

SŁODKA POKUSA: EROTYKA
Excel Arthur · Zakończone · 119.6k słów
Wstęp
GŁÓWNA HISTORIA
Osiemnastoletnia Marilyn Muriel jest zszokowana pewnego pięknego lata, gdy jej mama przyprowadza do domu niezwykle przystojnego młodego mężczyznę i przedstawia go jako swojego nowego męża. Natychmiast tworzy się między nimi niewytłumaczalna więź, gdy ten grecki bóg zaczyna potajemnie wysyłać jej różne niechciane sygnały. Marilyn szybko znajduje się w wirze nieodpartych, seksualnych przygód z tym czarującym, uwodzicielskim mężczyzną pod nieobecność swojej mamy. Jaki będzie los lub wynik takiego postępowania i czy jej mama kiedykolwiek dowie się o tym, co dzieje się tuż pod jej nosem?
Rozdział 1
POV MARILYN
Moje osiemnaste lato.
Lato, którego nigdy nie zapomnę.
Lato, w którym... zrobiłam coś najbardziej odrażającego.
Nie można mnie winić.
Naprawdę nie można.
Siły natury musiały się ode mnie odwrócić i zesłać najbardziej nieodpartą nemezis, jaką kiedykolwiek widziałam.
Piękną, atrakcyjną, oszałamiającą nemezis w postaci mężczyzny, który miał zostać moim ojcem.
On...
W każdym razie, historia wygląda tak...
"Ostatnia karta!!!!!"
Steven krzyknął, a ja jęknęłam, czując, jak mój świat się wali po usłyszeniu tego jednego zdania.
Rzuciłam groźne spojrzenie na uśmiechającego się Stevena, który mrugnął do mnie złośliwie.
"Po prostu się poddaj, wiesz, że nie masz wyboru."
Powiedział, a ja przewróciłam oczami.
"Dobra, wygrałeś."
Powiedziałam i rzuciłam karty na podłogę, a on skoczył z ziemi.
"Hurra. Znowu wygrałem."
Powiedział, a ja uśmiechnęłam się, patrząc, jak świętuje w całym domu.
"Jak ty to robisz?"
Zapytałam, a on pokręcił głową.
"Nie. Nie. Nie. Nic nie sprawi, że zdradzę moją tajną strategię…"
Machnęłam na niego ręką.
"Tak, tak, tak. Rozumiem. Na pewno warto spróbować. Teraz posprzątajmy ten salon, zanim mama przyjdzie ze swoim nowym mężem. Nie chcemy zrobić złego wrażenia, prawda?"
Zaśmiał się i uśmiechnął.
"Jak myślisz, jak będzie wyglądał nasz nowy tata?"
Zapytał, zbierając śmieci w salonie.
Uśmiechnęłam się.
"Jak inaczej, jeśli nie tak, jak ona wygląda. Może być milion razy starszy, nie można tego stwierdzić."
Powiedziałam, a on przewrócił oczami.
"Lepiej nie oceniaj w ten sposób, gdybym był na twoim miejscu. Mama ma talent do wybierania przystojnych mężczyzn…"
Prychnęłam.
"Gdzie niby znajdziesz przystojnego mężczyznę powyżej czterdziestki?"
Zapytałam, a on prychnął.
"Możesz się zdziwić."
Powiedział i poszedł do kuchni.
Westchnęłam i wzruszyłam ramionami, zbierając resztę śmieci i wynosząc je do kosza na śmieci.
Wzięłam głęboki oddech, wychodząc tylnymi drzwiami kuchni, pamiętając, co mnie czeka, gdy tylko dotrę na tylny trawnik. I jak zwykle, to mnie spotkało.
Przystojny brunet, kuszący jak ciasteczko, stał tam jak zwykle, kosząc trawnik po drugiej stronie naszego ogrodzenia. Był bez koszulki i spocony.
Zdecydowanie gorący.
Uśmiechnęłam się i przygryzłam wargę, podziwiając jego błyszczące, muskularne ramiona trzymające maszynę z każdym wysiłkiem.
Nagle zatrzymał się, aby przetrzeć pot z twarzy.
Wziął głęboki oddech i odwrócił się do mnie, zaskakując mnie.
O KURCZE!!!
Mrugałam szybko i natychmiast wbiegłam z powrotem do domu, zawstydzona, że przyłapał mnie na gapieniu się na niego. Wzięłam głęboki oddech i zobaczyłam Stevena, który patrzył na mnie z szklanką lemoniady w rękach.
"Wiesz, powinnaś po prostu przestać wzdychać do tego faceta, skoro nawet nie możesz mu powiedzieć cześć."
Powiedział, a ja przewróciłam oczami.
"Pff. Co sprawia, że myślisz, że nie mogę z nim porozmawiać?"
"Bo spędzasz każde lato, śledząc jego plecy i uciekając, gdy tylko cię zauważy. Jestem pewien, że zacznie się zastanawiać, co jest z tobą nie tak."
Prychnęłam.
"Nie obchodzi mnie to."
"Tak. Dokładnie. Nie obchodzi cię to."
Powiedział i przewrócił oczami, kierując się w stronę drzwi do kuchni.
"Uhh… przy okazji, z przyjemnością ogłaszam, że nie jestem już dziewicą."
Powiedział z uśmiechem, a ja spojrzałam na niego szeroko otwartymi oczami.
"Co?!!!!"
Zachichotał.
"Tak, siostro. Z moją dziewczyną. Trochę się upiliśmy na imprezie u Józka i jakoś przerodziło się to w orgię. Cholera… powinnaś tam być. Wszyscy się zabawili. Nawet uparta Betty."
Przełknęłam ślinę.
"Co się dzieje z młodszym pokoleniem w dzisiejszych czasach?"
Zaśmiałam się.
"Wow. Jestem kompletnie zdumiona."
"Uwierz mi, siostro. Powinnaś spróbować. To takie dobre uczucie. Idź i zaproś tego przystojniaka z sąsiedztwa na lunch orgii, zanim rozerwie spodnie swoim wzwodem."
Mrugnęłam.
"Co?!!"
"Widzę, że ten facet chce cię zaciągnąć do łóżka."
Zarumieniłam się i pokręciłam głową.
"Tak, jasne. Jakby chciał…"
DZWONEK DO DRZWI!!
Dzwonek zadzwonił, a my spojrzeliśmy na siebie.
"Ok. Mama wróciła. Czas zobaczyć nowego tatę Bosco." Powiedział Steven, a ja przewróciłam oczami.
Oboje upewniliśmy się, że wszystko jest w porządku, a potem Steven podszedł do drzwi, podczas gdy ja stałam z uśmiechem.
Otworzył drzwi i...
"WITAMY!!!!"
Oboje wykrzyknęliśmy, a mama uśmiechnęła się do nas.
Podbiegłam do niej i mocno ją przytuliłam.
"Tęskniłam za tobą, mamo."
Powiedziałam, a ona się uśmiechnęła.
"Ja też tęskniłam za tobą, kochanie. Jak tam studia?"
"Fajnie."
"Nie zapytałaś mnie o szkołę?"
Powiedział Steven z zazdrością, a mama się uśmiechnęła.
"O wiem, że zawsze u ciebie wszystko w porządku. Czyż nie jesteś dużym chłopcem?"
Powiedziała, a on się rozpromienił.
„Dobrze. Chciałabym wam przedstawić Fredricka…“
Spojrzałam za nią i zobaczyłam mężczyznę, którego wcześniej nie zauważyliśmy, a moje oczy rozszerzyły się z zaskoczenia.
O MÓJ BOŻE!!! CO TO ZA CUDO…
Uśmiechnął się czarująco i podszedł do nas, nie odrywając ode mnie swojego pięknego spojrzenia.
„Cześć dzieciaki.“
Powiedział najdelikatniejszym, najbardziej seksownym głosem, jaki kiedykolwiek słyszałam.
ŚWIĘTA… MAKRELO!!!!
Byłam tak oszołomiona przez dłuższy czas, że nie zauważyłam jego wyciągniętej ręki w moim kierunku.
„Marilyn.“ Mama zwróciła na mnie uwagę, wyrywając mnie z moich myśli. Spojrzałam na nią, a ona wskazała na jego rękę.
„Och.“
Zachichotałam.
„Przepraszam. Po prostu… Zgubiłam się.“
Powiedziałam, a on się uśmiechnął.
„W porządku. Zdarza się to często.“
Powiedział, nadal nie odrywając ode mnie wzroku, co doprowadzało mnie do szału. CZY ON NIE MOŻE PRZESTAĆ SIĘ NA MNIE GAPIĆ?!!!!
Boże!!!!
Jest tak piękny.
Jak to w ogóle możliwe?
Jest na pewno starszy od mamy, prawda?
Ale, kurczę... mama wyglądała przy nim starzej.
Czy może zdecydowała się wybrać kogoś młodszego? Wszystkie te pytania przelatywały mi przez głowę, gdy mama romantycznie trzymała jego rękę i ciągnęła go w stronę kanapy.
Skrzyżowałam ramiona i patrzyłam na nich.
Mama wydawała się z nim bardzo szczęśliwa.
Zachichotałam cicho do siebie.
Steven miał rację.
Mama naprawdę złapała dobry kąsek.
I irytowało mnie, że ten niesamowity kąsek nie odrywał ode mnie wzroku przez cały czas.
„Zaraz wracam. Przyniosę jakieś napoje.“ powiedziała mama, a ja się uśmiechnęłam.
„Jasne. Pójdę z tobą, mamo.“
Powiedziałam, próbując oddalić się jak najdalej od tego pięknego boga siedzącego w naszym salonie z długimi muskularnymi nogami skrzyżowanymi, przeszywając mnie najpiękniejszymi, kuszącymi kryształowymi niebieskimi oczami i uśmiechając się.
Nie mogłam powstrzymać głupiego rumieńca, gdy ruszyłam za mamą, ale…
„Nie, nie, nie. Zostań i dotrzymaj towarzystwa swojemu tacie. Ja się tym zajmę. Nie musisz.“
„Ale…“
„Żadnych ale, Marilyn.“
Powiedziała, a ja jęknęłam.
Odwróciłam się, by zobaczyć go zrelaksowanego na fotelu, uśmiechającego się do mnie.
„Nie musisz mnie unikać, Marilyn. Nie gryzę.“
Powiedział, a ja zaczerwieniłam się intensywnie od sposobu, w jaki słodko wypowiedział moje imię.
Przygryzłam wargę i powoli, nerwowo pokiwałam głową.
„Nie uciekałam przed tobą.“
Powiedziałam i usiadłam na sofie dość daleko od niego. Steven podszedł do niego i usiadł obok.
„Więc. Nowy tata…“
zaczął.
„Miło cię poznać i witamy w naszym domu.“
Powiedział, a Fredrick uśmiechnął się do niego.
„Już cię lubię. Wydajesz się bardziej gościnny niż twoja starsza siostra tam.“
Powiedział, a ja odwróciłam się do niego akurat w momencie, gdy puścił do mnie oczko.
ŚWIĘTA KROWO!! CZY ON WŁAŚNIE……
Mrugnęłam i zarumieniłam się niekontrolowanie, szybko odwracając wzrok z sercem bijącym jak szalone w mojej piersi.
„Uhhh…. Zaraz wracam. Muszę sprawdzić coś, co zostawiłam na trawniku.“
Powiedziałam i odwróciłam się, żeby odejść.
„Jesteś pewna, że to nie kolejna wymówka, żeby ode mnie uciec?“
Powiedział, a ja zatrzymałam się w miejscu.
„To nie ma nic wspólnego z tobą… Tato.“ Powiedziałam i odeszłam.
Uśmiechnął się i skinął głową, zwracając uwagę z powrotem na Stevena, który cicho zachichotał i obaj się zaśmiali.
„Twoja siostra jest trochę zadziorna. Ile ma lat?“
Steven uśmiechnął się.
„Ma osiemnaście. Właśnie skończyła osiemnaście w zeszłym miesiącu.“
Powiedział, a Fredrick się uśmiechnął.
„A ty? Ile masz lat?“
Steven zapytał go, a on zachichotał.
„Cóż, możesz mi nie uwierzyć, bo tak jest zawsze, gdy mówię ludziom swój wiek, ale uhh… Mam czterdzieści pięć lat.“
Oczy Stevena rozszerzyły się.
„Co??!!!! Masz czterdzieści pięć lat?!!!“
Wykrzyknął, a Fredrick się zaśmiał.
„Tak, chłopcze. Wygląda na to, że mam silny gen młodego wyglądu w mojej krwi.“
Powiedział z uśmiechem, a Steven się uśmiechnął.
„Oczywiście, tato. Kurczę. Myślałem, że masz dwadzieścia kilka lat. Myślałem też, że moja mama popełniła tym razem błąd.“
Powiedział, a Fredrick się zaśmiał.
„Nie. Nie popełniła.“
„Więc… grasz w piłkę nożną?“
Steven zapytał, a Fredrick zachichotał.
„Nie martw się. Gram prawie we wszystkie gry każdego rodzaju.“
„Och wow! To wspaniale. Mam trening piłki nożnej co weekend, mógłbyś pójść ze mną. Potrzebuję stałego trenera. Zawsze mnie dręczą koledzy za moje kiepskie umiejętności.“
Fredrick się uśmiechnął.
„Pewnie. Z przyjemnością cię czasem potrenuję i zetrę im uśmiech z twarzy.“
Powiedział z uśmiechem, a Steven się rozpromienił.
„Wiem, że to nie był błąd, że wszedłeś do naszego domu.“ Powiedział, a Fredrick się uśmiechnął.
Spojrzał na drzwi, przez które wyszła Marilyn. „Tak. To zdecydowanie nie był błąd.“
Ostatnie Rozdziały
#116 NAJSŁODSZA EKSTACJA
Ostatnia Aktualizacja: 8/7/2025#115 PODSUMOWANIE
Ostatnia Aktualizacja: 8/7/2025#114 NIGDY NIE ZAPOMNIJ
Ostatnia Aktualizacja: 8/7/2025#113 DALEKO OD ZAKOŃCZENIA
Ostatnia Aktualizacja: 8/7/2025#112 JESTEM SKAZANY NA ZAGŁADĘ
Ostatnia Aktualizacja: 8/7/2025#111 PRZY ŚCIANIE
Ostatnia Aktualizacja: 8/7/2025#110 NIE MA WYJŚCIA
Ostatnia Aktualizacja: 8/7/2025#109 W SWOIM POKOJU
Ostatnia Aktualizacja: 8/7/2025#108 JAK ONA BĘDZIE SMAKOWAŁA?
Ostatnia Aktualizacja: 8/7/2025#107 PRZECHODZĄC PRZEZ SWÓJ SYSTEM
Ostatnia Aktualizacja: 8/7/2025
Może Ci się spodobać 😍
Jednonocna przygoda z moim szefem
Rozwiedź się ze mną, zanim śmierć mnie zabierze, CEO
Moja ręka instynktownie powędrowała do brzucha. "Więc... naprawdę go nie ma?"
"Twoje osłabione przez raka ciało nie jest w stanie utrzymać ciąży. Musimy ją zakończyć, i to szybko," powiedział lekarz.
Po operacji ON się pojawił. "Audrey Sinclair! Jak śmiesz podejmować taką decyzję bez konsultacji ze mną?"
Chciałam wylać swój ból, poczuć jego objęcia. Ale kiedy zobaczyłam KOBIETĘ obok niego, zrezygnowałam.
Bez wahania odszedł z tą "delikatną" kobietą. Takiej czułości nigdy nie zaznałam.
Jednak już mi to nie przeszkadza, bo nie mam nic - mojego dziecka, mojej miłości, a nawet... mojego życia.
Audrey Sinclair, biedna kobieta, zakochała się w mężczyźnie, w którym nie powinna. Blake Parker, najpotężniejszy miliarder w Nowym Jorku, ma wszystko, o czym mężczyzna może marzyć - pieniądze, władzę, wpływy - ale jednej rzeczy nie ma: nie kocha jej.
Pięć lat jednostronnej miłości. Trzy lata potajemnego małżeństwa. Diagnoza, która pozostawia jej trzy miesiące życia.
Kiedy hollywoodzka gwiazda wraca z Europy, Audrey Sinclair wie, że nadszedł czas, by zakończyć swoje bezmiłosne małżeństwo. Ale nie rozumie - skoro jej nie kocha, dlaczego odmówił, gdy zaproponowała rozwód? Dlaczego torturuje ją w ostatnich trzech miesiącach jej życia?
Czas ucieka jak piasek przez klepsydrę, a Audrey musi wybrać: umrzeć jako pani Parker, czy przeżyć swoje ostatnie dni w wolności.
Poślubiona brzydkiemu mężowi? Nie!
Jednak po ślubie odkryłam, że ten mężczyzna wcale nie był brzydki; wręcz przeciwnie, był przystojny i czarujący, a do tego był miliarderem!
Jego obietnica: Dzieci mafii
Serena jest spokojna, podczas gdy Christian jest nieustraszony i bezpośredni, ale jakoś muszą sprawić, by to zadziałało. Kiedy Christian zmusza Serenę do udawanych zaręczyn, ona stara się jak może wpasować w rodzinę i luksusowe życie, jakie prowadzą kobiety, podczas gdy Christian walczy, aby chronić swoją rodzinę. Wszystko jednak zmienia się, gdy na jaw wychodzi ukryta prawda o Serenie i jej biologicznych rodzicach.
Ich planem było udawanie do momentu narodzin dziecka, a zasada była taka, żeby się nie zakochać, ale plany nie zawsze idą zgodnie z oczekiwaniami.
Czy Christian będzie w stanie ochronić matkę swojego nienarodzonego dziecka?
I czy w końcu poczują coś do siebie?
Plan Geniusznych Dzieci: Przejęcie Imperium Miliardera Taty
Kiedy przyjmuje lukratywną ofertę leczenia Adama Havena, bezwzględnego prezesa Haven Enterprise, Irene znajduje się w sąsiedztwie najpotężniejszego człowieka w Silver City. Przywiązany do wózka inwalidzkiego po wypadku, Adam jest przyzwyczajony do kontrolowania wszystkiego i wszystkich wokół siebie. Jednak jego nowa lekarka okazuje się irytująco odporna na jego autorytet, nawet gdy jej jaśminowe perfumy wywołują wspomnienia, których nie może do końca uchwycić.
Gdy napięcie między lodowatym prezesem a upartą lekarką narasta, trójka genialnych dzieci pracuje za kulisami nad "Operacją Szczęście Mamy". W końcu, czy mogłyby prosić o lepszego ojca niż człowiek, który przeszedł ich test DNA?
Zacznij Od Nowa
© 2020-2021 Val Sims. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej powieści nie może być reprodukowana, dystrybuowana ani transmitowana w jakiejkolwiek formie ani za pomocą jakichkolwiek środków, w tym fotokopii, nagrywania lub innych metod elektronicznych czy mechanicznych, bez uprzedniej pisemnej zgody autora i wydawców.
Szczenię Księcia Lykanów
„Wkrótce będziesz mnie błagać. A kiedy to zrobisz – wykorzystam cię, jak mi się podoba, a potem cię odrzucę.”
—
Kiedy Violet Hastings rozpoczyna pierwszy rok w Akademii Zmiennokształtnych Starlight, pragnie tylko dwóch rzeczy – uczcić dziedzictwo swojej matki, stając się wykwalifikowaną uzdrowicielką dla swojej watahy, oraz przetrwać akademię, nie będąc nazywaną dziwakiem z powodu swojego dziwnego schorzenia oczu.
Sytuacja dramatycznie się zmienia, gdy odkrywa, że Kylan, arogancki dziedzic tronu Lykanów, który od momentu ich spotkania uprzykrzał jej życie, jest jej przeznaczonym partnerem.
Kylan, znany ze swojego zimnego charakteru i okrutnych sposobów, jest daleki od zadowolenia. Odmawia zaakceptowania Violet jako swojej partnerki, ale nie chce jej również odrzucić. Zamiast tego widzi w niej swojego szczeniaka i jest zdeterminowany, by uczynić jej życie jeszcze bardziej nieznośnym.
Jakby zmagania z torturami Kylana nie były wystarczające, Violet zaczyna odkrywać tajemnice dotyczące swojej przeszłości, które zmieniają wszystko, co myślała, że wie. Skąd naprawdę pochodzi? Jaka jest tajemnica jej oczu? I czy całe jej życie było kłamstwem?
Błogość anioła
„Zamknij się, do cholery!” ryknął na nią. Zamilkła, a on zobaczył, jak jej oczy zaczynają się napełniać łzami, a jej wargi drżą. O cholera, pomyślał. Jak większość mężczyzn, płacząca kobieta przerażała go na śmierć. Wolałby stoczyć strzelaninę z setką swoich najgorszych wrogów, niż musieć radzić sobie z jedną płaczącą kobietą.
„Jak masz na imię?” zapytał.
„Ava,” odpowiedziała cienkim głosem.
„Ava Cobler?” chciał wiedzieć. Jej imię nigdy wcześniej nie brzmiało tak pięknie, co ją zaskoczyło. Prawie zapomniała skinąć głową. „Nazywam się Zane Velky,” przedstawił się, wyciągając rękę. Oczy Avy zrobiły się większe, gdy usłyszała to imię. O nie, tylko nie to, pomyślała.
„Słyszałaś o mnie,” uśmiechnął się, brzmiał zadowolony. Ava skinęła głową. Każdy, kto mieszkał w mieście, znał nazwisko Velky, była to największa grupa mafijna w stanie, z siedzibą w mieście. A Zane Velky był głową rodziny, donem, wielkim szefem, współczesnym Al Capone. Ava czuła, jak jej spanikowany umysł wymyka się spod kontroli.
„Spokojnie, aniołku,” powiedział Zane, kładąc rękę na jej ramieniu. Jego kciuk zjechał w dół przed jej gardło. Gdyby ścisnął, miałaby trudności z oddychaniem, zdała sobie sprawę Ava, ale jakoś jego ręka uspokoiła jej umysł. „Dobra dziewczynka. Ty i ja musimy porozmawiać,” powiedział jej. Umysł Avy sprzeciwił się, gdy nazwał ją dziewczynką. Irytowało ją to, mimo że była przerażona. „Kto cię uderzył?” zapytał. Zane przesunął rękę, aby przechylić jej głowę na bok, żeby mógł spojrzeć na jej policzek, a potem na wargę.
******************Ava zostaje porwana i zmuszona do uświadomienia sobie, że jej wujek sprzedał ją rodzinie Velky, aby spłacić swoje długi hazardowe. Zane jest głową kartelu rodziny Velky. Jest twardy, brutalny, niebezpieczny i śmiertelny. W jego życiu nie ma miejsca na miłość ani związki, ale ma potrzeby jak każdy gorący mężczyzna.
Ukoronowana przez Los
„Ona byłaby tylko Rozmnażaczką, ty byłabyś Luną. Kiedy zajdzie w ciążę, nie dotknąłbym jej więcej.” Szczęka mojego partnera, Leona, zacisnęła się.
Zaśmiałam się, gorzkim, złamanym dźwiękiem.
„Jesteś niewiarygodny. Wolałabym przyjąć twoje odrzucenie, niż żyć w ten sposób.”
——
Jako dziewczyna bez wilka, opuściłam mojego partnera i moją watahę.
Wśród ludzi przetrwałam, stając się mistrzynią tymczasowości: przenosząc się z pracy do pracy... aż stałam się najlepszą barmanką w małym miasteczku.
Tam znalazł mnie Alfa Adrian.
Nikt nie mógł oprzeć się czarującemu Adrianowi, więc dołączyłam do jego tajemniczej watahy, ukrytej głęboko na pustyni.
Rozpoczął się Turniej Króla Alfów, odbywający się co cztery lata. Ponad pięćdziesiąt watah z całej Ameryki Północnej rywalizowało.
Świat wilkołaków stał na krawędzi rewolucji. Wtedy znowu zobaczyłam Leona...
Rozdarta między dwoma Alfami, nie miałam pojęcia, że to, co nas czeka, to nie tylko zawody, ale seria brutalnych, bezlitosnych prób.
Zastępcza Narzeczona Mafii
Boże, chciała więcej.
Valentina De Luca nigdy nie miała być panną młodą Caruso. To była rola jej siostry — dopóki Alecia nie uciekła ze swoim narzeczonym, pozostawiając rodzinę tonącą w długach i umowie, której nie dało się cofnąć. Teraz Valentina została wystawiona jako zastaw, zmuszona do małżeństwa z najniebezpieczniejszym mężczyzną w Neapolu.
Luca Caruso nie miał żadnego użytku dla kobiety, która nie była częścią pierwotnej umowy. Dla niego Valentina jest tylko zastępstwem, sposobem na odzyskanie tego, co mu obiecano. Ale ona nie jest tak krucha, jak się wydaje. Im bardziej ich życia się splatają, tym trudniej jest ją ignorować.
Wszystko zaczyna iść dobrze dla niej, aż do momentu, gdy jej siostra wraca. A wraz z nią, rodzaj kłopotów, które mogą zrujnować ich wszystkich.
Odzyskując Jej Serce
Tak jak zamężna Selena Fair nigdy by nie pomyślała, że skończy w łóżku z mężczyzną, którego spotkała tylko raz...
I że ten mężczyzna okaże się jej mężem, którego nigdy wcześniej nie poznała!