
Poddając się Przeznaczeniu
Allison Franklin · Zakończone · 185.7k słów
Wstęp
Graham MacTavish nie był przygotowany na to, że znajdzie swoją partnerkę w małym miasteczku Sterling, które graniczy z terenami watahy Blackmoore. Z pewnością nie spodziewał się, że będzie to wyrzutek, półkrwi, który pachnie krwią Alfy. Z jej wielobarwnymi oczami, nie mógł powstrzymać się od zakochania się w niej od momentu, gdy ich więź partnerów zaskoczyła. Zrobiłby wszystko, aby ją zdobyć, chronić i cenić, bez względu na koszty.
Od mściwych byłych kochanków, przez politykę watahy, uprzedzenia gatunkowe, ukryte intrygi, magię, porwania, trucizny, ataki wyrzutków, po górę sekretów, w tym prawdziwe pochodzenie Catherine - nie brakuje rzeczy, które próbują ich rozdzielić.
Pomimo trudności, płonące pragnienie i gotowość do zaufania pomogą stworzyć silną więź między nimi... ale żadna więź nie jest niezniszczalna. Kiedy tajemnice trzymane blisko serca powoli wychodzą na jaw, czy oboje będą w stanie przetrwać burzę? Czy dar przyznany Catherine przez boginię księżyca okaże się zbyt trudny do pokonania?
Rozdział 1
Catherine wjechała swoim zardzewiałym samochodem na miejsce parkingowe za farmą Gulf Breeze i zatrzasnęła drzwi z przeraźliwym piskiem. Słysząc znany dźwięk, Matt, właściciel farmy, wyjrzał zza zasłony i uśmiechnął się.
„Catherine! Jak miło cię widzieć, jak zawsze,” powiedział z mrugnięciem oka.
„Cześć, przystojniaku,” przywitała się.
Matt był starszy, miał pewnie siedemdziesiąt lat, z plamkami wątrobowymi, skórą przypominającą skórę zamszową od słońca i siwe włosy, ale uwielbiała patrzeć, jak jego twarz czerwieni się na komplement każdego sobotniego poranka. Jego jasnoniebieskie oczy błyszczały, a on ruszył w jej stronę.
„Co masz dla mnie w tym tygodniu?” zapytała.
„To dobry tydzień na korzenie! Rzodkiewki, rzodkiewki, więcej rzodkiewek,” powiedział, wskazując na kartonowe pudła, które ułożył. „Mam dla ciebie kapusty, jarmuż i kilka innych zielonych warzyw i…” Położył dłoń na dużym pudełku. „Marchewki, twoje ulubione.”
„Kocham cię, dziękuję!” wykrzyknęła, zabierając się do pracy, by załadować tył samochodu.
Kiedy skończyła, zatarła ręce i wyciągnęła torebkę z kabiny, żeby zobaczyć, co jeszcze mogła znaleźć na rynku. Odwróciła się i zobaczyła Matta tuż za sobą, naruszającego jej przestrzeń osobistą. Lekko się odchyliła.
„Mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę w tym tygodniu,” zaświergotał, wręczając jej małe pudełko.
„Uh, dziękuję,” powiedziała, omijając go. Wzięła pudełko i zauważyła, że drapał się po karku z nerwów. Jego oczy przeskakiwały po tłumie ludzi. Catherine otworzyła pudełko i pisnęła z radości: boczniaki. „Dziękuję, Matt!” wykrzyknęła, rzucając mu się na szyję.
„Ile to kosztuje?” zapytała.
„Za darmo,” zapewnił ją z uśmiechem.
„Jesteś… jesteś pewien?”
„Twój kontrakt sprzedaży przez te ostatnie lata utrzymał moją małą farmę na powierzchni. Gdyby nie ty, musiałbym ją zamknąć lata temu. To moja forma podziękowania,” powiedział.
Ścisnęła pudełko do piersi. „Dziękuję.”
Matt nadal wyglądał na zdenerwowanego. „Nie chcesz ich spróbować teraz?” zapytał.
„Och, nie, jeszcze nie. Wolałabym je zachować.”
„No, ale przynajmniej jednego powinnaś spróbować, prawda?” naciskał, znowu się do niej zbliżając i podnosząc pudełko.
Czując się po raz pierwszy bardziej niż niekomfortowo w obecności starego rolnika, Catherine przeprosiła, mówiąc, że ma zakupy do zrobienia. Gdy odchodziła, czuła na sobie zirytowane spojrzenie Matta i powstrzymała dreszcz.
Targ rolny w centrum Sterling był jednym z jej ulubionych miejsc. Dwie rzędy namiotów wypełniały rynek. Byli tam rolnicy, rzemieślnicy, rękodzielnicy, a latem nawet sprzedawca waty cukrowej. Robiła tu zakupy w każdą sobotę od momentu, gdy przeprowadziła się do Sterling pięć lat temu. Kilka miesięcy po przeprowadzce miała szczęście znaleźć pracę jako szef kuchni w Shepherd’s Bar and Grill, gdzie jej przyjaciel pracował jako barman. Paul był jedyną osobą, która nie przejmowała się jej statusem wilka renegata. Miał tylko jeden warunek: nie wychodzić na front podczas pracy.
Niestety, piętno związane z jej statusem renegata przylgnęło do niej jak kurz. Nawet teraz, gdy przeglądała namioty, wiedziała, że niektórzy z nich odmówią przyjęcia jej pieniędzy z tego powodu. Kilku z nich nawet na nią napluło w przeszłości. To była ich strata. Kupowała całe jedzenie potrzebne do restauracji na tym rynku, wydając tysiące co tydzień. Jeśli nie chcieli zarobić dużej sumy, bo uciekła od tamtego drania, trudno.
Ciężko pracowała w barze. Kiedy została zatrudniona, był to bar dla zmiennokształtnych, którzy mogli się upić i być hałaśliwi. Fakt, że bar serwował jedzenie, nie był nawet zauważany. Wkrótce po jej rozpoczęciu pracy, strona grillowa zarabiała prawie tyle samo co bar. W godzinach od 14:00 do 22:00 wszystkie stoliki były zajęte, a talerze wylizywane do czysta. To było dla niej źródło ogromnej dumy. Catherine otrzymała nawet prośby od kilku magazynów i gazet, które chciały zrobić o niej artykuł. Zawsze odmawiała. Każda uwaga skierowana na nią mogła przyciągnąć jego uwagę, a musiała zrobić wszystko, by do tego nie doszło.
Po zakupie mięsa na tydzień i obietnicy, że odbierze je przed wyjściem, weszła do Amherst’s Honey Hives, aby uzupełnić zapasy. Kiedy Mike pozwolił jej spróbować swojego nowego miodu z dzikich kwiatów, zauważyła, że przez rynek przeszedł szmer. Włożyła patyczek do lodów do ust i spojrzała w stronę ulicy. Jej serce zamarło. Cztery czarne SUV-y zatrzymały się przy krawężniku. Czy to on? Czy ją znalazł? Drzwi środkowego SUV-a otworzyły się, a Catherine szybko ukryła twarz, udając niezwykłe zainteresowanie różnymi patyczkami z miodem ułożonymi na stole.
„Wygląda na to, że znowu mają spotkanie,” wyszeptał Mike konspiracyjnie.
Catherine spojrzała, widząc, jak przygląda się mężczyznom wychodzącym z samochodu. „Stali bywalcy?” zapytała z nadzieją w głosie.
Skinął głową. „Lykanie.”
Catherine odetchnęła z ulgą, co wywołało u Mike'a uniesienie brwi. Lykanie nie byli powodem do odetchnięcia z ulgą, mimo że Sterling sąsiadowało z jednym z największych stad w kraju. Byli lepsi od wilków, mieli prawie nieśmiertelne życie, wyostrzone zmysły, wrodzoną intuicję i znacznie bardziej zabójcze zdolności. Catherine powinna to wiedzieć, sama była w połowie lykanem. Bezpańskim kundelkiem… najgorszym z najgorszych w obu kręgach. Odrzuciła pytające spojrzenie Mike'a, wybierając patyczek miodowy, łamiąc go i wdychając.
„Mmmm, jabłko i… czy to goździk?” zapytała, patrząc w górę z cieknącą śliną.
Jego brwi zmarszczyły się jeszcze bardziej. Spojrzał na patyczek. „To jest lawenda.”
„Hm,” powiedziała Catherine, dodając patyczek do swojej kupki zakupów.
Rozejrzała się i uniosła nos wyżej w powietrze. Jej kolana zadrżały od pysznego zapachu. Chciała go znaleźć i dodać cokolwiek to było do swojego menu na tydzień. Odsunęła się i ponownie powąchała. Obróciła głowę w kierunku zapachu i otworzyła oczy. Jej oddech utknął w gardle, a całe ciało zadrżało.
Jej oczy przyciągnęła grupa mężczyzn odchodzących od SUV-ów. Wszyscy byli dobrze ubrani, a ich kroki pochłaniały chodnik, wyraźnie spiesząc się gdzieś. Czterech mężczyzn szło z przodu. Dwóch szło nieco z tyłu. Obaj byli szczupli, z blond włosami i grymasami na twarzach. Zauważyła tatuaże wystające spod ich marynarek, a jeden z nich miał nawet obraz na twarzy.
Jeden mężczyzna szedł w środku grupy, jakby pod ich ochroną. Był ogromny. Zbudowany jak dom, wpatrywał się w telefon, pisząc coś gorączkowo. Spojrzał w górę raz i ona westchnęła. Jego oczy… nigdy nie widziała nikogo z takim samym stanem genetycznym jak ona: heterochromią. Podczas gdy ona zawsze nosiła brązowy kontakt w swoim pojedynczym niebieskim oku, aby unikać niechcianej uwagi, ten mężczyzna chwalił się tym, co sprawiało, że kobiety wokół niego gapiły się na tę rzadkość.
Jednak żaden z tych mężczyzn nie przyciągnął jej wzroku na początku. Nie, mężczyzna o pysznej woni cydru jabłkowego prowadził grupę. Ciągnął mankiety swojej marynarki i bawił się kołnierzykiem. Wyraźnie nie był przyzwyczajony do noszenia garnituru, choć nie była pewna dlaczego, skoro wyglądał w nim tak dobrze. Musiał mieć co najmniej 190 cm wzrostu. Był dokładnie w jej typie, z szczupłym ciałem, które z pewnością kryło dobrze wyrzeźbione mięśnie. Jego kroki były długie, a ciemne oczy skanowały rynek, przez który przechodzili, jakby był na baczności przed jakimkolwiek niebezpieczeństwem. Przeciągnął lewą ręką przez ciemne włosy, sprawiając, że kilka pasm opadło mu na czoło, zanim znowu próbował poprawić kołnierzyk.
„Towarzysz,” Catherine wyszeptała na wiatr. Zatrzasnęła usta zszokowana. Nie zamierzała tego mówić na głos. A wiedziała, że to zrobiła, bo w momencie, gdy to słowo opuściło jej usta, jego głowa odwróciła się w jej kierunku.
Jej towarzysz stanął jak wryty, jego ramiona uniesione w niezręcznym kącie za szyją. Nawet z drugiej strony rynku zauważyła, jak jego ciemne oczy stają się czarne od rozpoznania. Chwyciła słup namiotu obok siebie i poczuła, jak metal wygina się pod napięciem. Jej towarzysz nadal wpatrywał się w nią w szoku, dopóki mężczyzna piszący na telefonie nie uderzył w jego ramię. Wielki mężczyzna spojrzał na nią z gniewem, wyraźnie nieprzyzwyczajony do tego, że jej towarzysz przerywał to, co prawdopodobnie było rutynową formacją. Dwóch mężczyzn za nim rzuciło mu pytające spojrzenia, gdy przechodzili.
Catherine czekała z nadzieją. Uśmiechnęła się nieśmiało i uniosła rękę na powitanie. On nie odwzajemnił uśmiechu, zamiast tego nadal patrzył na nią z tym samym niepewnym, zszokowanym wyrazem twarzy. Chwilę później mrugnął, spojrzał na mężczyzn, którzy go minęli, zerknął z powrotem na nią i potrząsnął głową. Catherine mrugnęła kilka razy w zamieszaniu, a potem on odwrócił się i poszedł za pozostałymi mężczyznami. Poczuła, jak coś ściska jej serce, gdy oddalał się coraz bardziej. Patrzyła na jego plecy, gdy znikał za rogiem na Main Street.
Jej towarzysz, lykan, po prostu odszedł od niej bez drugiego spojrzenia. Co ona, do diabła, miała teraz zrobić?
Ostatnie Rozdziały
#138 Epilog
Ostatnia Aktualizacja: 9/22/2025#137 Rozdział Sto trzydzieści siódmy
Ostatnia Aktualizacja: 9/22/2025#136 Rozdział Sto trzydzieści szósty
Ostatnia Aktualizacja: 9/22/2025#135 Rozdział Sto trzydzieści piąty
Ostatnia Aktualizacja: 9/22/2025#134 Rozdział Sto trzydziesty czwarty
Ostatnia Aktualizacja: 9/22/2025#133 Rozdział Sto trzydziesty trzeci
Ostatnia Aktualizacja: 9/22/2025#132 Rozdział Sto trzydzieści drugi
Ostatnia Aktualizacja: 9/22/2025#131 Rozdział Sto trzydzieści jeden
Ostatnia Aktualizacja: 9/22/2025#130 Rozdział Sto trzydziesty
Ostatnia Aktualizacja: 9/22/2025#129 Rozdział Sto dwadzieścia dziewięć
Ostatnia Aktualizacja: 9/22/2025
Może Ci się spodobać 😍
Zakazane pragnienie króla Lykanów
Te słowa spłynęły okrutnie z ust mojego przeznaczonego-MOJEGO PARTNERA.
Odebrał mi niewinność, odrzucił mnie, dźgnął, a potem kazał zabić w naszą noc poślubną. Straciłam swoją wilczycę, pozostawiona w okrutnym świecie, by znosić ból sama...
Ale tej nocy moje życie przybrało inny obrót - obrót, który wciągnął mnie do najgorszego piekła możliwego.
Jednego momentu byłam dziedziczką mojego stada, a następnego - niewolnicą bezwzględnego Króla Lykanów, który był na skraju obłędu...
Zimny.
Śmiertelny.
Bez litości.
Jego obecność była samym piekłem.
Jego imię szeptem terroru.
Przyrzekł, że jestem jego, pożądana przez jego bestię; by zaspokoić, nawet jeśli miałoby to mnie złamać
Teraz, uwięziona w jego dominującym świecie, muszę przetrwać mroczne uściski Króla, który miał mnie owiniętą wokół palca.
Jednak w tej mrocznej rzeczywistości kryje się pierwotny los...
Kontraktowa Żona Prezesa
Uderzyłam mojego narzeczonego—poślubiłam jego miliardowego wroga
Technicznie rzecz biorąc, Rhys Granger był teraz moim narzeczonym – miliarder, zabójczo przystojny, chodzący mokry sen Wall Street. Moi rodzice wepchnęli mnie w to zaręczyny po tym, jak Catherine zniknęła, i szczerze mówiąc? Nie miałam nic przeciwko. Podkochiwałam się w Rhysie od lat. To była moja szansa, prawda? Moja kolej, by być wybraną?
Błędnie.
Pewnej nocy uderzył mnie. Przez kubek. Głupi, wyszczerbiony, brzydki kubek, który moja siostra dała mu lata temu. Wtedy mnie olśniło – on mnie nie kochał. Nawet mnie nie widział. Byłam tylko ciepłym ciałem zastępującym kobietę, którą naprawdę chciał. I najwyraźniej nie byłam warta nawet tyle, co podrasowana filiżanka do kawy.
Więc uderzyłam go z powrotem, rzuciłam go i przygotowałam się na katastrofę – moich rodziców tracących rozum, Rhysa rzucającego miliarderską furię, jego przerażającą rodzinę knującą moją przedwczesną śmierć.
Oczywiście, potrzebowałam alkoholu. Dużo alkoholu.
I wtedy pojawił się on.
Wysoki, niebezpieczny, niesprawiedliwie przystojny. Taki mężczyzna, który sprawia, że chcesz grzeszyć tylko przez jego istnienie. Spotkałam go tylko raz wcześniej, a tej nocy akurat był w tym samym barze co ja, pijana i pełna litości dla siebie. Więc zrobiłam jedyną logiczną rzecz: zaciągnęłam go do pokoju hotelowego i zerwałam z niego ubrania.
To było lekkomyślne. To było głupie. To było zupełnie nierozsądne.
Ale było też: Najlepszy. Seks. W. Moim. Życiu.
I, jak się okazało, najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam.
Bo mój jednonocny romans nie był po prostu jakimś przypadkowym facetem. Był bogatszy od Rhysa, potężniejszy od całej mojej rodziny i zdecydowanie bardziej niebezpieczny, niż powinnam się bawić.
I teraz, nie zamierza mnie puścić.
Twardzielka w Przebraniu
"Jade, muszę sprawdzić twoje—" zaczęła pielęgniarka.
"WON!" warknęłam z taką siłą, że obie kobiety cofnęły się w stronę drzwi.
Kiedyś bała się mnie Organizacja Cienia, która nafaszerowała mnie narkotykami, by skopiować moje zdolności w bardziej kontrolowaną wersję. Uciekłam z ich więzów i wysadziłam cały ich obiekt, gotowa umrzeć razem z moimi porywaczami.
Zamiast tego obudziłam się w szkolnej izbie chorych, z kobietami kłócącymi się wokół mnie, ich głosy rozdzierały mi czaszkę. Mój wybuch zamroził je w szoku — najwyraźniej nie spodziewały się takiej reakcji. Jedna z kobiet zagroziła, wychodząc: "Porozmawiamy o tym zachowaniu, jak wrócisz do domu."
Gorzka prawda? Odrodziłam się w ciele otyłej, słabej i rzekomo głupiej licealistki. Jej życie jest pełne dręczycieli i prześladowców, którzy uczynili jej egzystencję koszmarem.
Ale oni nie mają pojęcia, z kim teraz mają do czynienia.
Nie przeżyłam jako najgroźniejsza zabójczyni na świecie, pozwalając komukolwiek sobą pomiatać. I na pewno nie zamierzam zacząć teraz.
Bez Wilka, Przeznaczone Spotkania
Rue, niegdyś najdzielniejsza wojowniczka Krwawego Czerwonego Stada, doznaje bolesnej zdrady ze strony najbliższego przyjaciela, a przeznaczona jednorazowa noc zmienia jej ścieżkę. Została wygnana z watahy przez własnego ojca. 6 lat później, gdy ataki łotrów narastają, Rue zostaje wezwana z powrotem do swojego burzliwego świata, teraz w towarzystwie uroczego małego chłopca.
Wśród tego chaosu, Travis, potężny dziedzic najpotężniejszej watahy w Ameryce Północnej, ma za zadanie szkolić wojowników do walki z zagrożeniem ze strony łotrów. Gdy ich drogi w końcu się krzyżują, Travis jest zdumiony, gdy dowiaduje się, że Rue, obiecana mu, jest już matką.
Nawiedzony przez dawną miłość, Travis zmaga się z sprzecznymi emocjami, gdy nawiguję swoją rosnącą więź z niezłomną i niezależną Rue. Czy Rue przezwycięży swoją przeszłość, aby objąć nową przyszłość? Jakie decyzje podejmą w wilkołaczym świecie, gdzie pasja i obowiązek zderzają się w wirze przeznaczenia?
Przypadkowo Twoja
Enzo Marchesi chciał tylko jednej nocy wolności. Zamiast tego obudził się przywiązany do łóżka nieznajomej, bez żadnej pamięci o tym, jak się tam znalazł—i absolutnie nie chce odejść, gdy tylko zobaczy kobietę odpowiedzialną za to.
To, co zaczyna się jako ogromna pomyłka, przeradza się w udawane zaręczyny, prawdziwe niebezpieczeństwo i dziką namiętność. Między tajemnicami mafii, brokatowymi narkotykami i babcią, która kiedyś prowadziła burdel, Lola i Enzo są w to zaangażowani po uszy.
Jeden błędny ruch to zapoczątkował.
Teraz żadne z nich nie chce się wycofać.
Narzeczona Wojennego Boga Alpha
Jednak Aleksander jasno określił swoją decyzję przed całym światem: „Evelyn jest jedyną kobietą, którą kiedykolwiek poślubię.”
Zabawa z Ogniem
„Wkrótce sobie porozmawiamy, dobrze?” Nie mogłam mówić, tylko wpatrywałam się w niego szeroko otwartymi oczami, podczas gdy moje serce biło jak oszalałe. Mogłam tylko mieć nadzieję, że to nie mnie szukał.
Althaia spotyka niebezpiecznego szefa mafii, Damiana, który zostaje zauroczony jej dużymi, niewinnymi zielonymi oczami i nie może przestać o niej myśleć. Althaia była ukrywana przed tym niebezpiecznym diabłem. Jednak los przyprowadził go do niej. Tym razem nie pozwoli jej już odejść.
Po Romansie: W Ramionach Miliardera
W moje urodziny zabrał ją na wakacje. Na naszą rocznicę przyprowadził ją do naszego domu i kochał się z nią w naszym łóżku...
Zrozpaczona, podstępem zmusiłam go do podpisania papierów rozwodowych.
George pozostał obojętny, przekonany, że nigdy go nie opuszczę.
Jego oszustwa trwały aż do dnia, kiedy rozwód został sfinalizowany. Rzuciłam mu papiery w twarz: "George Capulet, od tej chwili wynoś się z mojego życia!"
Dopiero wtedy panika zalała jego oczy, gdy błagał mnie, żebym została.
Kiedy jego telefony zalały mój telefon później tej nocy, to nie ja odebrałam, ale mój nowy chłopak Julian.
"Nie wiesz," zaśmiał się Julian do słuchawki, "że porządny były chłopak powinien być cichy jak grób?"
George zgrzytał zębami: "Daj mi ją do telefonu!"
"Obawiam się, że to niemożliwe."
Julian delikatnie pocałował moje śpiące ciało wtulone w niego. "Jest wykończona. Właśnie zasnęła."
Królowa Lodu na sprzedaż
Alice ma osiemnaście lat, jest piękną łyżwiarką figurową. Jej kariera właśnie ma osiągnąć szczyt, gdy jej okrutny ojczym sprzedaje ją bogatej rodzinie Sullivanów, aby została żoną ich najmłodszego syna. Alice zakłada, że musi być jakiś powód, dla którego przystojny mężczyzna chce poślubić dziwną dziewczynę, zwłaszcza jeśli rodzina jest częścią znanej organizacji przestępczej. Czy znajdzie sposób, aby stopić lodowate serca i pozwolą jej odejść? A może uda jej się uciec, zanim będzie za późno?
Moja Oznaczona Luna
„Tak.”
Wypuszcza powietrze, podnosi rękę i ponownie uderza mnie w nagi tyłek... mocniej niż wcześniej. Dyszę pod wpływem uderzenia. Boli, ale jest to takie gorące i seksowne.
„Zrobisz to ponownie?”
„Nie.”
„Nie, co?”
„Nie, Panie.”
„Dobra dziewczynka,” przybliża swoje usta, by pocałować moje pośladki, jednocześnie delikatnie je głaszcząc.
„Teraz cię przelecę,” sadza mnie na swoich kolanach w pozycji okrakiem. Nasze spojrzenia się krzyżują. Jego długie palce znajdują drogę do mojego wejścia i wślizgują się do środka.
„Jesteś mokra dla mnie, maleńka,” mówi z zadowoleniem. Rusza palcami w tę i z powrotem, sprawiając, że jęczę z rozkoszy.
„Hmm,” Ale nagle, jego palce znikają. Krzyczę, gdy moje ciało tęskni za jego dotykiem. Zmienia naszą pozycję w sekundę, tak że jestem pod nim. Oddycham płytko, a moje zmysły są rozproszone, oczekując jego twardości we mnie. Uczucie jest niesamowite.
„Proszę,” błagam. Chcę go. Potrzebuję tego tak bardzo.
„Więc jak chcesz dojść, maleńka?” szepcze.
O, bogini!
Życie Apphii jest ciężkie, od złego traktowania przez członków jej stada, po brutalne odrzucenie przez jej partnera. Jest sama. Pobita w surową noc, spotyka swojego drugiego szansowego partnera, potężnego, niebezpiecznego Lykańskiego Alfę, i cóż, czeka ją jazda życia. Jednak wszystko się komplikuje, gdy odkrywa, że nie jest zwykłym wilkiem. Dręczona zagrożeniem dla swojego życia, Apphia nie ma wyboru, musi stawić czoła swoim lękom. Czy Apphia będzie w stanie pokonać zło, które zagraża jej życiu i w końcu będzie szczęśliwa ze swoim partnerem? Śledź, aby dowiedzieć się więcej.
Ostrzeżenie: Treści dla dorosłych
Zdobycie Dziedzica, Który Mnie Dręczył
Patrzę w jego przepiękne zielone oczy i moja odpowiedź jest natychmiastowa: „Tak.”
„A czy ty, Nathan Edward Ashford, bierzesz April Lillian Farrah za żonę, na dobre i na złe, w zdrowiu i chorobie, aż do śmierci?”
Nathan ściska moją dłoń i pochyla się do przodu. Jego usta muskają moje ucho, wywołując dreszcz na moich plecach.
„Naprawdę jesteś bezczelna, April,” szepcze. „Bezczelna i złudna.” Potem odsuwa się i obdarza mnie najszerszym, najbardziej złowieszczym uśmiechem, jaki kiedykolwiek widziałam, po czym ogłasza całemu kościołowi: „Wolałbym. Zjeść. Gówno.”
Życie April jest już wystarczająco skomplikowane – balansowanie między przytłaczającymi rachunkami medycznymi młodszej siostry a stresującymi studiami po stracie obojga rodziców. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuje, jest Nathan Ashford: jej pierwsza miłość, która złamała jej serce i upokorzyła ją w liceum, wracając do jej życia.
Odkrywa, że Nathan jest jednym z trzech spadkobierców najpotężniejszej rodziny w mieście, która organizuje konkurs na znalezienie żony. April absolutnie nie chce mieć z tym nic wspólnego – dopóki jej wścibska współlokatorka nie zgłasza jej kandydatury.
Nagle wrzucona w luksusowy świat Nathana, musi poradzić sobie z towarzyskimi manierami, zaciętą rywalizacją i niepokojącymi sekretami. Ale najtrudniejsze wyzwanie? Ponowne spotkanie z Nathanem i uczucia, które w niej budzi.
Czy April wyjdzie z tego z nienaruszonym sercem – czy Nathan zniszczy ją po raz kolejny?












