
Bezwzględni Renegaci: Historia Lilly
Catherine Thompson · Zakończone · 78.7k słów
Wstęp
Jestem Tank. Zakochałem się w niej na zabój, ale nie zasługuję na nią. Ona jest światłem i niewinnością. Ja jestem mrocznym motocyklistą. Ona zasługuje na więcej niż ja. Gdy jej przeszłość wraca, muszę stanąć na wysokości zadania i zdobyć to, co moje.
Rozdział 1
Lilly
Minęło jedenaście miesięcy, odkąd Reckless Renegades uratowali mnie przed Reapers. Przyjęli mnie i dali bezpieczne miejsce do odzyskania sił. Fizycznie wyzdrowiałam w kilka tygodni. Emocjonalnie to inna historia. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek w pełni się z tego otrząsnęła, ale na pewno jest lepiej. Nie mam już tylu koszmarów, co na początku. Kiedy tu przyjechałam, miałam je każdej nocy. Było tak źle, że Ace, Viper lub Lug Nut spali w pokoju ze mną, żeby mnie uspokoić. Coś w zapachu ich kutte. Była to ciepła skóra i lekki cytrynowy zapach odżywki, której używali do pielęgnacji swoich kutte. Sprawiało to, że czułam się bezpiecznie. Uspokajało mnie to niemal natychmiast. Teraz miewam koszmary tylko kilka razy w miesiącu, więc to nie jest takie złe. Pozwól, że opowiem ci, co się stało, żebyś zrozumiał. Zostałam oddana Reapers przez mojego opiekuna.
Możesz się zastanawiać, jak trafiłam pod opiekę takiego okropnego człowieka. Cóż, moi rodzice myśleli, że zostawili mnie z zaufanym członkiem rodziny, kiedy umarli. Wujek, choć nigdy nie pozwolono mi go tak nazywać. Okazało się, że wpadł w długi związane z narkotykami u Reapers i tydzień przed moimi osiemnastymi urodzinami postanowił mnie sprzedać, żeby spłacić swoje długi. Zamierzali sprzedać moją dziewictwo, żeby pokryć to, co był winien. Trzymali mnie zamkniętą w pokoju przez dwa tygodnie, podczas gdy szukali kupca. Przez cały ten czas prawie nie dostawałam jedzenia ani wody. Plus był taki, że musieli mnie zachować w czystości, żeby uzyskać wyższą cenę, więc nikt mnie nie dotykał, poza kilkoma razami, kiedy mnie uderzyli. No i kiedy kilku obrzydliwych typków chwytało mnie za tyłek. Super, prawda?
Pewnego dnia wrzucili do pokoju inną kobietę. Na początku myślałam, że to kolejna dziewczyna do sprzedania. Okazało się, że została porwana, bo myśleli, że mogą zdobyć informacje o jej bracie, który prowadzi rywalizujący klub motocyklowy. Chcieli ich terytorium i zamierzali użyć jej, żeby to osiągnąć. Dzień, w którym wrzucili Merigold do mojego pokoju, był najlepszym dniem mojego życia. Tak, byłyśmy więźniarkami. Ale ona mnie chroniła, dotrzymywała mi towarzystwa i codziennie zapewniała, że pomoc nadchodzi. Choć wtedy nie byłam pewna, czy mogę mieć nadzieję, którą miała ona. Zawsze mnie pocieszała, mimo że codziennie była bita. Nie wiem, dlaczego jej zaufałam, ale tak było. Związałyśmy się i zbliżyłyśmy do siebie przez te kilka dni, które spędziłyśmy razem. Merigold miała rację. Pomoc była w drodze dla niej. W tamtym czasie nikt nie wiedział o mnie. Tej nocy, kiedy Merigold została uratowana, upewniła się, że mnie też zabiorą. I za to będę jej zawsze wdzięczna.
I teraz jesteś na bieżąco. Od tamtej pory jestem tutaj. Nie zrozum mnie źle, nie jestem więźniem. Po tym, jak wyzdrowiałam, Viper, prezes klubu, usiadł ze mną. Zapytał mnie, czy jest ktoś z rodziny lub przyjaciół, kogo mogliby dla mnie wezwać. Albo czy potrzebuję pomocy, żeby wrócić do domu. Kiedy powiedziałam mu, że nie mam nikogo ani dokąd pójść, zaproponował, żebym została z klubem. I że będą mnie chronić. Kiedy będę gotowa, mógłby mi dać pracę. On i Merigold pomogliby mi w każdy możliwy sposób, dopóki nie zdecyduję, co chcę robić. Ponieważ nie miałam innych opcji, postanowiłam zostać.
Viper dał mi pracę sprzątania klubu kilka dni w tygodniu, co pokrywa moje koszty mieszkania. Merigold zatrudniła mnie do opieki nad dziećmi. Anna dała mi kilka dorywczych prac. Cokolwiek mogłam zrobić, żeby zarobić pieniądze, robiłam to. Wyprowadziłam się z klubu do starego domu Merigold około dwa miesiące po przyjeździe tutaj. Oczywiście na naleganie Merigold. Nawet pożyczyła mi swój stary samochód, żebym nie musiała polegać na nikim. Merigold po prostu wiedziała, jak ważne jest dla mnie bycie niezależną. I miała rację. Chcę być w stanie stanąć na własnych nogach. Jeśli chodzi o klub, większość traktuje mnie dobrze. Myślę, że Viper i Merigold widzą we mnie młodszą siostrę. I traktują mnie jak taką. Jestem pewna, że większość braci ma takie samo zdanie. Zbliżyłam się nawet do kilku z nich. Jak Lug Nut i Ace. Ace jest typem kochającego wujka. W przeciwieństwie do mojego poprzedniego wujka. Zawsze gotowy do przytulenia, kiedy myśli, że tego potrzebuję.
Lug Nut to po prostu dobry facet, który emanuje uspokajającą aurą. I jest bardzo zabawny. Zawsze żartuje i wygłupia się, kiedy tylko może. Są też tacy, którzy uważają, że nie należę tutaj. Że nigdy nie powinnam była zostać uratowana. Dziewczyny z klubu wcale nie są dla mnie miłe. Nie mam pojęcia dlaczego. Merigold mówi, żebym je po prostu ignorowała i jeśli mam jakieś problemy z nimi, żeby jej powiedzieć. Ale nie chcę ryzykować mojego miejsca tutaj, dopóki nie stanę na własnych nogach, więc nigdy nie mówię, jak bardzo są dla mnie niemiłe, jak kilka razy mnie uderzyły. Popychały. I ciągłe wyzywanie. Poradzę sobie z tym. To tylko słowa. Wiem, kim jestem. Nie muszę niczego udowadniać.
A potem jest Tank. Był jednym z moich ratowników. I kiedy pierwszy raz tu przyjechałam, był miły, troskliwy i słodki. Sprawdzał, jak się czuję. Upewniał się, że mam wszystko, czego potrzebuję. Upewniał się, że dobrze się goję. Mówił „cześć”, kiedy wchodziłam do pokoju. Czasem nawet ze mną rozmawiał. Myślałam, że mnie lubi. Może nawet bardziej niż przyjaciółkę. Głupia ja, zaczęłam się w nim podkochiwać. Dobra, bardzo się podkochiwać. No bo kto by się nie zakochał? Facet to sześciostopowy Adonis. Z jego kruczoczarnymi włosami do ramion i szmaragdowymi oczami. I ciałem, które pasuje do jego imienia. Jest zdecydowanie zbudowany jak muskularny czołg. Szerokie ramiona, grube ramiona. Nogi jak pnie drzew, które trzyma w ciasnych czarnych jeansach. I Boże, jego tyłek, można by od niego odbijać monety. Więc tak, miałam na niego crush. Jestem osiemnastoletnią dziewczyną z oczami. Musiałabym być martwa, żeby nie zauważyć, jaki on jest gorący.
I przyznam, że była część mnie, która miała nadzieję, że zobaczy we mnie coś więcej niż ofiarę czy dzieciaka. Ale to się nigdy nie stanie. I byłabym głupia, gdybym myślała inaczej. Powinniście zobaczyć te laski, które się do niego kleją. Dwie, trzy na noc. W klubie, gdzie wszyscy mogą to zobaczyć, albo na korytarzu, albo w jego pokoju. Jeśli się z kimś pieprzy albo dostaje loda, to pije na umór. Albo wszystko naraz. Był tak pijany, że zemdlał na podwórku.
Dodajcie do tego, że nagle przestał ze mną rozmawiać. A kiedy już to robił, zwykle z pogardą albo z obrzydzeniem. Wychodził z każdego pokoju, do którego wchodziłam. Podsłuchiwałam, jak mówił o mnie okropne i okrutne rzeczy do innych, zwłaszcza do klubowych lasek. Rzeczy typu: „Nie powinna tu być. Musi się szybko wynieść. Nie rozumiał, dlaczego Viper marnuje na nią czas. Była bezużyteczna.” Zgadzał się z laskami, kiedy nazywały mnie „grubą. Strata miejsca.” Nawet nazywano mnie brzydką i dziwką. Wiem, że nie jestem najpiękniejszą osobą na świecie. Słyszałam to wiele razy od mojego opiekuna, a potem od Reaperów. Mam trochę nadwagi. Mam metr sześćdziesiąt pięć wzrostu i noszę rozmiar czterdzieści cztery. Mam duży tyłek i biust 32 C. Moje uda też są grube, a mój brzuch nie jest tak płaski, jak bym chciała. Noszę bardzo luźne ubrania, żeby to wszystko ukryć.
Wiem, że wyglądam zwyczajnie z moimi bardzo jasnymi blond włosami, które prawie wyglądają na białe, i brązowymi oczami, bez makijażu. Ale dopóki nie miałam do czynienia z Reapersami, a teraz z Tankiem i klubowymi króliczkami, nie myślałam, że jestem brzydka. A jeśli chodzi o nazywanie mnie dziwką, to nawet nie pocałowałam chłopaka, na Boga. Ale jest jak jest. Nie mogę sprawić, żeby przestali mnie obgadywać. Więc milczę. Staram się być jak najbardziej niewidoczna. Nie zmienię się dla nikogo. Po prostu upewniam się, że trzymam się z dala od nich i wykonuję swoją pracę.
Nawet gdyby okazał jakiekolwiek zainteresowanie mną, nie ma mowy, żebym mogła być z kimś takim. Mogę być zwyczajna. I może nie mam teraz wiele w życiu. Ale jest jedna rzecz, której mam mnóstwo. Szacunek do samej siebie. Mogę chcieć tego, co mają Merigold i Trina, ale nie jestem aż tak zdesperowana.
Z moich myśli wyrwał mnie Viper. „Co ten stół ci zrobił?” zaśmiał się. Spojrzałam na niego. „Co?” „Szorujesz go tak mocno, że myślałem, że zetrzesz lakier.” Spojrzałam na stół, a potem z powrotem na Vipera. „Przepraszam, zamyśliłam się.” Viper kiwnął głową. „Chcesz o czymś porozmawiać? Wiesz, że zawsze możesz ze mną pogadać.” I to właśnie rekompensuje mi cały ten syf, który muszę znosić od kilku osób. Pokręciłam głową i przytuliłam go. „Nie, wszystko w porządku. Ale dzięki.” Viper odwzajemnił uścisk. Przysięgam, że on, Merigold i Ace dają najlepsze przytulasy. „Zawsze, mała. Merigold dzwoniła, żeby przypomnieć, że zaraz przywiezie chłopców. Powiedziała, że masz ich pilnować przez chwilę.” Puściłam go. „Tak, prawie zapomniałam. Dziewczyny mają wizytę kontrolną, a ja powiedziałam, że przypilnuję chłopców. Muszę to wszystko posprzątać, zanim przyjadą.” Viper zostawił mnie, żebym schowała wszystkie środki czystości. Właśnie skończyłam myć ręce i weszłam do głównego pokoju, gdy małe demony prędkości wpadły do środka. „Lilly!” krzyknęli, zanim rzucili się na mnie. Ledwo zdążyłam się przygotować, zanim wpadli w moje ramiona. „Będziemy dzisiaj z tobą?” zapytał Jax. „Tak, podczas gdy mama zabierze wasze siostry na wizytę kontrolną.” „Tak! Będziemy bawić się z Lilly!” krzyknęli jednogłośnie. Ci chłopcy są nie lada wyzwaniem, ale uwielbiam każdą minutę spędzoną z nimi. „Idźcie do pokoju zabaw, a ja zaraz do was dołączę.” Bez słowa zniknęli. Merigold podeszła i przytuliła mnie. „Dzięki, że to robisz.” Odwzajemniłam uścisk. „Wiesz, że uwielbiam pilnować chłopców. To żaden problem.” „Lilly, jesteś wybawieniem.” Chciałam powiedzieć, że nie jestem, ale zanim zdążyłam otworzyć usta, chłopcy krzyknęli: „Lilly, jesteśmy gotowi!” Zaśmiałam się. „Muszę iść, szefowie wołają.” Merigold tylko pokręciła głową i wyszła za drzwi.
Ostatnie Rozdziały
#81 Rozdział 81
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#80 Rozdział 80
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#79 Rozdział 79
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#78 Rozdział 78
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#77 Rozdział 77
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#76 Rozdział 76
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#75 Rozdział 75
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#74 Rozdział 74
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#73 Rozdział 73
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#72 Rozdział 72
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025
Może Ci się spodobać 😍
Uderzyłam mojego narzeczonego—poślubiłam jego miliardowego wroga
Technicznie rzecz biorąc, Rhys Granger był teraz moim narzeczonym – miliarder, zabójczo przystojny, chodzący mokry sen Wall Street. Moi rodzice wepchnęli mnie w to zaręczyny po tym, jak Catherine zniknęła, i szczerze mówiąc? Nie miałam nic przeciwko. Podkochiwałam się w Rhysie od lat. To była moja szansa, prawda? Moja kolej, by być wybraną?
Błędnie.
Pewnej nocy uderzył mnie. Przez kubek. Głupi, wyszczerbiony, brzydki kubek, który moja siostra dała mu lata temu. Wtedy mnie olśniło – on mnie nie kochał. Nawet mnie nie widział. Byłam tylko ciepłym ciałem zastępującym kobietę, którą naprawdę chciał. I najwyraźniej nie byłam warta nawet tyle, co podrasowana filiżanka do kawy.
Więc uderzyłam go z powrotem, rzuciłam go i przygotowałam się na katastrofę – moich rodziców tracących rozum, Rhysa rzucającego miliarderską furię, jego przerażającą rodzinę knującą moją przedwczesną śmierć.
Oczywiście, potrzebowałam alkoholu. Dużo alkoholu.
I wtedy pojawił się on.
Wysoki, niebezpieczny, niesprawiedliwie przystojny. Taki mężczyzna, który sprawia, że chcesz grzeszyć tylko przez jego istnienie. Spotkałam go tylko raz wcześniej, a tej nocy akurat był w tym samym barze co ja, pijana i pełna litości dla siebie. Więc zrobiłam jedyną logiczną rzecz: zaciągnęłam go do pokoju hotelowego i zerwałam z niego ubrania.
To było lekkomyślne. To było głupie. To było zupełnie nierozsądne.
Ale było też: Najlepszy. Seks. W. Moim. Życiu.
I, jak się okazało, najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam.
Bo mój jednonocny romans nie był po prostu jakimś przypadkowym facetem. Był bogatszy od Rhysa, potężniejszy od całej mojej rodziny i zdecydowanie bardziej niebezpieczny, niż powinnam się bawić.
I teraz, nie zamierza mnie puścić.
Związana Kontraktem z Alfą
William — mój niesamowicie przystojny, bogaty narzeczony wilkołak, przeznaczony na Deltę — miał być mój na zawsze. Po pięciu latach razem, byłam gotowa stanąć na ślubnym kobiercu i odebrać swoje szczęśliwe zakończenie.
Zamiast tego, znalazłam go z nią. I ich synem.
Zdradzona, bez pracy i tonąca w rachunkach za leczenie mojego ojca, osiągnęłam dno głębiej, niż kiedykolwiek mogłam sobie wyobrazić. Kiedy myślałam, że straciłam wszystko, zbawienie przyszło w formie najbardziej niebezpiecznego mężczyzny, jakiego kiedykolwiek spotkałam.
Damien Sterling — przyszły Alfa Srebrnego Księżycowego Cienia i bezwzględny CEO Sterling Group — przesunął kontrakt po biurku z drapieżną gracją.
„Podpisz to, mała łani, a dam ci wszystko, czego pragnie twoje serce. Bogactwo. Władzę. Zemstę. Ale zrozum to — w chwili, gdy przyłożysz pióro do papieru, stajesz się moja. Ciałem, duszą i wszystkim pomiędzy.”
Powinnam była uciec. Zamiast tego, podpisałam swoje imię i przypieczętowałam swój los.
Teraz należę do Alfy. I on pokaże mi, jak dzika może być miłość.
Zakochana w bracie mojego chłopaka z marynarki
"Co jest ze mną nie tak?
Dlaczego jego obecność sprawia, że czuję się jakby moja skóra była zbyt ciasna, jakbym nosiła sweter o dwa rozmiary za mały?
To tylko nowość, mówię sobie stanowczo.
To tylko nieznajomość kogoś nowego w przestrzeni, która zawsze była bezpieczna.
Przyzwyczaję się.
Muszę.
To brat mojego chłopaka.
To rodzina Tylera.
Nie pozwolę, żeby jedno zimne spojrzenie to zniszczyło.
**
Jako baletnica, moje życie wygląda idealnie—stypendium, główna rola, słodki chłopak Tyler. Aż do momentu, gdy Tyler pokazuje swoje prawdziwe oblicze, a jego starszy brat, Asher, wraca do domu.
Asher to weteran Marynarki z bliznami po bitwach i zerową cierpliwością. Nazywa mnie "księżniczką" jakby to była obelga. Nie mogę go znieść.
Kiedy kontuzja kostki zmusza mnie do rekonwalescencji w domku nad jeziorem rodziny Tylera, utknęłam z obydwoma braćmi. Co zaczyna się jako wzajemna nienawiść, powoli przeradza się w coś zakazanego.
Zakochuję się w bracie mojego chłopaka.
**
Nienawidzę dziewczyn takich jak ona.
Rozpieszczonych.
Delikatnych.
A jednak—
Jednak.
Obraz jej stojącej w drzwiach, ściskającej sweter mocniej wokół wąskich ramion, próbującej uśmiechać się przez niezręczność, nie opuszcza mnie.
Ani wspomnienie Tylera. Zostawiającego ją tutaj bez chwili zastanowienia.
Nie powinno mnie to obchodzić.
Nie obchodzi mnie to.
To nie mój problem, że Tyler jest idiotą.
To nie moja sprawa, jeśli jakaś rozpieszczona mała księżniczka musi wracać do domu po ciemku.
Nie jestem tu, żeby kogokolwiek ratować.
Szczególnie nie jej.
Szczególnie nie kogoś takiego jak ona.
Ona nie jest moim problemem.
I do diabła, upewnię się, że nigdy nim nie będzie.
Ale kiedy moje oczy padły na jej usta, chciałem, żeby była moja.
Zacznij Od Nowa
© 2020-2021 Val Sims. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej powieści nie może być reprodukowana, dystrybuowana ani transmitowana w jakiejkolwiek formie ani za pomocą jakichkolwiek środków, w tym fotokopii, nagrywania lub innych metod elektronicznych czy mechanicznych, bez uprzedniej pisemnej zgody autora i wydawców.
Zakazane pragnienie króla Lykanów
Te słowa spłynęły okrutnie z ust mojego przeznaczonego-MOJEGO PARTNERA.
Odebrał mi niewinność, odrzucił mnie, dźgnął, a potem kazał zabić w naszą noc poślubną. Straciłam swoją wilczycę, pozostawiona w okrutnym świecie, by znosić ból sama...
Ale tej nocy moje życie przybrało inny obrót - obrót, który wciągnął mnie do najgorszego piekła możliwego.
Jednego momentu byłam dziedziczką mojego stada, a następnego - niewolnicą bezwzględnego Króla Lykanów, który był na skraju obłędu...
Zimny.
Śmiertelny.
Bez litości.
Jego obecność była samym piekłem.
Jego imię szeptem terroru.
Przyrzekł, że jestem jego, pożądana przez jego bestię; by zaspokoić, nawet jeśli miałoby to mnie złamać
Teraz, uwięziona w jego dominującym świecie, muszę przetrwać mroczne uściski Króla, który miał mnie owiniętą wokół palca.
Jednak w tej mrocznej rzeczywistości kryje się pierwotny los...
Kontraktowa Żona Prezesa
Po Romansie: W Ramionach Miliardera
W moje urodziny zabrał ją na wakacje. Na naszą rocznicę przyprowadził ją do naszego domu i kochał się z nią w naszym łóżku...
Zrozpaczona, podstępem zmusiłam go do podpisania papierów rozwodowych.
George pozostał obojętny, przekonany, że nigdy go nie opuszczę.
Jego oszustwa trwały aż do dnia, kiedy rozwód został sfinalizowany. Rzuciłam mu papiery w twarz: "George Capulet, od tej chwili wynoś się z mojego życia!"
Dopiero wtedy panika zalała jego oczy, gdy błagał mnie, żebym została.
Kiedy jego telefony zalały mój telefon później tej nocy, to nie ja odebrałam, ale mój nowy chłopak Julian.
"Nie wiesz," zaśmiał się Julian do słuchawki, "że porządny były chłopak powinien być cichy jak grób?"
George zgrzytał zębami: "Daj mi ją do telefonu!"
"Obawiam się, że to niemożliwe."
Julian delikatnie pocałował moje śpiące ciało wtulone w niego. "Jest wykończona. Właśnie zasnęła."
Narzeczona Wojennego Boga Alpha
Jednak Aleksander jasno określił swoją decyzję przed całym światem: „Evelyn jest jedyną kobietą, którą kiedykolwiek poślubię.”
Zabawa z Ogniem
„Wkrótce sobie porozmawiamy, dobrze?” Nie mogłam mówić, tylko wpatrywałam się w niego szeroko otwartymi oczami, podczas gdy moje serce biło jak oszalałe. Mogłam tylko mieć nadzieję, że to nie mnie szukał.
Althaia spotyka niebezpiecznego szefa mafii, Damiana, który zostaje zauroczony jej dużymi, niewinnymi zielonymi oczami i nie może przestać o niej myśleć. Althaia była ukrywana przed tym niebezpiecznym diabłem. Jednak los przyprowadził go do niej. Tym razem nie pozwoli jej już odejść.
Moja Oznaczona Luna
„Tak.”
Wypuszcza powietrze, podnosi rękę i ponownie uderza mnie w nagi tyłek... mocniej niż wcześniej. Dyszę pod wpływem uderzenia. Boli, ale jest to takie gorące i seksowne.
„Zrobisz to ponownie?”
„Nie.”
„Nie, co?”
„Nie, Panie.”
„Dobra dziewczynka,” przybliża swoje usta, by pocałować moje pośladki, jednocześnie delikatnie je głaszcząc.
„Teraz cię przelecę,” sadza mnie na swoich kolanach w pozycji okrakiem. Nasze spojrzenia się krzyżują. Jego długie palce znajdują drogę do mojego wejścia i wślizgują się do środka.
„Jesteś mokra dla mnie, maleńka,” mówi z zadowoleniem. Rusza palcami w tę i z powrotem, sprawiając, że jęczę z rozkoszy.
„Hmm,” Ale nagle, jego palce znikają. Krzyczę, gdy moje ciało tęskni za jego dotykiem. Zmienia naszą pozycję w sekundę, tak że jestem pod nim. Oddycham płytko, a moje zmysły są rozproszone, oczekując jego twardości we mnie. Uczucie jest niesamowite.
„Proszę,” błagam. Chcę go. Potrzebuję tego tak bardzo.
„Więc jak chcesz dojść, maleńka?” szepcze.
O, bogini!
Życie Apphii jest ciężkie, od złego traktowania przez członków jej stada, po brutalne odrzucenie przez jej partnera. Jest sama. Pobita w surową noc, spotyka swojego drugiego szansowego partnera, potężnego, niebezpiecznego Lykańskiego Alfę, i cóż, czeka ją jazda życia. Jednak wszystko się komplikuje, gdy odkrywa, że nie jest zwykłym wilkiem. Dręczona zagrożeniem dla swojego życia, Apphia nie ma wyboru, musi stawić czoła swoim lękom. Czy Apphia będzie w stanie pokonać zło, które zagraża jej życiu i w końcu będzie szczęśliwa ze swoim partnerem? Śledź, aby dowiedzieć się więcej.
Ostrzeżenie: Treści dla dorosłych
Twardzielka w Przebraniu
"Jade, muszę sprawdzić twoje—" zaczęła pielęgniarka.
"WON!" warknęłam z taką siłą, że obie kobiety cofnęły się w stronę drzwi.
Kiedyś bała się mnie Organizacja Cienia, która nafaszerowała mnie narkotykami, by skopiować moje zdolności w bardziej kontrolowaną wersję. Uciekłam z ich więzów i wysadziłam cały ich obiekt, gotowa umrzeć razem z moimi porywaczami.
Zamiast tego obudziłam się w szkolnej izbie chorych, z kobietami kłócącymi się wokół mnie, ich głosy rozdzierały mi czaszkę. Mój wybuch zamroził je w szoku — najwyraźniej nie spodziewały się takiej reakcji. Jedna z kobiet zagroziła, wychodząc: "Porozmawiamy o tym zachowaniu, jak wrócisz do domu."
Gorzka prawda? Odrodziłam się w ciele otyłej, słabej i rzekomo głupiej licealistki. Jej życie jest pełne dręczycieli i prześladowców, którzy uczynili jej egzystencję koszmarem.
Ale oni nie mają pojęcia, z kim teraz mają do czynienia.
Nie przeżyłam jako najgroźniejsza zabójczyni na świecie, pozwalając komukolwiek sobą pomiatać. I na pewno nie zamierzam zacząć teraz.
Accardi
Jej kolana się ugięły i gdyby nie jego uchwyt na jej biodrze, upadłaby. Wsunął swoje kolano między jej uda jako dodatkowe wsparcie, na wypadek gdyby potrzebował rąk gdzie indziej.
"Czego chcesz?" zapytała.
Jego usta musnęły jej szyję, a ona jęknęła, gdy przyjemność, którą przyniosły jego usta, rozlała się między jej nogami.
"Twojego imienia," wyszeptał. "Twojego prawdziwego imienia."
"Dlaczego to takie ważne?" zapytała, po raz pierwszy ujawniając, że jego przypuszczenie było trafne.
Zaśmiał się cicho przy jej obojczyku. "Żebym wiedział, jakie imię wykrzyczeć, gdy znów w ciebie wejdę."
Genevieve przegrywa zakład, na którego spłatę nie może sobie pozwolić. W ramach kompromisu zgadza się przekonać dowolnego mężczyznę, którego wybierze jej przeciwnik, aby poszedł z nią do domu tej nocy. Nie zdaje sobie sprawy, że mężczyzna, którego wskaże przyjaciółka jej siostry, siedzący samotnie przy barze, nie zadowoli się tylko jedną nocą z nią. Nie, Matteo Accardi, Don jednej z największych gangów w Nowym Jorku, nie robi jednonocnych przygód. Nie z nią.












