
Bracia Varkas i ich Księżniczka
Succy · W trakcie · 224.8k słów
Wstęp
Moja mama wyszła ponownie za mąż... i przeklęła mnie w ten sposób. Myślałam, że przeprowadzka do tej rezydencji będzie najgorszą częścią tego wszystkiego. Myliłam się. Bo mieszkanie tutaj oznacza życie pod jednym dachem z nimi. Braćmi Varkas. Piękni. Niebezpieczni. Posiadający. I absolutnie, druzgocąco niedostępni. Nazywają mnie "przyrodnią siostrą."
Ale sposób, w jaki na mnie patrzą? Sposób, w jaki mnie dotykają? To wszystko, tylko nie braterskie. Jest z nimi coś nie tak. Coś nie... ludzkiego. Czuję to w sposobie, w jaki ich oczy błyszczą, gdy są wściekli. W sposobie, w jaki ich ciała palą się goręcej, niż powinny. W sposobie, w jaki się poruszają, jak drapieżniki w ciemności. Nie wiem, czym są. Ale wiem jedno... cokolwiek teraz mnie ściga, nie przetrwam tego. Nie, jeśli będę pozwalać im się zbliżać. Nie, jeśli będę pozwalać im niszczyć mnie swoimi rękami, ustami, swoimi plugawymi słowami.
Powinnam uciekać. Powinnam walczyć. Ale prawda jest taka... część mnie nie chce uciekać. Bo cokolwiek oni są... pragnę tego. A kiedy mnie zdobędą, nie będzie odwrotu. Jeszcze jedna rzecz... Wszyscy trzej mnie dotykają, wszyscy trzej sprawiają, że czuję różne rzeczy, ale jest jeden szczególny... Jeden...
UWAGA AUTORA: Ostrzegam przed otwarciem tej książki; to nie jest słodki romans. Jest ciemna, pełna zmysłowych fantazji, cielesnych pragnień, erotycznych rozważań i mnóstwa, mnóstwa erotyki. Więc jeśli to jest twój klimat, "Witaj, księżniczko i upewnij się, że zapniesz pasy." Ale jeśli nie, to...
Rozdział 1
Nigdy nie rozumiałam, jak ludzie mogą się ekscytować, cieszyć czy smucić. Nigdy nie rozumiałam, jak mogą się śmiać tak mocno, aż łzy napływają im do oczu, albo jak mogą płakać równie mocno, aż ich oczy puchną.
Nie sądzę, żebym kiedykolwiek czuła te emocje, nawet jako dziecko.
Myślę... cokolwiek sprawia, że ludzie czują radość, ekscytację czy nawet smutek, może to nigdy nie zostało we mnie zbudowane. Jakby brakowało mi pewnego zestawu komórek. Albo może wypaliło się, zanim zdążyłam to użyć.
Jedynymi emocjami, które kiedykolwiek czułam, które były mi znajome, jak starzy przyjaciele, były nienawiść, wściekłość, strach i pożądanie – to ostatnie rozwinęło się, kiedy osiągnęłam dojrzałość, a te trzy pozostałe... no cóż, odkąd tylko pamiętam.
A teraz czułam wściekłość. Czystą wściekłość, która sprawiała, że drżałam.
"Co?" zapytałam matkę, zaciskając pięści tak mocno, że paznokcie wbijały się w skórę dłoni. "Wychodzisz za mąż?"
"Tak," odpowiedziała, uśmiechając się od ucha do ucha, patrząc na diamentowy pierścionek na swoim palcu – pierścionek zaręczynowy. Diament odbijał światło słoneczne i lśnił. "O! Spójrz na to!"
"Minął ledwie miesiąc," przypomniałam jej, drżącym głosem. "Jego ciało dopiero co zostało pochowane, a ty już wychodzisz za mąż?"
Relacja moich rodziców nigdy nie była słodka, nigdy nie była taka jak u innych ludzi, których widziałam, którzy się kochali. Zawsze się kłócili i sprzeczali, a ja zawsze byłam w to wciągana. Zawsze kończyło się to tym, że byłam cała w siniakach.
Nienawidziłam ich obojga. Kiedyś się ich bałam, ale pewnego dnia po prostu się obudziłam i postanowiłam: "Nigdy więcej." Że nigdy nie będę się ich bać, będę ich tylko nienawidzić i zawsze czuć do nich wściekłość.
Więc naprawdę nie obchodziło mnie, że wychodzi za mąż ledwie miesiąc po śmierci męża. Co mnie obchodziło, to że mogła przynajmniej udawać, że go opłakuje. Ludzie będą patrzeć i będą gadać.
Matka tylko wzruszyła ramionami, odwracając się od okna i patrząc na mnie tak, jak zawsze – jakby byłam głupia i nie warta jej czasu.
"Myślałam, że skoro urosłaś i nabrałaś kształtów, to wyrośniesz z głupoty," warknęła, "ale się myliłam. Kiedy życie daje ci okazję, Rosette, kochanie, chwytasz ją obiema rękami. Pieprzyć konsekwencje." Przeszła obok mnie, kierując się do drzwi. "Sprzedaję dom. Przeprowadzamy się do jego domu, jak tylko złożymy przysięgi."
Nie poszłam na ślub. Mama zasypywała mnie telefonami, ale nie odebrałam ani jednego. Nie wróciłam do domu i zatrzymałam się u przyjaciółki, chodząc do pracy na pół etatu stamtąd. Ale hojność przyjaciółki miała swoje granice i nie mogłam dłużej tam zostać.
Więc tydzień po ślubie w końcu odebrałam telefon od mamy.
"Głupia dziewczyno," były pierwsze słowa, które wypluła, jej głos był ostry. "Wiesz, jakie kłamstwa musiałam wymyślać? Mieliśmy pokazać nowemu mężowi i jego rodzinie zjednoczoną rodzinę!"
"Jestem pewna, że wymyśliłaś przekonujące kłamstwo," powiedziałam, tonem bez emocji. "Podaj adres. Przyjadę tam prosto po pracy."
"Ty i ta–"
Telefon zapiszczał, gdy zakończyłam rozmowę, wrzucając go do torby i wracając do pracy.
Nie chciałam tam iść. Nie chciałam, żeby moja matka myślała, że wygrała, albo że nadal ma nade mną jakąś kontrolę, ale nie miałam wyboru. Nie mogłam wynająć mieszkania, bo oszczędzałam na studia.
Więc pójdę, ale nie zamierzam udawać jej głupiej zjednoczonej rodziny. Po prostu przełknę wszystko, co mi rzuci. To tylko do końca tego roku, a potem się wyprowadzę. W końcu pójdę na studia.
Gdy tylko zobaczyłam adres, który przysłała mama, wiedziałam, że to nie jest jakiś zwykły biznesmen, za którego wyszła za mąż. Kiedy dotarłam do rezydencji, tylko się to potwierdziło.
Była ogromna, jak cholerny zamek, z wysokimi murami i dużymi bramami. Gdy tylko wysiadłam z taksówki, ktoś był tam, żeby zabrać moje torby i poprowadzić mnie do środka.
"Witamy, panno Rosette," przywitał mnie mężczyzna ubrany w garnitur, z grubymi okularami na nosie, podczas gdy moje torby były zabierane. "Jestem Gabriel, kamerdyner, i będę osobą, do której się zwrócisz, jeśli będziesz czegoś potrzebować."
"Miło mi cię poznać," powiedziałam z lekkim skinieniem głowy.
Zostałam poprowadzona do wnętrza rezydencji, przez długi korytarz, aż weszłam do pokoju, w którym była matka, i wtedy zostałam z nią sama. Natychmiast wstała, gdy mnie zobaczyła, maszerując w moją stronę z rękami opartymi na biodrach i twarzą czerwoną ze złości.
"Nie pozwolę ci tego zepsuć, Rose," syknęła mi prosto w twarz. "Będziesz się zachowywać. Będziesz udawać idealne dziecko, uśmiechać się, kiedy trzeba, i mówić miło."
"A jeśli zdecyduję się nie?" zapytałam tylko po to, żeby ją drażnić. "Co zrobisz, mamo? Uderzysz mnie? Nie dasz jeść przez tydzień? A może twój ulubiony sposób karania – zamknięcie mnie w ciemnej szafie bez jedzenia i picia?" Jej twarz stawała się coraz bardziej czerwona, jej oddech był ciężki. "Nie możesz już robić żadnej z tych rzeczy. Nie masz nade mną żadnej kontroli, i będę się zachowywać, jak chcę. Uśmiechać się, kiedy chcę, mówić miło, albo być niegrzeczna, jeśli zdecyduję. Oboje wiemy, że nie będziemy w stanie udawać kochającej się rodziny, gdy mamy tyle nienawiści do siebie, tyle jadu. To tylko kwestia czasu, zanim twój nowy mąż dowie się, że wszystko to udawanie. Co wtedy zrobisz? Skoczysz do następnej osoby, która na ciebie spojrzy?"
Była czerwona aż po szyję, jej oddech był ciężki. "Ty niewdzięczna–"
Przewidziałam to, zanim jeszcze podniosła rękę, ale i tak pozwoliłam, żeby cios doszedł do skutku. Dźwięk rozległ się w dużym pokoju, odbijając się echem, ale nawet tego nie poczułam.
Wskazałam na swój policzek, na miejsce, które już na pewno było posiniaczone. "Zjednoczona rodzina, co za bzdura."
Zrobiła krok w moją stronę, ale zatrzymała się, gdy odezwał się nowy głos.
"Czy wszystko w porządku?"
Ostatnie Rozdziały
#237 Rozdział 237
Ostatnia Aktualizacja: 12/10/2025#236 Rozdział 236
Ostatnia Aktualizacja: 12/9/2025#235 Rozdział 235
Ostatnia Aktualizacja: 12/9/2025#234 Rozdział 234
Ostatnia Aktualizacja: 12/9/2025#233 Rozdział 233
Ostatnia Aktualizacja: 12/9/2025#232 Rozdział 232
Ostatnia Aktualizacja: 12/9/2025#231 Rozdział 231
Ostatnia Aktualizacja: 12/9/2025#230 Rozdział 230
Ostatnia Aktualizacja: 12/9/2025#229 Rozdział 229
Ostatnia Aktualizacja: 12/9/2025#228 Rozdział 228
Ostatnia Aktualizacja: 12/9/2025
Może Ci się spodobać 😍
Uderzyłam mojego narzeczonego—poślubiłam jego miliardowego wroga
Technicznie rzecz biorąc, Rhys Granger był teraz moim narzeczonym – miliarder, zabójczo przystojny, chodzący mokry sen Wall Street. Moi rodzice wepchnęli mnie w to zaręczyny po tym, jak Catherine zniknęła, i szczerze mówiąc? Nie miałam nic przeciwko. Podkochiwałam się w Rhysie od lat. To była moja szansa, prawda? Moja kolej, by być wybraną?
Błędnie.
Pewnej nocy uderzył mnie. Przez kubek. Głupi, wyszczerbiony, brzydki kubek, który moja siostra dała mu lata temu. Wtedy mnie olśniło – on mnie nie kochał. Nawet mnie nie widział. Byłam tylko ciepłym ciałem zastępującym kobietę, którą naprawdę chciał. I najwyraźniej nie byłam warta nawet tyle, co podrasowana filiżanka do kawy.
Więc uderzyłam go z powrotem, rzuciłam go i przygotowałam się na katastrofę – moich rodziców tracących rozum, Rhysa rzucającego miliarderską furię, jego przerażającą rodzinę knującą moją przedwczesną śmierć.
Oczywiście, potrzebowałam alkoholu. Dużo alkoholu.
I wtedy pojawił się on.
Wysoki, niebezpieczny, niesprawiedliwie przystojny. Taki mężczyzna, który sprawia, że chcesz grzeszyć tylko przez jego istnienie. Spotkałam go tylko raz wcześniej, a tej nocy akurat był w tym samym barze co ja, pijana i pełna litości dla siebie. Więc zrobiłam jedyną logiczną rzecz: zaciągnęłam go do pokoju hotelowego i zerwałam z niego ubrania.
To było lekkomyślne. To było głupie. To było zupełnie nierozsądne.
Ale było też: Najlepszy. Seks. W. Moim. Życiu.
I, jak się okazało, najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam.
Bo mój jednonocny romans nie był po prostu jakimś przypadkowym facetem. Był bogatszy od Rhysa, potężniejszy od całej mojej rodziny i zdecydowanie bardziej niebezpieczny, niż powinnam się bawić.
I teraz, nie zamierza mnie puścić.
Po Romansie: W Ramionach Miliardera
W moje urodziny zabrał ją na wakacje. Na naszą rocznicę przyprowadził ją do naszego domu i kochał się z nią w naszym łóżku...
Zrozpaczona, podstępem zmusiłam go do podpisania papierów rozwodowych.
George pozostał obojętny, przekonany, że nigdy go nie opuszczę.
Jego oszustwa trwały aż do dnia, kiedy rozwód został sfinalizowany. Rzuciłam mu papiery w twarz: "George Capulet, od tej chwili wynoś się z mojego życia!"
Dopiero wtedy panika zalała jego oczy, gdy błagał mnie, żebym została.
Kiedy jego telefony zalały mój telefon później tej nocy, to nie ja odebrałam, ale mój nowy chłopak Julian.
"Nie wiesz," zaśmiał się Julian do słuchawki, "że porządny były chłopak powinien być cichy jak grób?"
George zgrzytał zębami: "Daj mi ją do telefonu!"
"Obawiam się, że to niemożliwe."
Julian delikatnie pocałował moje śpiące ciało wtulone w niego. "Jest wykończona. Właśnie zasnęła."
Accardi
Jej kolana się ugięły i gdyby nie jego uchwyt na jej biodrze, upadłaby. Wsunął swoje kolano między jej uda jako dodatkowe wsparcie, na wypadek gdyby potrzebował rąk gdzie indziej.
"Czego chcesz?" zapytała.
Jego usta musnęły jej szyję, a ona jęknęła, gdy przyjemność, którą przyniosły jego usta, rozlała się między jej nogami.
"Twojego imienia," wyszeptał. "Twojego prawdziwego imienia."
"Dlaczego to takie ważne?" zapytała, po raz pierwszy ujawniając, że jego przypuszczenie było trafne.
Zaśmiał się cicho przy jej obojczyku. "Żebym wiedział, jakie imię wykrzyczeć, gdy znów w ciebie wejdę."
Genevieve przegrywa zakład, na którego spłatę nie może sobie pozwolić. W ramach kompromisu zgadza się przekonać dowolnego mężczyznę, którego wybierze jej przeciwnik, aby poszedł z nią do domu tej nocy. Nie zdaje sobie sprawy, że mężczyzna, którego wskaże przyjaciółka jej siostry, siedzący samotnie przy barze, nie zadowoli się tylko jedną nocą z nią. Nie, Matteo Accardi, Don jednej z największych gangów w Nowym Jorku, nie robi jednonocnych przygód. Nie z nią.
Moja Oznaczona Luna
„Tak.”
Wypuszcza powietrze, podnosi rękę i ponownie uderza mnie w nagi tyłek... mocniej niż wcześniej. Dyszę pod wpływem uderzenia. Boli, ale jest to takie gorące i seksowne.
„Zrobisz to ponownie?”
„Nie.”
„Nie, co?”
„Nie, Panie.”
„Dobra dziewczynka,” przybliża swoje usta, by pocałować moje pośladki, jednocześnie delikatnie je głaszcząc.
„Teraz cię przelecę,” sadza mnie na swoich kolanach w pozycji okrakiem. Nasze spojrzenia się krzyżują. Jego długie palce znajdują drogę do mojego wejścia i wślizgują się do środka.
„Jesteś mokra dla mnie, maleńka,” mówi z zadowoleniem. Rusza palcami w tę i z powrotem, sprawiając, że jęczę z rozkoszy.
„Hmm,” Ale nagle, jego palce znikają. Krzyczę, gdy moje ciało tęskni za jego dotykiem. Zmienia naszą pozycję w sekundę, tak że jestem pod nim. Oddycham płytko, a moje zmysły są rozproszone, oczekując jego twardości we mnie. Uczucie jest niesamowite.
„Proszę,” błagam. Chcę go. Potrzebuję tego tak bardzo.
„Więc jak chcesz dojść, maleńka?” szepcze.
O, bogini!
Życie Apphii jest ciężkie, od złego traktowania przez członków jej stada, po brutalne odrzucenie przez jej partnera. Jest sama. Pobita w surową noc, spotyka swojego drugiego szansowego partnera, potężnego, niebezpiecznego Lykańskiego Alfę, i cóż, czeka ją jazda życia. Jednak wszystko się komplikuje, gdy odkrywa, że nie jest zwykłym wilkiem. Dręczona zagrożeniem dla swojego życia, Apphia nie ma wyboru, musi stawić czoła swoim lękom. Czy Apphia będzie w stanie pokonać zło, które zagraża jej życiu i w końcu będzie szczęśliwa ze swoim partnerem? Śledź, aby dowiedzieć się więcej.
Ostrzeżenie: Treści dla dorosłych
Zabawa z Ogniem
„Wkrótce sobie porozmawiamy, dobrze?” Nie mogłam mówić, tylko wpatrywałam się w niego szeroko otwartymi oczami, podczas gdy moje serce biło jak oszalałe. Mogłam tylko mieć nadzieję, że to nie mnie szukał.
Althaia spotyka niebezpiecznego szefa mafii, Damiana, który zostaje zauroczony jej dużymi, niewinnymi zielonymi oczami i nie może przestać o niej myśleć. Althaia była ukrywana przed tym niebezpiecznym diabłem. Jednak los przyprowadził go do niej. Tym razem nie pozwoli jej już odejść.
Zacznij Od Nowa
© 2020-2021 Val Sims. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej powieści nie może być reprodukowana, dystrybuowana ani transmitowana w jakiejkolwiek formie ani za pomocą jakichkolwiek środków, w tym fotokopii, nagrywania lub innych metod elektronicznych czy mechanicznych, bez uprzedniej pisemnej zgody autora i wydawców.
Zakazane pragnienie króla Lykanów
Te słowa spłynęły okrutnie z ust mojego przeznaczonego-MOJEGO PARTNERA.
Odebrał mi niewinność, odrzucił mnie, dźgnął, a potem kazał zabić w naszą noc poślubną. Straciłam swoją wilczycę, pozostawiona w okrutnym świecie, by znosić ból sama...
Ale tej nocy moje życie przybrało inny obrót - obrót, który wciągnął mnie do najgorszego piekła możliwego.
Jednego momentu byłam dziedziczką mojego stada, a następnego - niewolnicą bezwzględnego Króla Lykanów, który był na skraju obłędu...
Zimny.
Śmiertelny.
Bez litości.
Jego obecność była samym piekłem.
Jego imię szeptem terroru.
Przyrzekł, że jestem jego, pożądana przez jego bestię; by zaspokoić, nawet jeśli miałoby to mnie złamać
Teraz, uwięziona w jego dominującym świecie, muszę przetrwać mroczne uściski Króla, który miał mnie owiniętą wokół palca.
Jednak w tej mrocznej rzeczywistości kryje się pierwotny los...
Zakochana w bracie mojego chłopaka z marynarki
"Co jest ze mną nie tak?
Dlaczego jego obecność sprawia, że czuję się jakby moja skóra była zbyt ciasna, jakbym nosiła sweter o dwa rozmiary za mały?
To tylko nowość, mówię sobie stanowczo.
To tylko nieznajomość kogoś nowego w przestrzeni, która zawsze była bezpieczna.
Przyzwyczaję się.
Muszę.
To brat mojego chłopaka.
To rodzina Tylera.
Nie pozwolę, żeby jedno zimne spojrzenie to zniszczyło.
**
Jako baletnica, moje życie wygląda idealnie—stypendium, główna rola, słodki chłopak Tyler. Aż do momentu, gdy Tyler pokazuje swoje prawdziwe oblicze, a jego starszy brat, Asher, wraca do domu.
Asher to weteran Marynarki z bliznami po bitwach i zerową cierpliwością. Nazywa mnie "księżniczką" jakby to była obelga. Nie mogę go znieść.
Kiedy kontuzja kostki zmusza mnie do rekonwalescencji w domku nad jeziorem rodziny Tylera, utknęłam z obydwoma braćmi. Co zaczyna się jako wzajemna nienawiść, powoli przeradza się w coś zakazanego.
Zakochuję się w bracie mojego chłopaka.
**
Nienawidzę dziewczyn takich jak ona.
Rozpieszczonych.
Delikatnych.
A jednak—
Jednak.
Obraz jej stojącej w drzwiach, ściskającej sweter mocniej wokół wąskich ramion, próbującej uśmiechać się przez niezręczność, nie opuszcza mnie.
Ani wspomnienie Tylera. Zostawiającego ją tutaj bez chwili zastanowienia.
Nie powinno mnie to obchodzić.
Nie obchodzi mnie to.
To nie mój problem, że Tyler jest idiotą.
To nie moja sprawa, jeśli jakaś rozpieszczona mała księżniczka musi wracać do domu po ciemku.
Nie jestem tu, żeby kogokolwiek ratować.
Szczególnie nie jej.
Szczególnie nie kogoś takiego jak ona.
Ona nie jest moim problemem.
I do diabła, upewnię się, że nigdy nim nie będzie.
Ale kiedy moje oczy padły na jej usta, chciałem, żeby była moja.
Kontraktowa Żona Prezesa
Narzeczona Wojennego Boga Alpha
Jednak Aleksander jasno określił swoją decyzję przed całym światem: „Evelyn jest jedyną kobietą, którą kiedykolwiek poślubię.”
Gdy Kontrakty Zamieniają się w Zakazane Pocałunki
*
Kiedy Amelia Thompson podpisała ten kontrakt małżeński, nie wiedziała, że jej mąż był tajnym agentem FBI.
Ethan Black podszedł do niej, aby zbadać Viktor Group—skorumpowaną korporację, w której pracowała jej zmarła matka. Dla niego Amelia była tylko kolejnym tropem, możliwie córką spiskowca, którego miał zniszczyć.
Ale trzy miesiące małżeństwa zmieniły wszystko. Jej ciepło i zaciekła niezależność rozmontowały każdą obronę wokół jego serca—aż do dnia, kiedy zniknęła.
Trzy lata później wraca z ich dzieckiem, szukając prawdy o śmierci swojej matki. I nie jest już tylko agentem FBI, ale człowiekiem desperacko pragnącym ją odzyskać.
Kontrakt małżeński. Dziedzictwo zmieniające życie. Zdrada łamiąca serce.
Czy tym razem miłość przetrwa największe oszustwo?
Po Jednej Nocy z Alfą
Myślałam, że czekam na miłość. Zamiast tego, zostałam zgwałcona przez bestię.
Mój świat miał rozkwitnąć podczas Festiwalu Pełni Księżyca w Moonshade Bay – szampan buzujący w moich żyłach, zarezerwowany pokój hotelowy dla mnie i Jasona, abyśmy wreszcie przekroczyli tę granicę po dwóch latach. Wślizgnęłam się w koronkową bieliznę, zostawiłam drzwi otwarte i położyłam się na łóżku, serce waliło z nerwowego podniecenia.
Ale mężczyzna, który wszedł do mojego łóżka, nie był Jasonem.
W ciemnym pokoju, zanurzona w duszącym, pikantnym zapachu, który sprawiał, że kręciło mi się w głowie, poczułam ręce – pilne, gorące – palące moją skórę. Jego gruby, pulsujący członek przycisnął się do mojej mokrej cipki, a zanim zdążyłam jęknąć, wbił się mocno, brutalnie rozdzierając moją niewinność. Ból palił, moje ściany zaciskały się, gdy drapałam jego żelazne ramiona, tłumiąc szlochy. Mokre, śliskie dźwięki odbijały się echem z każdym brutalnym ruchem, jego ciało nieustępliwe, aż zadrżał, wylewając się gorąco i głęboko we mnie.
"To było niesamowite, Jason," udało mi się powiedzieć.
"Kto do cholery jest Jason?"
Moja krew zamarzła. Światło przecięło jego twarz – Brad Rayne, Alfa Stada Moonshade, wilkołak, nie mój chłopak. Przerażenie dławiło mnie, gdy zdałam sobie sprawę, co zrobiłam.
Uciekłam, ratując swoje życie!
Ale kilka tygodni później, obudziłam się w ciąży z jego dziedzicem!
Mówią, że moje heterochromatyczne oczy oznaczają mnie jako rzadką prawdziwą partnerkę. Ale nie jestem wilkiem. Jestem tylko Elle, nikim z ludzkiej dzielnicy, teraz uwięzioną w świecie Brada.
Zimne spojrzenie Brada przygniata mnie: „Noszisz moje dziecko. Jesteś moja.”
Nie mam innego wyboru, muszę wybrać tę klatkę. Moje ciało również mnie zdradza, pragnąc bestii, która mnie zrujnowała.
OSTRZEŻENIE: Tylko dla dojrzałych czytelników












