

Bezwzględni Renegaci: Historia Lilly
Catherine Thompson · Zakończone · 78.7k słów
Wstęp
Jestem Tank. Zakochałem się w niej na zabój, ale nie zasługuję na nią. Ona jest światłem i niewinnością. Ja jestem mrocznym motocyklistą. Ona zasługuje na więcej niż ja. Gdy jej przeszłość wraca, muszę stanąć na wysokości zadania i zdobyć to, co moje.
Rozdział 1
Lilly
Minęło jedenaście miesięcy, odkąd Reckless Renegades uratowali mnie przed Reapers. Przyjęli mnie i dali bezpieczne miejsce do odzyskania sił. Fizycznie wyzdrowiałam w kilka tygodni. Emocjonalnie to inna historia. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek w pełni się z tego otrząsnęła, ale na pewno jest lepiej. Nie mam już tylu koszmarów, co na początku. Kiedy tu przyjechałam, miałam je każdej nocy. Było tak źle, że Ace, Viper lub Lug Nut spali w pokoju ze mną, żeby mnie uspokoić. Coś w zapachu ich kutte. Była to ciepła skóra i lekki cytrynowy zapach odżywki, której używali do pielęgnacji swoich kutte. Sprawiało to, że czułam się bezpiecznie. Uspokajało mnie to niemal natychmiast. Teraz miewam koszmary tylko kilka razy w miesiącu, więc to nie jest takie złe. Pozwól, że opowiem ci, co się stało, żebyś zrozumiał. Zostałam oddana Reapers przez mojego opiekuna.
Możesz się zastanawiać, jak trafiłam pod opiekę takiego okropnego człowieka. Cóż, moi rodzice myśleli, że zostawili mnie z zaufanym członkiem rodziny, kiedy umarli. Wujek, choć nigdy nie pozwolono mi go tak nazywać. Okazało się, że wpadł w długi związane z narkotykami u Reapers i tydzień przed moimi osiemnastymi urodzinami postanowił mnie sprzedać, żeby spłacić swoje długi. Zamierzali sprzedać moją dziewictwo, żeby pokryć to, co był winien. Trzymali mnie zamkniętą w pokoju przez dwa tygodnie, podczas gdy szukali kupca. Przez cały ten czas prawie nie dostawałam jedzenia ani wody. Plus był taki, że musieli mnie zachować w czystości, żeby uzyskać wyższą cenę, więc nikt mnie nie dotykał, poza kilkoma razami, kiedy mnie uderzyli. No i kiedy kilku obrzydliwych typków chwytało mnie za tyłek. Super, prawda?
Pewnego dnia wrzucili do pokoju inną kobietę. Na początku myślałam, że to kolejna dziewczyna do sprzedania. Okazało się, że została porwana, bo myśleli, że mogą zdobyć informacje o jej bracie, który prowadzi rywalizujący klub motocyklowy. Chcieli ich terytorium i zamierzali użyć jej, żeby to osiągnąć. Dzień, w którym wrzucili Merigold do mojego pokoju, był najlepszym dniem mojego życia. Tak, byłyśmy więźniarkami. Ale ona mnie chroniła, dotrzymywała mi towarzystwa i codziennie zapewniała, że pomoc nadchodzi. Choć wtedy nie byłam pewna, czy mogę mieć nadzieję, którą miała ona. Zawsze mnie pocieszała, mimo że codziennie była bita. Nie wiem, dlaczego jej zaufałam, ale tak było. Związałyśmy się i zbliżyłyśmy do siebie przez te kilka dni, które spędziłyśmy razem. Merigold miała rację. Pomoc była w drodze dla niej. W tamtym czasie nikt nie wiedział o mnie. Tej nocy, kiedy Merigold została uratowana, upewniła się, że mnie też zabiorą. I za to będę jej zawsze wdzięczna.
I teraz jesteś na bieżąco. Od tamtej pory jestem tutaj. Nie zrozum mnie źle, nie jestem więźniem. Po tym, jak wyzdrowiałam, Viper, prezes klubu, usiadł ze mną. Zapytał mnie, czy jest ktoś z rodziny lub przyjaciół, kogo mogliby dla mnie wezwać. Albo czy potrzebuję pomocy, żeby wrócić do domu. Kiedy powiedziałam mu, że nie mam nikogo ani dokąd pójść, zaproponował, żebym została z klubem. I że będą mnie chronić. Kiedy będę gotowa, mógłby mi dać pracę. On i Merigold pomogliby mi w każdy możliwy sposób, dopóki nie zdecyduję, co chcę robić. Ponieważ nie miałam innych opcji, postanowiłam zostać.
Viper dał mi pracę sprzątania klubu kilka dni w tygodniu, co pokrywa moje koszty mieszkania. Merigold zatrudniła mnie do opieki nad dziećmi. Anna dała mi kilka dorywczych prac. Cokolwiek mogłam zrobić, żeby zarobić pieniądze, robiłam to. Wyprowadziłam się z klubu do starego domu Merigold około dwa miesiące po przyjeździe tutaj. Oczywiście na naleganie Merigold. Nawet pożyczyła mi swój stary samochód, żebym nie musiała polegać na nikim. Merigold po prostu wiedziała, jak ważne jest dla mnie bycie niezależną. I miała rację. Chcę być w stanie stanąć na własnych nogach. Jeśli chodzi o klub, większość traktuje mnie dobrze. Myślę, że Viper i Merigold widzą we mnie młodszą siostrę. I traktują mnie jak taką. Jestem pewna, że większość braci ma takie samo zdanie. Zbliżyłam się nawet do kilku z nich. Jak Lug Nut i Ace. Ace jest typem kochającego wujka. W przeciwieństwie do mojego poprzedniego wujka. Zawsze gotowy do przytulenia, kiedy myśli, że tego potrzebuję.
Lug Nut to po prostu dobry facet, który emanuje uspokajającą aurą. I jest bardzo zabawny. Zawsze żartuje i wygłupia się, kiedy tylko może. Są też tacy, którzy uważają, że nie należę tutaj. Że nigdy nie powinnam była zostać uratowana. Dziewczyny z klubu wcale nie są dla mnie miłe. Nie mam pojęcia dlaczego. Merigold mówi, żebym je po prostu ignorowała i jeśli mam jakieś problemy z nimi, żeby jej powiedzieć. Ale nie chcę ryzykować mojego miejsca tutaj, dopóki nie stanę na własnych nogach, więc nigdy nie mówię, jak bardzo są dla mnie niemiłe, jak kilka razy mnie uderzyły. Popychały. I ciągłe wyzywanie. Poradzę sobie z tym. To tylko słowa. Wiem, kim jestem. Nie muszę niczego udowadniać.
A potem jest Tank. Był jednym z moich ratowników. I kiedy pierwszy raz tu przyjechałam, był miły, troskliwy i słodki. Sprawdzał, jak się czuję. Upewniał się, że mam wszystko, czego potrzebuję. Upewniał się, że dobrze się goję. Mówił „cześć”, kiedy wchodziłam do pokoju. Czasem nawet ze mną rozmawiał. Myślałam, że mnie lubi. Może nawet bardziej niż przyjaciółkę. Głupia ja, zaczęłam się w nim podkochiwać. Dobra, bardzo się podkochiwać. No bo kto by się nie zakochał? Facet to sześciostopowy Adonis. Z jego kruczoczarnymi włosami do ramion i szmaragdowymi oczami. I ciałem, które pasuje do jego imienia. Jest zdecydowanie zbudowany jak muskularny czołg. Szerokie ramiona, grube ramiona. Nogi jak pnie drzew, które trzyma w ciasnych czarnych jeansach. I Boże, jego tyłek, można by od niego odbijać monety. Więc tak, miałam na niego crush. Jestem osiemnastoletnią dziewczyną z oczami. Musiałabym być martwa, żeby nie zauważyć, jaki on jest gorący.
I przyznam, że była część mnie, która miała nadzieję, że zobaczy we mnie coś więcej niż ofiarę czy dzieciaka. Ale to się nigdy nie stanie. I byłabym głupia, gdybym myślała inaczej. Powinniście zobaczyć te laski, które się do niego kleją. Dwie, trzy na noc. W klubie, gdzie wszyscy mogą to zobaczyć, albo na korytarzu, albo w jego pokoju. Jeśli się z kimś pieprzy albo dostaje loda, to pije na umór. Albo wszystko naraz. Był tak pijany, że zemdlał na podwórku.
Dodajcie do tego, że nagle przestał ze mną rozmawiać. A kiedy już to robił, zwykle z pogardą albo z obrzydzeniem. Wychodził z każdego pokoju, do którego wchodziłam. Podsłuchiwałam, jak mówił o mnie okropne i okrutne rzeczy do innych, zwłaszcza do klubowych lasek. Rzeczy typu: „Nie powinna tu być. Musi się szybko wynieść. Nie rozumiał, dlaczego Viper marnuje na nią czas. Była bezużyteczna.” Zgadzał się z laskami, kiedy nazywały mnie „grubą. Strata miejsca.” Nawet nazywano mnie brzydką i dziwką. Wiem, że nie jestem najpiękniejszą osobą na świecie. Słyszałam to wiele razy od mojego opiekuna, a potem od Reaperów. Mam trochę nadwagi. Mam metr sześćdziesiąt pięć wzrostu i noszę rozmiar czterdzieści cztery. Mam duży tyłek i biust 32 C. Moje uda też są grube, a mój brzuch nie jest tak płaski, jak bym chciała. Noszę bardzo luźne ubrania, żeby to wszystko ukryć.
Wiem, że wyglądam zwyczajnie z moimi bardzo jasnymi blond włosami, które prawie wyglądają na białe, i brązowymi oczami, bez makijażu. Ale dopóki nie miałam do czynienia z Reapersami, a teraz z Tankiem i klubowymi króliczkami, nie myślałam, że jestem brzydka. A jeśli chodzi o nazywanie mnie dziwką, to nawet nie pocałowałam chłopaka, na Boga. Ale jest jak jest. Nie mogę sprawić, żeby przestali mnie obgadywać. Więc milczę. Staram się być jak najbardziej niewidoczna. Nie zmienię się dla nikogo. Po prostu upewniam się, że trzymam się z dala od nich i wykonuję swoją pracę.
Nawet gdyby okazał jakiekolwiek zainteresowanie mną, nie ma mowy, żebym mogła być z kimś takim. Mogę być zwyczajna. I może nie mam teraz wiele w życiu. Ale jest jedna rzecz, której mam mnóstwo. Szacunek do samej siebie. Mogę chcieć tego, co mają Merigold i Trina, ale nie jestem aż tak zdesperowana.
Z moich myśli wyrwał mnie Viper. „Co ten stół ci zrobił?” zaśmiał się. Spojrzałam na niego. „Co?” „Szorujesz go tak mocno, że myślałem, że zetrzesz lakier.” Spojrzałam na stół, a potem z powrotem na Vipera. „Przepraszam, zamyśliłam się.” Viper kiwnął głową. „Chcesz o czymś porozmawiać? Wiesz, że zawsze możesz ze mną pogadać.” I to właśnie rekompensuje mi cały ten syf, który muszę znosić od kilku osób. Pokręciłam głową i przytuliłam go. „Nie, wszystko w porządku. Ale dzięki.” Viper odwzajemnił uścisk. Przysięgam, że on, Merigold i Ace dają najlepsze przytulasy. „Zawsze, mała. Merigold dzwoniła, żeby przypomnieć, że zaraz przywiezie chłopców. Powiedziała, że masz ich pilnować przez chwilę.” Puściłam go. „Tak, prawie zapomniałam. Dziewczyny mają wizytę kontrolną, a ja powiedziałam, że przypilnuję chłopców. Muszę to wszystko posprzątać, zanim przyjadą.” Viper zostawił mnie, żebym schowała wszystkie środki czystości. Właśnie skończyłam myć ręce i weszłam do głównego pokoju, gdy małe demony prędkości wpadły do środka. „Lilly!” krzyknęli, zanim rzucili się na mnie. Ledwo zdążyłam się przygotować, zanim wpadli w moje ramiona. „Będziemy dzisiaj z tobą?” zapytał Jax. „Tak, podczas gdy mama zabierze wasze siostry na wizytę kontrolną.” „Tak! Będziemy bawić się z Lilly!” krzyknęli jednogłośnie. Ci chłopcy są nie lada wyzwaniem, ale uwielbiam każdą minutę spędzoną z nimi. „Idźcie do pokoju zabaw, a ja zaraz do was dołączę.” Bez słowa zniknęli. Merigold podeszła i przytuliła mnie. „Dzięki, że to robisz.” Odwzajemniłam uścisk. „Wiesz, że uwielbiam pilnować chłopców. To żaden problem.” „Lilly, jesteś wybawieniem.” Chciałam powiedzieć, że nie jestem, ale zanim zdążyłam otworzyć usta, chłopcy krzyknęli: „Lilly, jesteśmy gotowi!” Zaśmiałam się. „Muszę iść, szefowie wołają.” Merigold tylko pokręciła głową i wyszła za drzwi.
Ostatnie Rozdziały
#81 Rozdział 81
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#80 Rozdział 80
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#79 Rozdział 79
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#78 Rozdział 78
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#77 Rozdział 77
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#76 Rozdział 76
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#75 Rozdział 75
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#74 Rozdział 74
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#73 Rozdział 73
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025#72 Rozdział 72
Ostatnia Aktualizacja: 1/10/2025
Może Ci się spodobać 😍
Jednonocna przygoda z moim szefem
Rozwiedź się ze mną, zanim śmierć mnie zabierze, CEO
Moja ręka instynktownie powędrowała do brzucha. "Więc... naprawdę go nie ma?"
"Twoje osłabione przez raka ciało nie jest w stanie utrzymać ciąży. Musimy ją zakończyć, i to szybko," powiedział lekarz.
Po operacji ON się pojawił. "Audrey Sinclair! Jak śmiesz podejmować taką decyzję bez konsultacji ze mną?"
Chciałam wylać swój ból, poczuć jego objęcia. Ale kiedy zobaczyłam KOBIETĘ obok niego, zrezygnowałam.
Bez wahania odszedł z tą "delikatną" kobietą. Takiej czułości nigdy nie zaznałam.
Jednak już mi to nie przeszkadza, bo nie mam nic - mojego dziecka, mojej miłości, a nawet... mojego życia.
Audrey Sinclair, biedna kobieta, zakochała się w mężczyźnie, w którym nie powinna. Blake Parker, najpotężniejszy miliarder w Nowym Jorku, ma wszystko, o czym mężczyzna może marzyć - pieniądze, władzę, wpływy - ale jednej rzeczy nie ma: nie kocha jej.
Pięć lat jednostronnej miłości. Trzy lata potajemnego małżeństwa. Diagnoza, która pozostawia jej trzy miesiące życia.
Kiedy hollywoodzka gwiazda wraca z Europy, Audrey Sinclair wie, że nadszedł czas, by zakończyć swoje bezmiłosne małżeństwo. Ale nie rozumie - skoro jej nie kocha, dlaczego odmówił, gdy zaproponowała rozwód? Dlaczego torturuje ją w ostatnich trzech miesiącach jej życia?
Czas ucieka jak piasek przez klepsydrę, a Audrey musi wybrać: umrzeć jako pani Parker, czy przeżyć swoje ostatnie dni w wolności.
Poślubiona brzydkiemu mężowi? Nie!
Jednak po ślubie odkryłam, że ten mężczyzna wcale nie był brzydki; wręcz przeciwnie, był przystojny i czarujący, a do tego był miliarderem!
Jego obietnica: Dzieci mafii
Serena jest spokojna, podczas gdy Christian jest nieustraszony i bezpośredni, ale jakoś muszą sprawić, by to zadziałało. Kiedy Christian zmusza Serenę do udawanych zaręczyn, ona stara się jak może wpasować w rodzinę i luksusowe życie, jakie prowadzą kobiety, podczas gdy Christian walczy, aby chronić swoją rodzinę. Wszystko jednak zmienia się, gdy na jaw wychodzi ukryta prawda o Serenie i jej biologicznych rodzicach.
Ich planem było udawanie do momentu narodzin dziecka, a zasada była taka, żeby się nie zakochać, ale plany nie zawsze idą zgodnie z oczekiwaniami.
Czy Christian będzie w stanie ochronić matkę swojego nienarodzonego dziecka?
I czy w końcu poczują coś do siebie?
Plan Geniusznych Dzieci: Przejęcie Imperium Miliardera Taty
Kiedy przyjmuje lukratywną ofertę leczenia Adama Havena, bezwzględnego prezesa Haven Enterprise, Irene znajduje się w sąsiedztwie najpotężniejszego człowieka w Silver City. Przywiązany do wózka inwalidzkiego po wypadku, Adam jest przyzwyczajony do kontrolowania wszystkiego i wszystkich wokół siebie. Jednak jego nowa lekarka okazuje się irytująco odporna na jego autorytet, nawet gdy jej jaśminowe perfumy wywołują wspomnienia, których nie może do końca uchwycić.
Gdy napięcie między lodowatym prezesem a upartą lekarką narasta, trójka genialnych dzieci pracuje za kulisami nad "Operacją Szczęście Mamy". W końcu, czy mogłyby prosić o lepszego ojca niż człowiek, który przeszedł ich test DNA?
Zacznij Od Nowa
© 2020-2021 Val Sims. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej powieści nie może być reprodukowana, dystrybuowana ani transmitowana w jakiejkolwiek formie ani za pomocą jakichkolwiek środków, w tym fotokopii, nagrywania lub innych metod elektronicznych czy mechanicznych, bez uprzedniej pisemnej zgody autora i wydawców.
Szczenię Księcia Lykanów
„Wkrótce będziesz mnie błagać. A kiedy to zrobisz – wykorzystam cię, jak mi się podoba, a potem cię odrzucę.”
—
Kiedy Violet Hastings rozpoczyna pierwszy rok w Akademii Zmiennokształtnych Starlight, pragnie tylko dwóch rzeczy – uczcić dziedzictwo swojej matki, stając się wykwalifikowaną uzdrowicielką dla swojej watahy, oraz przetrwać akademię, nie będąc nazywaną dziwakiem z powodu swojego dziwnego schorzenia oczu.
Sytuacja dramatycznie się zmienia, gdy odkrywa, że Kylan, arogancki dziedzic tronu Lykanów, który od momentu ich spotkania uprzykrzał jej życie, jest jej przeznaczonym partnerem.
Kylan, znany ze swojego zimnego charakteru i okrutnych sposobów, jest daleki od zadowolenia. Odmawia zaakceptowania Violet jako swojej partnerki, ale nie chce jej również odrzucić. Zamiast tego widzi w niej swojego szczeniaka i jest zdeterminowany, by uczynić jej życie jeszcze bardziej nieznośnym.
Jakby zmagania z torturami Kylana nie były wystarczające, Violet zaczyna odkrywać tajemnice dotyczące swojej przeszłości, które zmieniają wszystko, co myślała, że wie. Skąd naprawdę pochodzi? Jaka jest tajemnica jej oczu? I czy całe jej życie było kłamstwem?
Błogość anioła
„Zamknij się, do cholery!” ryknął na nią. Zamilkła, a on zobaczył, jak jej oczy zaczynają się napełniać łzami, a jej wargi drżą. O cholera, pomyślał. Jak większość mężczyzn, płacząca kobieta przerażała go na śmierć. Wolałby stoczyć strzelaninę z setką swoich najgorszych wrogów, niż musieć radzić sobie z jedną płaczącą kobietą.
„Jak masz na imię?” zapytał.
„Ava,” odpowiedziała cienkim głosem.
„Ava Cobler?” chciał wiedzieć. Jej imię nigdy wcześniej nie brzmiało tak pięknie, co ją zaskoczyło. Prawie zapomniała skinąć głową. „Nazywam się Zane Velky,” przedstawił się, wyciągając rękę. Oczy Avy zrobiły się większe, gdy usłyszała to imię. O nie, tylko nie to, pomyślała.
„Słyszałaś o mnie,” uśmiechnął się, brzmiał zadowolony. Ava skinęła głową. Każdy, kto mieszkał w mieście, znał nazwisko Velky, była to największa grupa mafijna w stanie, z siedzibą w mieście. A Zane Velky był głową rodziny, donem, wielkim szefem, współczesnym Al Capone. Ava czuła, jak jej spanikowany umysł wymyka się spod kontroli.
„Spokojnie, aniołku,” powiedział Zane, kładąc rękę na jej ramieniu. Jego kciuk zjechał w dół przed jej gardło. Gdyby ścisnął, miałaby trudności z oddychaniem, zdała sobie sprawę Ava, ale jakoś jego ręka uspokoiła jej umysł. „Dobra dziewczynka. Ty i ja musimy porozmawiać,” powiedział jej. Umysł Avy sprzeciwił się, gdy nazwał ją dziewczynką. Irytowało ją to, mimo że była przerażona. „Kto cię uderzył?” zapytał. Zane przesunął rękę, aby przechylić jej głowę na bok, żeby mógł spojrzeć na jej policzek, a potem na wargę.
******************Ava zostaje porwana i zmuszona do uświadomienia sobie, że jej wujek sprzedał ją rodzinie Velky, aby spłacić swoje długi hazardowe. Zane jest głową kartelu rodziny Velky. Jest twardy, brutalny, niebezpieczny i śmiertelny. W jego życiu nie ma miejsca na miłość ani związki, ale ma potrzeby jak każdy gorący mężczyzna.
Ukoronowana przez Los
„Ona byłaby tylko Rozmnażaczką, ty byłabyś Luną. Kiedy zajdzie w ciążę, nie dotknąłbym jej więcej.” Szczęka mojego partnera, Leona, zacisnęła się.
Zaśmiałam się, gorzkim, złamanym dźwiękiem.
„Jesteś niewiarygodny. Wolałabym przyjąć twoje odrzucenie, niż żyć w ten sposób.”
——
Jako dziewczyna bez wilka, opuściłam mojego partnera i moją watahę.
Wśród ludzi przetrwałam, stając się mistrzynią tymczasowości: przenosząc się z pracy do pracy... aż stałam się najlepszą barmanką w małym miasteczku.
Tam znalazł mnie Alfa Adrian.
Nikt nie mógł oprzeć się czarującemu Adrianowi, więc dołączyłam do jego tajemniczej watahy, ukrytej głęboko na pustyni.
Rozpoczął się Turniej Króla Alfów, odbywający się co cztery lata. Ponad pięćdziesiąt watah z całej Ameryki Północnej rywalizowało.
Świat wilkołaków stał na krawędzi rewolucji. Wtedy znowu zobaczyłam Leona...
Rozdarta między dwoma Alfami, nie miałam pojęcia, że to, co nas czeka, to nie tylko zawody, ale seria brutalnych, bezlitosnych prób.
Zastępcza Narzeczona Mafii
Boże, chciała więcej.
Valentina De Luca nigdy nie miała być panną młodą Caruso. To była rola jej siostry — dopóki Alecia nie uciekła ze swoim narzeczonym, pozostawiając rodzinę tonącą w długach i umowie, której nie dało się cofnąć. Teraz Valentina została wystawiona jako zastaw, zmuszona do małżeństwa z najniebezpieczniejszym mężczyzną w Neapolu.
Luca Caruso nie miał żadnego użytku dla kobiety, która nie była częścią pierwotnej umowy. Dla niego Valentina jest tylko zastępstwem, sposobem na odzyskanie tego, co mu obiecano. Ale ona nie jest tak krucha, jak się wydaje. Im bardziej ich życia się splatają, tym trudniej jest ją ignorować.
Wszystko zaczyna iść dobrze dla niej, aż do momentu, gdy jej siostra wraca. A wraz z nią, rodzaj kłopotów, które mogą zrujnować ich wszystkich.
Odzyskując Jej Serce
Tak jak zamężna Selena Fair nigdy by nie pomyślała, że skończy w łóżku z mężczyzną, którego spotkała tylko raz...
I że ten mężczyzna okaże się jej mężem, którego nigdy wcześniej nie poznała!