

Mój Dominujący Szef
Emma- Louise · Zakończone · 171.6k słów
Wstęp
Pan Sutton i ja mieliśmy tylko zawodową relację. On mną rządzi, a ja słucham. Ale wszystko to ma się zmienić. Potrzebuje partnerki na rodzinne wesele i wybrał mnie jako swoją ofiarę. Mogłam i powinnam była odmówić, ale co innego mogłam zrobić, gdy zagroził mojej pracy?
Zgoda na tę jedną przysługę zmieniła całe moje życie. Spędzaliśmy więcej czasu razem poza pracą, co zmieniło naszą relację. Widzę go w innym świetle, a on widzi mnie w innym.
Wiem, że to źle angażować się z szefem. Próbuję z tym walczyć, ale przegrywam. To tylko seks. Co złego może się stać? Nie mogłam się bardziej mylić, bo to, co zaczyna się jako tylko seks, zmienia kierunek w sposób, którego nigdy bym nie przewidziała.
Mój szef nie jest dominujący tylko w pracy, ale we wszystkich aspektach swojego życia. Słyszałam o relacjach Dom/sub, ale nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Gdy między mną a panem Suttonem robi się gorąco, zostaję poproszona, by stać się jego uległą. Jak można stać się kimś takim bez doświadczenia czy chęci? To będzie wyzwanie dla nas obojga, bo nie radzę sobie dobrze, gdy ktoś mówi mi, co mam robić poza pracą.
Nigdy nie spodziewałam się, że coś, o czym nic nie wiedziałam, otworzy przede mną zupełnie nowy, niesamowity świat.
Rozdział 1
Alyssa
Siedzę w swoim biurze, starając się dopilnować, żeby wszystko było zrobione, żeby mój szef nie miał powodu, by kazać mi zostawać po godzinach. Moje biuro sąsiaduje z biurem pana Suttona. Lubi mieć mnie blisko, kiedy mnie potrzebuje. Drzwi muszą być otwarte, chyba że prowadzi rozmowę telefoniczną albo ma gościa – kobietę. Dzięki Bogu, że ściany są dźwiękoszczelne, bo wiem, co robi tam z tymi wszystkimi kobietami. Jest trochę maniakiem kontroli.
Drzwi między nami nagle się otwierają. Wzdycham i przygotowuję się na to, czego ode mnie chce. Jest niezwykle wymagający. Jest też aroganckim, niegrzecznym, bezdusznym dupkiem. Zostaję tylko dlatego, że lubię swoją pracę, a pieniądze są świetne.
"Alyssa, przyjdź do mojego biura." Rozkazuje bez śladu emocji w głosie.
Kiwnę głową, "Tak, proszę pana."
Znów znika w swoim biurze. Wzdycham, wstaję i idę za nim. Zatrzymuję się przed jego biurkiem i czekam, aż przemówi. Wiem, że lepiej nie otwierać ust, zanim on to zrobi. Opiera się na swoim fotelu i przygląda mi się swoimi pięknymi brązowymi oczami. Tak, jest dupkiem, ale jest też niesamowicie przystojny. Wysoki, muskularny, z pięknymi głębokimi brązowymi oczami i czarnymi włosami. Jego szczęka jest perfekcyjnie wyrzeźbiona, a jego uśmiech jest czarujący, choć rzadko go widzimy. Nienawidzę przyznawać, że jest tak cholernie przystojny. Mam przecież oczy. Jest jednym z tych mężczyzn, na których, gdy przechodzisz obok, nie możesz się powstrzymać, żeby spojrzeć na niego jeszcze raz. Przyciąga cię i sprawia, że na chwilę zapominasz, jak się oddycha. Nie mam na niego ochoty, to byłoby zbyt banalne, ale nie mogę zaprzeczyć, że wygląda jak grecki bóg.
Sposób, w jaki na mnie patrzy, sprawia, że czuję się nieswojo. Nie rozumiem, dlaczego tak na mnie patrzy. Nigdy nie zwracał na mnie takiej uwagi przez ten rok, odkąd tu pracuję.
Jestem zdenerwowana. Opuszczam głowę, patrząc na podłogę. Nie mogłam dłużej znieść tego intensywnego kontaktu wzrokowego.
"Patrz na mnie." Rozkazuje.
Z moich ust wydobywa się ciche pisnięcie, szybko podnoszę głowę, żeby znów na niego spojrzeć.
"Co robisz w ten weekend?" pyta.
Świetnie, pewnie każe mi pracować w weekend. Nie mam żadnych planów i nie lubię pracować w weekendy, ale dostanę podwójną stawkę, jeśli to zrobię. Może jest dupkiem, ale dba o to, żeby jego pracownicy byli dobrze opłacani.
"Nic, proszę pana. Potrzebuje pan czegoś ode mnie?"
Wstaje i podchodzi, opierając się o przednią część swojego biurka.
"Tak. Potrzebuję, żebyś była moją randką."
"C-c-co?" jąkam się.
To musi być żart, prawda?
"Moją randką. Mam w ten weekend rodzinne wesele. Mam dość pytań o to, kiedy się ustatkuję i tym podobne. Więc pójdziesz ze mną jako moja randka i będziesz udawać moją dziewczynę przez weekend." Mówi, pewnie krocząc w moją stronę.
"Nie. Masz mnóstwo kobiet. Zapytaj którąś z nich." Wykrzykuję.
Podchodzi bliżej, tylko kilka centymetrów dzieli nasze ciała. Czuję ciepło jego oddechu na swojej twarzy.
"Żadna z nich nie jest odpowiednia. Nikt nie uwierzy, że są moimi dziewczynami. Ty, z drugiej strony, jesteś bardziej powściągliwa i byłabyś kimś, kogo moja rodzina by zaakceptowała." Odpowiada.
Kręcę głową, "Nie będę twoją randką, panie Sutton. Nie lubię kłamać ludziom."
Staram się być stanowcza, ale to, jak na mnie patrzy z góry, bo jestem kilka cali niższa od jego sześciu stóp i czegoś tam, sprawia, że jest mi ciężko. Przełykam ślinę z trudem.
„Tak, pójdziesz ze mną” - stwierdza stanowczo.
„Nie możesz mnie zmusić, żeby być twoją randką! Nie masz prawa mówić mi, co mam robić poza pracą.” - odgryzam się.
On śmieje się mrocznie, „Kto by pomyślał, że masz taki ognisty temperament, pani Corbet? Ale pójdziesz ze mną w ten weekend, albo w poniedziałek nie przychodzisz do pracy.”
Nie może mówić poważnie.
Kładę rękę na biodrze i patrzę na niego wściekle, „Nie możesz tego zrobić. Nie możesz grozić mi zwolnieniem, bo nie robię tego, o co prosisz.”
On uśmiecha się złośliwie, zmniejszając dystans między naszymi ciałami. Dyszę, bo nigdy nie był tak blisko mnie. Pachnie tak dobrze, jak wygląda. Nie mogę tego znieść.
„Tak, mogę. Właśnie to zrobiłem. Wybór należy do ciebie. Masz czas do końca dnia, aby podjąć decyzję, pani Corbet.” - mówi i wraca do swojego biurka, koncentrując się na pracy.
Stoję tam w szoku, nie wiedząc, co powiedzieć.
„Jesteś wolna, pani Corbet. Zostaw drzwi otwarte.”
Nawet na mnie nie patrzy. Wzdycham z frustracją i wracam do swojego biura. Słyszę, jak śmieje się za mną. Chciałabym niczego więcej, jak trzasnąć drzwiami, ale to tylko pogorszyłoby sprawę. Nie może tego zrobić! Nie może grozić mojej pracy, prawda? Wzdycham i siadam na krześle.
Nie rozumiem, dlaczego potrzebuje, żebym poszła z nim. Widziałam kobiety, które wchodzą i wychodzą z jego biura. Są piękne. Jestem pewna, że każda z nich mogłaby udawać jego dziewczynę na jeden dzień. Nie jestem niczym w porównaniu z nimi. Jestem zwykłą dziewczyną, niczym specjalnym. Nie jestem jego zabawką, z którą może robić, co chce.
Wzdycham i koncentruję się na pracy. Nie chcę, żeby ten dzień trwał dłużej. Nie mogę sobie pozwolić na brak pracy. Oszczędzam na kupno mieszkania, zamiast wynajmować. Chcę też podróżować, a ta praca jest idealna, żeby zarobić na te rzeczy. Ale czy uleganie jego żądaniom jest tego warte?
Nie wiem, co robić. Mam tylko dwie godziny na podjęcie decyzji, bo wtedy kończę pracę. Jest środa, więc nie daje mi dużo czasu. Dlaczego czekał do ostatniej chwili? Zastanawiam się, czy może jego pierwotna randka wycofała się w ostatniej chwili, a ja byłam najbliżej, żeby ją zastąpić. Tak czy inaczej, nie podoba mi się to!
Jestem przyzwyczajona do tego, że jest niegrzeczny i wymagający, kiedy chodzi o pracę, ale to jest zupełnie inne. To dużo, nawet na jedną noc. Co jeśli ludzie, z którymi pracuję, się dowiedzą? Ostatnią rzeczą, jakiej chcę lub potrzebuję, jest to, żeby ludzie myśleli, że sypiam z szefem. Zostanę uznana za biurową dziwkę, a tego tytułu nie chcę. Nikt nie chce takiego tytułu. Jak śmie stawiać mnie w takiej sytuacji? Są inne kobiety, które tu pracują i chętnie udawałyby z nim i wskoczyłyby do łóżka, gdyby miały okazję. Jest popularnym mężczyzną, ale nigdy nie wydaje się mieszać pracy z przyjemnością, co jest dobrym podejściem.
Kładę głowę na biurku i wzdycham do siebie. Przysięgam, gdyby nie pech, nie miałabym w ogóle szczęścia.
Ostatnie Rozdziały
#170 Rozdział Sto siedemdziesiąt - Jestem gotowy na następny rozdział
Ostatnia Aktualizacja: 5/26/2025#169 Rozdział Sto sześćdziesiąt dziewięć - To nie może być bardziej doskonałe
Ostatnia Aktualizacja: 5/22/2025#168 Rozdział Sto sześćdziesiąt ósmy - Nigdy nie byłem tak zdenerwowany
Ostatnia Aktualizacja: 5/19/2025#167 Rozdział Sto sześćdziesiąt siódmy - Znudziłbyś się
Ostatnia Aktualizacja: 5/15/2025#166 Rozdział Sto sześćdziesiąt szósty - Jak mistrz.
Ostatnia Aktualizacja: 5/7/2025#165 Rozdział Sto sześćdziesiąt pięć - Dupek!
Ostatnia Aktualizacja: 5/6/2025#164 Rozdział Sto sześćdziesiąt cztery - Pomyśl o tym, co zrobiłeś
Ostatnia Aktualizacja: 5/2/2025#163 Rozdział Sto sześćdziesiąt trzy - Teraz masz kłopoty
Ostatnia Aktualizacja: 4/28/2025#162 Rozdział Sto sześćdziesiąty drugi - Dlaczego miałoby to przychodzić ci do głowy?
Ostatnia Aktualizacja: 4/19/2025#161 Rozdział Sto sześćdziesiąt jeden - Myślałem, że skończyliśmy z nią
Ostatnia Aktualizacja: 4/14/2025
Może Ci się spodobać 😍
Jednonocna przygoda z moim szefem
Rozwiedź się ze mną, zanim śmierć mnie zabierze, CEO
Moja ręka instynktownie powędrowała do brzucha. "Więc... naprawdę go nie ma?"
"Twoje osłabione przez raka ciało nie jest w stanie utrzymać ciąży. Musimy ją zakończyć, i to szybko," powiedział lekarz.
Po operacji ON się pojawił. "Audrey Sinclair! Jak śmiesz podejmować taką decyzję bez konsultacji ze mną?"
Chciałam wylać swój ból, poczuć jego objęcia. Ale kiedy zobaczyłam KOBIETĘ obok niego, zrezygnowałam.
Bez wahania odszedł z tą "delikatną" kobietą. Takiej czułości nigdy nie zaznałam.
Jednak już mi to nie przeszkadza, bo nie mam nic - mojego dziecka, mojej miłości, a nawet... mojego życia.
Audrey Sinclair, biedna kobieta, zakochała się w mężczyźnie, w którym nie powinna. Blake Parker, najpotężniejszy miliarder w Nowym Jorku, ma wszystko, o czym mężczyzna może marzyć - pieniądze, władzę, wpływy - ale jednej rzeczy nie ma: nie kocha jej.
Pięć lat jednostronnej miłości. Trzy lata potajemnego małżeństwa. Diagnoza, która pozostawia jej trzy miesiące życia.
Kiedy hollywoodzka gwiazda wraca z Europy, Audrey Sinclair wie, że nadszedł czas, by zakończyć swoje bezmiłosne małżeństwo. Ale nie rozumie - skoro jej nie kocha, dlaczego odmówił, gdy zaproponowała rozwód? Dlaczego torturuje ją w ostatnich trzech miesiącach jej życia?
Czas ucieka jak piasek przez klepsydrę, a Audrey musi wybrać: umrzeć jako pani Parker, czy przeżyć swoje ostatnie dni w wolności.
Poślubiona brzydkiemu mężowi? Nie!
Jednak po ślubie odkryłam, że ten mężczyzna wcale nie był brzydki; wręcz przeciwnie, był przystojny i czarujący, a do tego był miliarderem!
Jego obietnica: Dzieci mafii
Serena jest spokojna, podczas gdy Christian jest nieustraszony i bezpośredni, ale jakoś muszą sprawić, by to zadziałało. Kiedy Christian zmusza Serenę do udawanych zaręczyn, ona stara się jak może wpasować w rodzinę i luksusowe życie, jakie prowadzą kobiety, podczas gdy Christian walczy, aby chronić swoją rodzinę. Wszystko jednak zmienia się, gdy na jaw wychodzi ukryta prawda o Serenie i jej biologicznych rodzicach.
Ich planem było udawanie do momentu narodzin dziecka, a zasada była taka, żeby się nie zakochać, ale plany nie zawsze idą zgodnie z oczekiwaniami.
Czy Christian będzie w stanie ochronić matkę swojego nienarodzonego dziecka?
I czy w końcu poczują coś do siebie?
Plan Geniusznych Dzieci: Przejęcie Imperium Miliardera Taty
Kiedy przyjmuje lukratywną ofertę leczenia Adama Havena, bezwzględnego prezesa Haven Enterprise, Irene znajduje się w sąsiedztwie najpotężniejszego człowieka w Silver City. Przywiązany do wózka inwalidzkiego po wypadku, Adam jest przyzwyczajony do kontrolowania wszystkiego i wszystkich wokół siebie. Jednak jego nowa lekarka okazuje się irytująco odporna na jego autorytet, nawet gdy jej jaśminowe perfumy wywołują wspomnienia, których nie może do końca uchwycić.
Gdy napięcie między lodowatym prezesem a upartą lekarką narasta, trójka genialnych dzieci pracuje za kulisami nad "Operacją Szczęście Mamy". W końcu, czy mogłyby prosić o lepszego ojca niż człowiek, który przeszedł ich test DNA?
Zacznij Od Nowa
© 2020-2021 Val Sims. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej powieści nie może być reprodukowana, dystrybuowana ani transmitowana w jakiejkolwiek formie ani za pomocą jakichkolwiek środków, w tym fotokopii, nagrywania lub innych metod elektronicznych czy mechanicznych, bez uprzedniej pisemnej zgody autora i wydawców.
Szczenię Księcia Lykanów
„Wkrótce będziesz mnie błagać. A kiedy to zrobisz – wykorzystam cię, jak mi się podoba, a potem cię odrzucę.”
—
Kiedy Violet Hastings rozpoczyna pierwszy rok w Akademii Zmiennokształtnych Starlight, pragnie tylko dwóch rzeczy – uczcić dziedzictwo swojej matki, stając się wykwalifikowaną uzdrowicielką dla swojej watahy, oraz przetrwać akademię, nie będąc nazywaną dziwakiem z powodu swojego dziwnego schorzenia oczu.
Sytuacja dramatycznie się zmienia, gdy odkrywa, że Kylan, arogancki dziedzic tronu Lykanów, który od momentu ich spotkania uprzykrzał jej życie, jest jej przeznaczonym partnerem.
Kylan, znany ze swojego zimnego charakteru i okrutnych sposobów, jest daleki od zadowolenia. Odmawia zaakceptowania Violet jako swojej partnerki, ale nie chce jej również odrzucić. Zamiast tego widzi w niej swojego szczeniaka i jest zdeterminowany, by uczynić jej życie jeszcze bardziej nieznośnym.
Jakby zmagania z torturami Kylana nie były wystarczające, Violet zaczyna odkrywać tajemnice dotyczące swojej przeszłości, które zmieniają wszystko, co myślała, że wie. Skąd naprawdę pochodzi? Jaka jest tajemnica jej oczu? I czy całe jej życie było kłamstwem?
Błogość anioła
„Zamknij się, do cholery!” ryknął na nią. Zamilkła, a on zobaczył, jak jej oczy zaczynają się napełniać łzami, a jej wargi drżą. O cholera, pomyślał. Jak większość mężczyzn, płacząca kobieta przerażała go na śmierć. Wolałby stoczyć strzelaninę z setką swoich najgorszych wrogów, niż musieć radzić sobie z jedną płaczącą kobietą.
„Jak masz na imię?” zapytał.
„Ava,” odpowiedziała cienkim głosem.
„Ava Cobler?” chciał wiedzieć. Jej imię nigdy wcześniej nie brzmiało tak pięknie, co ją zaskoczyło. Prawie zapomniała skinąć głową. „Nazywam się Zane Velky,” przedstawił się, wyciągając rękę. Oczy Avy zrobiły się większe, gdy usłyszała to imię. O nie, tylko nie to, pomyślała.
„Słyszałaś o mnie,” uśmiechnął się, brzmiał zadowolony. Ava skinęła głową. Każdy, kto mieszkał w mieście, znał nazwisko Velky, była to największa grupa mafijna w stanie, z siedzibą w mieście. A Zane Velky był głową rodziny, donem, wielkim szefem, współczesnym Al Capone. Ava czuła, jak jej spanikowany umysł wymyka się spod kontroli.
„Spokojnie, aniołku,” powiedział Zane, kładąc rękę na jej ramieniu. Jego kciuk zjechał w dół przed jej gardło. Gdyby ścisnął, miałaby trudności z oddychaniem, zdała sobie sprawę Ava, ale jakoś jego ręka uspokoiła jej umysł. „Dobra dziewczynka. Ty i ja musimy porozmawiać,” powiedział jej. Umysł Avy sprzeciwił się, gdy nazwał ją dziewczynką. Irytowało ją to, mimo że była przerażona. „Kto cię uderzył?” zapytał. Zane przesunął rękę, aby przechylić jej głowę na bok, żeby mógł spojrzeć na jej policzek, a potem na wargę.
******************Ava zostaje porwana i zmuszona do uświadomienia sobie, że jej wujek sprzedał ją rodzinie Velky, aby spłacić swoje długi hazardowe. Zane jest głową kartelu rodziny Velky. Jest twardy, brutalny, niebezpieczny i śmiertelny. W jego życiu nie ma miejsca na miłość ani związki, ale ma potrzeby jak każdy gorący mężczyzna.
Ukoronowana przez Los
„Ona byłaby tylko Rozmnażaczką, ty byłabyś Luną. Kiedy zajdzie w ciążę, nie dotknąłbym jej więcej.” Szczęka mojego partnera, Leona, zacisnęła się.
Zaśmiałam się, gorzkim, złamanym dźwiękiem.
„Jesteś niewiarygodny. Wolałabym przyjąć twoje odrzucenie, niż żyć w ten sposób.”
——
Jako dziewczyna bez wilka, opuściłam mojego partnera i moją watahę.
Wśród ludzi przetrwałam, stając się mistrzynią tymczasowości: przenosząc się z pracy do pracy... aż stałam się najlepszą barmanką w małym miasteczku.
Tam znalazł mnie Alfa Adrian.
Nikt nie mógł oprzeć się czarującemu Adrianowi, więc dołączyłam do jego tajemniczej watahy, ukrytej głęboko na pustyni.
Rozpoczął się Turniej Króla Alfów, odbywający się co cztery lata. Ponad pięćdziesiąt watah z całej Ameryki Północnej rywalizowało.
Świat wilkołaków stał na krawędzi rewolucji. Wtedy znowu zobaczyłam Leona...
Rozdarta między dwoma Alfami, nie miałam pojęcia, że to, co nas czeka, to nie tylko zawody, ale seria brutalnych, bezlitosnych prób.
Zastępcza Narzeczona Mafii
Boże, chciała więcej.
Valentina De Luca nigdy nie miała być panną młodą Caruso. To była rola jej siostry — dopóki Alecia nie uciekła ze swoim narzeczonym, pozostawiając rodzinę tonącą w długach i umowie, której nie dało się cofnąć. Teraz Valentina została wystawiona jako zastaw, zmuszona do małżeństwa z najniebezpieczniejszym mężczyzną w Neapolu.
Luca Caruso nie miał żadnego użytku dla kobiety, która nie była częścią pierwotnej umowy. Dla niego Valentina jest tylko zastępstwem, sposobem na odzyskanie tego, co mu obiecano. Ale ona nie jest tak krucha, jak się wydaje. Im bardziej ich życia się splatają, tym trudniej jest ją ignorować.
Wszystko zaczyna iść dobrze dla niej, aż do momentu, gdy jej siostra wraca. A wraz z nią, rodzaj kłopotów, które mogą zrujnować ich wszystkich.
Odzyskując Jej Serce
Tak jak zamężna Selena Fair nigdy by nie pomyślała, że skończy w łóżku z mężczyzną, którego spotkała tylko raz...
I że ten mężczyzna okaże się jej mężem, którego nigdy wcześniej nie poznała!