj?”
Pracuję tutaj? Moje oczy się zwężają. Zdecydowanie stażystka.
Jest ładna, taka ładna, która przychodzi z młodością i arogancją. Chłopak obok niej leniwie opiera rękę na jej ramionach.
Nie odpowiadam. Po prostu patrzę na nich, zimno i nie mrugając.
Zanim zdążę powiedzieć coś, co sprawiłoby, że żałowaliby swojego istnienia, słyszę, że ktoś woła moje imię.
„Julie!” mówi głos, przyciągając moją uwagę.
Nawet zanim się odwrócę, wiem, kto to jest. Samantha, wiceprezes ds. marketingu. Obie pracujemy dla Paragon Jewels, firmy Ryana, wiodącego producenta luksusowej biżuterii w Ameryce Północnej. Jej pozycja jest tuż poniżej mojej, więc jest jedną z niewielu, które wołają moje imię jakbyśmy były przyjaciółkami, choć nimi nie jesteśmy.
„Samantha,” odpowiadam, zmuszając się do uprzejmego uśmiechu.
„Nie wiedziałam, że tu jesteś, Julie. Właśnie mówiłam zespołowi marketingowemu, że musimy cię bardziej zaangażować!”
„Ach?” mówię. „Dlaczego?”
„No cóż, jesteś szefową marketingu, a wszyscy chcą cię poznać! Jesteś tak trudna do złapania ostatnio. Poza tym, nigdy nie mamy okazji porozmawiać w pracy,” mówi, z przesadnym mrugnięciem.
Jej wzrok wędruje na scenę, gdzie Ryan i Emily kołyszą się razem, dzieląc mikrofon, śmiejąc się, jakby byli na prywatnej randce, a nie na imprezie firmowej.
„Więc, pani O’Brien,” mówi, uśmiechając się złośliwie, „jak podoba ci się show?”
Drwi ze mnie. Ta cholera.
Zmuszam się do szerokiego uśmiechu. „Och, jest... fantastycznie,” mówię, starając się zachować poważną twarz. „Cieszę się, że ciężka praca mojego męża jest nagradzana taką... oddaniem jego personelu.”
Tłum teraz bije brawo, dając Ryanowi i jego sekretarce owację na stojąco. Chyba skończyli swoje bzdury.
Ale wtedy Ryan mówi do mikrofonu. „Zanim skończymy, mamy dla was jeszcze jedną piosenkę!”
Więcej oklasków. Więcej śmiechu. A ja tylko chcę, żeby ziemia otworzyła się i mnie pochłonęła.
Samantha patrzy na mnie ze współczuciem w oczach. „No… umm,” mówi. „Spotkamy się później.”
Szybko się wymiguje.
Za mną słyszę, jak ci stażyści znowu szepczą. „O mój Boże. Słyszałeś, co powiedziała? To pani O’Brien.”
Odwracam się, aby rzucić im ostatnie spojrzenie, a chłopak niepewnie się przesuwa, podciągając dziewczynę na nogi. „Chodźmy,” mruczy pod nosem i potykając się, odchodzą, rzucając mi spojrzenie, zanim znikną w tłumie.
Dobrze. Niech uciekają.
Odwracam się z powrotem w stronę sceny, serce bije mi w piersi. Ryan śpiewa „Everything I Do”—jeśli można to nazwać śpiewaniem. Emily teraz przytula się do niego, jej ręka sunie w górę jego ramienia w sposób, który sprawia, że mój żołądek się skręca. Jest całkowicie bezwstydna, a on jest zbyt pijany, żeby to zauważyć—albo co gorsza, nie obchodzi go to.
Nie mogę tego dłużej znieść.
Bez zastanowienia odsuwam krzesło i wstaję. Moje obcasy stukają o podłogę, gdy maszeruję w stronę sceny. Czuję ciężar spojrzeń wszystkich na sobie, szeptów cichnących, gdy zdają sobie sprawę, co się dzieje. Czekali na to—czekali, żeby zobaczyć, czy się złamię.
Ale nie obchodzi mnie to. Skończyłam grać idealną żonę.
Wchodzę po schodach na scenę, każdy krok czuję coraz ciężej. Ryan nie zauważa mnie od razu, zbyt zagubiony w swoim pijackim występie, ale Emily mnie dostrzega i jej uśmiech gaśnie. Dobrze.
„Ryan,” mówię. „Wychodzimy teraz.”
Ryan patrzy na mnie zaskoczony. „Dlaczego?” bełkocze, wciąż trzymając mikrofon. „Impreza dopiero się zaczyna.”
Zaciskam zęby, moje pięści są zaciśnięte. „Chodźmy. Teraz.”
„Julie, daj spokój,” mówi, teraz brzmiąc zirytowany, jakby to ja psuła mu wieczór.
Nie mogę się powstrzymać. Coś we mnie pęka.
Bez słowa odwracam się i idę w stronę tyłu sceny. Operatorzy techniczni siedzący w kabinie podnoszą głowy, gdy się zbliżam, ich twarze bledną.
„Kto tu dowodzi?” pytam.
Wszyscy wskazują na mężczyznę stojącego obok konsoli dźwiękowej, trzymającego pół zjedzonego pączka. Jego oczy rozszerzają się, gdy mnie widzi.
„Pani O’Brien,” jąka się, szybko odkładając pączka. „Czy jest coś—uh—co mogę dla pani zrobić?”
„Wyłączcie wszystko. Impreza się skończyła.”
Mruga, niepewny, czy mówię serio, ale jedno spojrzenie na moją twarz i rzuca się do wykonania polecenia. Jego ręce latają po kontrolkach, a w ciągu kilku sekund głośniki wyłączają się z ostrym piskiem. Światła przygasają. Muzyka umiera. Cisza opada na salę jak ciężka kurtyna, a jedyne, co słychać, to stukot moich obcasów, gdy wracam na środek sceny.
Ryan stoi tam, jego mikrofon bezużyteczny w ręku.
„Julie, co do cholery?” Ryan mruczy.
Spotykam jego spojrzenie, czując ciężar wszystkiego, co trzymałam w sobie zbyt długo. „Miałeś swoją zabawę,” mówię cicho, ale z wystarczającą stanowczością w głosie, żeby powstrzymać go od dalszych słów. „Teraz koniec.”
Nie czekam na odpowiedź. Chwytam jego ramię i zaczynam prowadzić go w dół schodów.
Ryan potyka się lekko, zaskoczony moją nagłą siłą. Jego oczy przesuwają się po tłumie, szukając czegoś, może wsparcia, potwierdzenia, ale wszystko, co znajduje, to szeroko otwarte oczy i stłumione szepty. Wszyscy są zbyt zszokowani, zbyt rozbawieni rozwijającym się dramatem, żeby stanąć w jego obronie.
Szepty zaczynają się natychmiast. Słyszę fragmenty rozmów, gdy przechodzimy. Niech mówią. Niech się śmieją.
Ryan jest zbyt pijany, żeby walczyć, zbyt zawstydzony, żeby protestować. Po raz pierwszy to on jest cicho, a ja jestem w kontroli.
Justin, ochroniarz/kierowca Ryana, widzi, że nadchodzimy i już działa. Podchodzi, otwierając tylne drzwi samochodu bez słowa.
Ryan mamrocze coś pod nosem—może przeprosiny, może wymówkę—ale nie zatrzymuję się. Nawet na niego nie patrzę. Zaciskam uchwyt, zmuszając go do wejścia na tylne siedzenie mocnym pchnięciem, a on osuwa się do samochodu.
„Zawieź nas do domu,” mówię, wsiadając za Ryanem. Potem zatrzaskuję drzwi.
Ostatnie Rozdziały
#104 EPILOG
Ostatnia Aktualizacja: 6/23/2025#103 ROZDZIAŁ 103: La Hora Loca
Ostatnia Aktualizacja: 6/23/2025#102 Rozdział 102: Mamy resztę naszego życia
Ostatnia Aktualizacja: 6/23/2025#101 ROZDZIAŁ 101: Wprowadź to dalej
Ostatnia Aktualizacja: 6/23/2025#100 Rozdział 100: Nie jesteś sam
Ostatnia Aktualizacja: 6/23/2025#99 ROZDZIAŁ 099: Demony, z którymi walczyła
Ostatnia Aktualizacja: 6/23/2025#98 ROZDZIAŁ 098: Prawdziwa definicja pokoju
Ostatnia Aktualizacja: 6/23/2025#97 ROZDZIAŁ 097: Tysiąc zgonów
Ostatnia Aktualizacja: 6/23/2025#96 ROZDZIAŁ 096: Chryzantemy
Ostatnia Aktualizacja: 6/23/2025#95 ROZDZIAŁ 095: Najlepsze Święta Bożego Narodzenia
Ostatnia Aktualizacja: 6/23/2025
Może Ci się spodobać 😍
Rozwiedź się ze mną, zanim śmierć mnie zabierze, CEO
Moja ręka instynktownie powędrowała do brzucha. "Więc... naprawdę go nie ma?"
"Twoje osłabione przez raka ciało nie jest w stanie utrzymać ciąży. Musimy ją zakończyć, i to szybko," powiedział lekarz.
Po operacji ON się pojawił. "Audrey Sinclair! Jak śmiesz podejmować taką decyzję bez konsultacji ze mną?"
Chciałam wylać swój ból, poczuć jego objęcia. Ale kiedy zobaczyłam KOBIETĘ obok niego, zrezygnowałam.
Bez wahania odszedł z tą "delikatną" kobietą. Takiej czułości nigdy nie zaznałam.
Jednak już mi to nie przeszkadza, bo nie mam nic - mojego dziecka, mojej miłości, a nawet... mojego życia.
Audrey Sinclair, biedna kobieta, zakochała się w mężczyźnie, w którym nie powinna. Blake Parker, najpotężniejszy miliarder w Nowym Jorku, ma wszystko, o czym mężczyzna może marzyć - pieniądze, władzę, wpływy - ale jednej rzeczy nie ma: nie kocha jej.
Pięć lat jednostronnej miłości. Trzy lata potajemnego małżeństwa. Diagnoza, która pozostawia jej trzy miesiące życia.
Kiedy hollywoodzka gwiazda wraca z Europy, Audrey Sinclair wie, że nadszedł czas, by zakończyć swoje bezmiłosne małżeństwo. Ale nie rozumie - skoro jej nie kocha, dlaczego odmówił, gdy zaproponowała rozwód? Dlaczego torturuje ją w ostatnich trzech miesiącach jej życia?
Czas ucieka jak piasek przez klepsydrę, a Audrey musi wybrać: umrzeć jako pani Parker, czy przeżyć swoje ostatnie dni w wolności.
Odkupienie Byłej Żony: Odrodzona Miłość
Ból mojej nieślubnej ciąży jest raną, o której nigdy nie mogę mówić, ponieważ ojciec dziecka zniknął bez śladu. Kiedy byłam na skraju życia, Henry pojawił się, oferując mi dom i obiecując, że będzie traktował moje dziecko bez ojca jak swoje własne.
Zawsze byłam mu wdzięczna za uratowanie mnie tamtego dnia, dlatego znosiłam upokorzenie tego nierównego małżeństwa tak długo.
Ale wszystko zmieniło się, gdy jego dawna miłość, Isabella Scott, wróciła.
Teraz jestem gotowa podpisać papiery rozwodowe, ale Henry żąda dziesięciu milionów dolarów jako cenę za moją wolność - sumę, której nigdy nie uda mi się zebrać.
Spojrzałam mu w oczy i powiedziałam zimno: "Dziesięć milionów dolarów za zakup twojego serca."
Henry, najpotężniejszy spadkobierca na Wall Street, jest byłym pacjentem kardiologicznym. Nigdy nie podejrzewałby, że jego tak zwana haniebna eks-żona zorganizowała bijące serce w jego piersi.
Mój Szef, Mój Tajemniczy Mąż
Złamana sercem, w końcu wyszła za mąż za nieznajomego. Następnego ranka jego twarz była tylko zamazaną plamą.
W pracy sytuacja się skomplikowała, gdy odkryła, że nowym dyrektorem generalnym jest nikt inny, jak jej tajemniczy mąż z Vegas?!
Teraz Hazel musi znaleźć sposób, jak poradzić sobie z tym niespodziewanym zwrotem w swoim życiu osobistym i zawodowym...
Nie odzyskasz mnie z powrotem
W dniu, w którym poślubił swoją pierwszą miłość, Aurelia miała wypadek samochodowy, a bliźnięta w jej łonie przestały mieć bicie serca.
Od tego momentu zmieniła wszystkie swoje dane kontaktowe i całkowicie zniknęła z jego życia.
Później Nathaniel porzucił swoją nową żonę i szukał na całym świecie kobiety o imieniu Aurelia.
W dniu, w którym się spotkali, zablokował ją w jej samochodzie i błagał: "Aurelia, proszę, daj mi jeszcze jedną szansę!"
(Gorąco polecam wciągającą książkę, której nie mogłam odłożyć przez trzy dni i noce. Jest niesamowicie angażująca i warto ją przeczytać. Tytuł książki to "Łatwy rozwód, trudne ponowne małżeństwo". Można ją znaleźć, wpisując tytuł w wyszukiwarkę.)
Blizny
Amelie zawsze pragnęła prowadzić proste życie, z dala od blasku reflektorów związanych z jej alfą rodowodem. Czuła, że to osiągnęła, gdy znalazła swojego pierwszego partnera. Po latach razem, jej partner okazał się nie być tym, za kogo się podawał. Amelie jest zmuszona przeprowadzić Rytuał Odrzucenia, aby poczuć się wolna. Jej wolność ma swoją cenę, jedną z nich jest brzydka czarna blizna.
"Nic! Nic nie ma! Przywróćcie ją!" krzyczę z całych sił. Wiedziałam, zanim cokolwiek powiedział. Czułam, jak w moim sercu mówiła do widzenia i odchodziła. W tym momencie niewyobrażalny ból promieniował do mojego rdzenia.
Alpha Gideon Alios traci swoją partnerkę w dniu, który powinien być najszczęśliwszym w jego życiu, narodzinach jego bliźniaczek. Gideon nie ma czasu na żałobę, pozostawiony bez partnerki, samotny, i jako nowo upieczony ojciec dwóch niemowląt. Gideon nigdy nie pokazuje swojego smutku, ponieważ byłoby to oznaką słabości, a on jest Alfą Straży Durit, armii i ramienia śledczego Rady; nie ma czasu na słabość.
Amelie Ashwood i Gideon Alios to dwoje złamanych wilkołaków, których los połączył. Czy to ich druga szansa na miłość, czy może pierwsza? Gdy ci dwaj przeznaczeni partnerzy zbliżają się do siebie, wokół nich ożywają złowrogie intrygi. Jak zjednoczą się, aby chronić to, co uważają za najcenniejsze?
Zrujnowana: Zawsze będziesz moja.
"Kurwa", nie mogłam powstrzymać krzyku.
"Musisz nauczyć się być posłuszna" - powiedział, ciągle się we mnie wbijając. Gdy poczułam jego ręce na moim łechtaczce, moje ciało zadrżało.
"Asher, proszę, to za dużo".
"Nie. Gdybym naprawdę chciał cię ukarać, dałbym ci całego siebie" - powiedział do mojego ucha, a całe moje ciało zamarło. Nagle się poruszył i znów stałam. Ten człowiek był szalony.
Poczułam go za sobą. "Dziesięć batów za nieposłuszeństwo" - powiedział.
"Asher, proszę".
"Nie". Jego głos był zimny i pozbawiony emocji.
Asher był tym, czego chciałam, czego naprawdę pragnęłam, aż było za późno. Sierota nigdy nie powinna zakochiwać się w kimś poza swoim zasięgiem. Myślałam, że kochanie go było właściwą rzeczą, dopóki nie ujawnił swojej prawdziwej tożsamości i mnie zrujnował. Byłam zrujnowana dla wszystkich innych. Nadal czułam jego dotyk, jakby był wyryty w mojej skórze. Starałam się go unikać, ale los nie pozwalał na to.
Sterlingowie byli najpotężniejsi w Havenwood, a Dorian Sterling był poza zasięgiem.
Jako sierota trudno jest przyjąć, że ktoś się tobą interesuje, ale gdy okazuje się, że są to ludzie bogaci i wpływowi, wybrałam inną drogę i uciekłam, ale ucieczka doprowadziła mnie z powrotem do miejsca, które unikałam, i osoby, którą unikałam.
Asher i Dorian Sterling, jedno i to samo. Gdy pojawiła się jego pierwsza miłość, wraz ze wszystkimi, którzy chcieli mnie zniszczyć, modliłam się, żeby mógł mnie ochronić.
Król Podziemia
Jednak pewnego pamiętnego dnia, Król Podziemia pojawił się przede mną i uratował mnie z rąk syna najpotężniejszego bossa mafii. Z jego głębokimi, niebieskimi oczami utkwionymi w moich, powiedział cicho: "Sephie... skrót od Persefona... Królowa Podziemia. W końcu cię znalazłem." Zdezorientowana jego słowami, wyjąkałam pytanie: "P..przepraszam? Co to znaczy?"
Ale on tylko uśmiechnął się do mnie i delikatnie odgarnął włosy z mojej twarzy: "Jesteś teraz bezpieczna."
Sephie, nazwana na cześć Królowej Podziemia, Persefony, szybko odkrywa, że jest przeznaczona do wypełnienia roli swojej imienniczki. Adrik jest Królem Podziemia, szefem wszystkich szefów w mieście, którym rządzi.
Była pozornie zwykłą dziewczyną, z normalną pracą, aż wszystko zmieniło się pewnej nocy, kiedy wszedł przez frontowe drzwi i jej życie nagle się odmieniło. Teraz znajduje się po niewłaściwej stronie potężnych mężczyzn, ale pod ochroną najpotężniejszego z nich.
Zakochaj się w Dominującym Miliarderze
(Codzienne aktualizacje z trzema rozdziałami)
Szczenię Księcia Lykanów
„Wkrótce będziesz mnie błagać. A kiedy to zrobisz – wykorzystam cię, jak mi się podoba, a potem cię odrzucę.”
—
Kiedy Violet Hastings rozpoczyna pierwszy rok w Akademii Zmiennokształtnych Starlight, pragnie tylko dwóch rzeczy – uczcić dziedzictwo swojej matki, stając się wykwalifikowaną uzdrowicielką dla swojej watahy, oraz przetrwać akademię, nie będąc nazywaną dziwakiem z powodu swojego dziwnego schorzenia oczu.
Sytuacja dramatycznie się zmienia, gdy odkrywa, że Kylan, arogancki dziedzic tronu Lykanów, który od momentu ich spotkania uprzykrzał jej życie, jest jej przeznaczonym partnerem.
Kylan, znany ze swojego zimnego charakteru i okrutnych sposobów, jest daleki od zadowolenia. Odmawia zaakceptowania Violet jako swojej partnerki, ale nie chce jej również odrzucić. Zamiast tego widzi w niej swojego szczeniaka i jest zdeterminowany, by uczynić jej życie jeszcze bardziej nieznośnym.
Jakby zmagania z torturami Kylana nie były wystarczające, Violet zaczyna odkrywać tajemnice dotyczące swojej przeszłości, które zmieniają wszystko, co myślała, że wie. Skąd naprawdę pochodzi? Jaka jest tajemnica jej oczu? I czy całe jej życie było kłamstwem?
Tron Wilków
Jego odrzucenie uderzyło mnie natychmiast.
Nie mogłam oddychać, nie mogłam złapać tchu, gdy moja klatka piersiowa unosiła się i opadała, a żołądek skręcał się, nie mogłam się pozbierać, patrząc, jak jego samochód pędzi w dół podjazdu, oddalając się ode mnie.
Nie mogłam nawet pocieszyć mojej wilczycy, natychmiast wycofała się na tyły mojego umysłu, uniemożliwiając mi rozmowę z nią.
Czułam, jak moje usta drżą, a twarz marszczy się, gdy próbowałam się pozbierać, ale bezskutecznie.
Minęły tygodnie od ostatniego spotkania z Toreyem, a moje serce zdawało się łamać coraz bardziej z każdym dniem.
Ale ostatnio odkryłam, że jestem w ciąży.
Ciąże wilkołaków były znacznie krótsze niż u ludzi. Z Toreyem będącym Alfą, czas skracał się do czterech miesięcy, podczas gdy u Bety trwałoby to pięć, Trzeci w Dowództwie sześć, a u zwykłego wilka między siedem a osiem miesięcy.
Zgodnie z sugestią, udałam się do łóżka, z głową pełną pytań i rozmyślań. Jutro miało być intensywne, czekało mnie wiele decyzji do podjęcia.
Dla osób powyżej 18 roku życia.---Dwoje nastolatków, impreza i nieomylny towarzysz.
Nici Przeznaczenia
Jak wszystkie dzieci, zostałem przetestowany pod kątem magii, gdy miałem zaledwie kilka dni. Ponieważ moja specyficzna linia krwi jest nieznana, a moja magia nie do zidentyfikowania, zostałem oznaczony delikatnym, wirującym wzorem wokół górnej części prawego ramienia.
Mam magię, tak jak wykazały testy, ale nigdy nie pasowała do żadnego znanego gatunku Magicznych.
Nie potrafię zionąć ogniem jak Przemieniony smok, ani rzucać klątw na ludzi, którzy mnie wkurzają, jak Czarownice. Nie umiem robić eliksirów jak Alchemik ani uwodzić ludzi jak Sukub. Nie chcę być niewdzięczny za moc, którą posiadam, jest interesująca i wszystko, ale naprawdę nie ma wielkiego znaczenia i większość czasu jest po prostu bezużyteczna. Moja specjalna umiejętność magiczna to zdolność widzenia nici przeznaczenia.
Większość życia jest dla mnie wystarczająco irytująca, a co nigdy mi nie przyszło do głowy, to że mój partner jest niegrzecznym, nadętym utrapieniem. Jest Alfą i bratem bliźniakiem mojego przyjaciela.
„Co ty robisz? To mój dom, nie możesz tak po prostu wchodzić!” Staram się utrzymać stanowczy ton, ale kiedy odwraca się i patrzy na mnie swoimi złotymi oczami, kurczę się. Jego spojrzenie jest wyniosłe i automatycznie spuszczam wzrok na podłogę, jak mam w zwyczaju. Potem zmuszam się, by znów spojrzeć w górę. Nie zauważa, że na niego patrzę, bo już odwrócił ode mnie wzrok. Jest niegrzeczny, odmawiam pokazania, że mnie przeraża, chociaż zdecydowanie tak jest. Rozgląda się i po zorientowaniu się, że jedyne miejsce do siedzenia to mały stolik z dwoma krzesłami, wskazuje na niego.
„Siadaj.” rozkazuje. Patrzę na niego gniewnie. Kim on jest, żeby tak mną rozkazywać? Jak ktoś tak nieznośny może być moją bratnią duszą? Może wciąż śnię. Szczypię się w ramię i moje oczy zachodzą łzami od ukłucia bólu.