Przekraczanie Granic

Przekraczanie Granic

medusastonebooks · W trakcie · 250.7k słów

1.2k
Gorące
94.9k
Wyświetlenia
7.4k
Dodano
Dodaj do Półki
Rozpocznij Czytanie
Udostępnij:facebooktwitterpinterestwhatsappreddit

Wstęp

Noah
Byłem tutaj, żeby udowodnić sobie—
Ostatnia szansa na piłkę nożną, na wolność, na przyszłość, której nikt nigdy nie sądził, że zasługuję.
I wtedy go spotkałem.
Trener Aiden Mercer.
Zimny. Wymagający. Zbudowany jak legenda i dwa razy bardziej bezwzględny.
Od pierwszego rozkazu chciałem z nim walczyć.
Od pierwszego "Proszę pana" chciałem uklęknąć.
Ale to już nie chodziło tylko o grę.
Patrzył na mnie, jakby widział przez każdą maskę, którą nosiłem...
I mówił do mnie głosem, który znałem aż za dobrze.
Tym samym, który nazywał mnie "chłopczykiem" w najciemniejszych zakątkach internetu.
Teraz nie wiedziałem, czy chcę wygrać...
Czy po prostu być jego.

Aiden
Noah Blake miał być wyzwaniem.
Zuchwały, lekkomyślny rozgrywający z surowym talentem i brakiem dyscypliny.
Ale jedna wiadomość zmieniła wszystko.
Jedna noc na ObeyNet, nieznajomy z postawą i uległością wplecioną w jego słowa.
A kiedy zobaczyłem Noaha na żywo—jego ogień, jego strach, to pragnienie bycia dostrzeżonym—
Wiedziałem, że to on.
On nie wiedział, kim jestem. Jeszcze nie.
Ale już go testowałem. Popychałem go.
Łamałem go, aż błagał o to, czego przysięgał, że nie potrzebuje.
To nie miało się stać osobiste, ale każda sekunda jego nieposłuszeństwa sprawiała, że chciałem go bardziej posiąść.
A jeśli przekroczy granicę...
Upewnię się, że nigdy nie zapomni, do kogo należy.

Rozdział 1

Noah

To było wszystko, na co pracowałem.

Więc dlaczego, do cholery, miałem ochotę uciekać?

Powietrze pachniało nowymi pieniędzmi i świeżo ściętą trawą. Kampus był piękny jak z okładki magazynu. Miejsce, które nie robiło miejsca dla takich jak ja, chyba że ktoś umarł albo został zdyskwalifikowany.

A jednak tutaj byłem. Nowy rozgrywający Texas Wolves. Pierwszy wybór z letnich prób. Jeden na milion.

Przyleciałem tego ranka, dostałem markową torbę, klucz do akademika, wydrukowany harmonogram i gratulacje, których nie słyszałem przez bicie serca w piersi. Wszystko działo się szybko. Za szybko.

Mówili, że na to zasłużyłem. Że jestem naturalnym talentem. Że mam potencjał... I cholera, miałem, ale panika wciąż trzymała się tyłu mojego gardła jak dym.

To nie była gra w college'u. To było poważne.

To było wszystko.

I nie zamierzałem pojawić się tu wyglądając jak przypadek charytatywny, który jakoś oszukał system. Wiedziałem, jak to działa. Jeśli chciałem szacunku, musiałem go zdobyć od pierwszego zagrania. Bez wymówek. Bez drugich szans. Bez potknięć.

Nie byłem tu, żeby zdobywać przyjaciół.

Byłem tu, żeby przejąć kontrolę.

Ale jednak...

Dobre pierwsze wrażenie nigdy nikomu nie zaszkodziło.

Zwłaszcza gdy pochodziło się z dziury, którą właśnie opuściłem. Teraz stałem przed rezydencją w stylu bractwa, gdzie impreza powitalna drużyny już trwała w najlepsze.

Byłem ubrany na luzie—obcisłe dżinsy, koszulka bez rękawów, czapka Wolves naciągnięta nisko. Wyglądałem jakby mi zależało, ale nie za bardzo. To był trik. Wejść, uśmiechnąć się, rzucić parę zarozumiałych tekstów, zachowywać się jakbym był tu od zawsze. Udawaj, aż przejmiesz kontrolę.

Nie pozwolę nikomu traktować mnie jak przypadek.

Jak byłem traktowany całe życie.

Mimo to, moje palce się pociły, gdy otwierałem drzwi.

W środku panował chaos. Głośna muzyka, czerwone kubki, beer pong z jednej strony, stół bilardowy z drugiej. Testosteron w powietrzu jak dym. Wszędzie faceci—śmiejący się, krzyczący, napinający mięśnie.

Kilka głów się odwróciło, gdy wszedłem.

Uśmiechnąłem się.

Zrobiłem skinięcie.

Zarozumiały „tak, to ja” wygląd.

Ktoś klepnął mnie po plecach, zawołał „Yo, QB1!” jakbyśmy byli starymi kumplami.

Zaśmiałem się, krótko i płytko. W środku skanowałem wyjścia.

Wziąłem drinka. Piłem powoli. Pozwoliłem im mówić. Pozwoliłem im mierzyć mnie wzrokiem. Byłem wystarczająco zarozumiały, by zdobyć miejsce w kręgu, ale nie na tyle, żeby wyjść na dupka.

Wtedy rozmowa zmieniła temat.

„—Nie, mówię ci, stary, niektóre z tych subów na ObeyNet są sławne. Jak, przysięgam, że jednego rozpoznałem w zeszłym roku. Wyglądał jakby grał dla Panthers.”

„Bzdura. Nie ma mowy, żeby ryzykowali.”

„Byłbyś zaskoczony, człowieku. Miejsce jest anonimowe. Pełne dziwaków. Nawet bety jak ty mogłyby coś złapać.”

Wybuchł śmiech. Ktoś zrobił dźwięk duszenia się piwem. Inny gość zażartował: „Raz się zapisałem—jakiś koleś próbował zmusić mnie do nazywania go Tatusiem i szczekania. Wyszedłem.”

Serce waliło mi w piersi.

ObeyNet.

Słyszałem tę nazwę wcześniej. Szepty w sieci. Nic, na co bym kiedykolwiek kliknął. Ale coś w tym zostawało. Dreszcz przeszedł mi po kręgosłupie jak pająk.

Zmuszony do śmiechu. „Brzmi jak zabawa. Może się zapiszę, nauczę ich, jak prawdziwy mężczyzna radzi sobie ze smyczą.”

Więcej śmiechu. Jeden koleś szturchnął mnie. „Kurwa, nowicjusz jest dziwakiem. Szacun.”

Zagrałem to. Uśmiechnąłem się. Piłem.

W środku, mózg nie chciał się zamknąć.


O północy byłem z powrotem w akademiku. Sam. Niespokojny. Smak taniego piwa i fałszywej pewności siebie wciąż na języku.

Cisza była głośniejsza niż impreza. Siedziałem na brzegu łóżka, telefon w ręku, kciuk zawieszony nad przeglądarką.

Tylko ciekawość, powiedziałem sobie. Tylko sprawdzam. Nic dziwnego.

ObeyNet.

Wpisałem to i założyłem prosty profil.

W środku były tylko cienie i neon.

Wątki na forum. Profile. Nagrania.

Wszystko od poleceń po wyznania do... audio. Na tym zatrzymały się moje oczy.

Mr. A.

Najwyżej oceniany. Anonimowy. Czarnobiała fotografia profilowa: elegancki garnitur i rękawiczka zwinięta wokół paska.

Kliknąłem.

I wszystko się zatrzymało.

Jego głos uderzył mnie jak grawitacja.

Niski. Spokojny. Kontrolowany.

Nie głośny, nie agresywny—po prostu stały. Autorytatywny. Każde słowo było wyważone. Precyzyjne. Jakby już był w twojej głowie i nie musiał podnosić głosu, żeby cię zmusić do uklęknięcia.

Moja skóra zapłonęła. Usta wyschły.

Nie rozumiałem nawet połowy z tego, co mówił - ale cholera, i tak byłem podniecony.

Wstyd palił mnie w piersi.

Co jest ze mną nie tak?

Nie powinienem tego lubić. Nie kręcili mnie faceci. Nie kręciło mnie to. Nie w ten sposób. Nie na serio.

Mimo to...

Moje palce zawisły nad przyciskiem wiadomości.

Patrzyłem. Zastanawiałem się. Słyszałem w głowie głos mojego ojca - mojego największego demona - zawstydzającego mnie, nazywającego mnie słabym. Zacisnąłem oczy.

Tylko raz, powiedziałem sobie. Tylko dla zabawy.

Jasne.

Zanim zdążyłem się zastanowić, napisałem:

„Założę się, że nie dasz rady mnie ogarnąć.”

Wysłałem, zanim mogłem się wycofać. Uśmiechnąłem się. Czekałem.

Odpowiedź przyszła niemal natychmiast.

Pan A:

„Myliłeś się.

Prawdziwe pytanie brzmi - czy potrafisz być posłuszny?”

Powolne ciepło rozlało się w moim brzuchu.

JA:

„Dlaczego miałbym?

Może to ja tu rządzę.”

Pan A:

„Nie rządzisz.

Nie chcesz rządzić; wolisz, żeby ci mówiono, co masz robić.

Większość chłopaków takich jak ty chce.”

Chłopaków takich jak ja?

JA:

„Myślisz, że jestem jakąś cipą, która lubi, jak się nią rządzi?”

Pan A:

„Myślę, że jesteś przestraszoną owieczką w lwiej skórze.

Wszystko szczekanie. Żadnej smyczy.

A za tym całym hałasem, czego naprawdę pragniesz, to być posłusznym, prowadzonym i karanym.”

Przełknąłem ciężko. Te słowa uderzyły gdzieś głęboko... Powtarzałem sobie, że to tylko gra. Jakiś nieznajomy z internetu z kinkiem na dominację i ostrym językiem.

Ale nie mogłem przestać.

JA:

„I zgaduję, że potrafiłbyś to zrobić, prawda?”

Pan A:

„Potrafiłbym i zrobię to. Oboje o tym wiemy.

I myślę, że nienawidzisz, jak bardzo cię to podnieca.”

Podniecało.

I nie tylko nienawidziłem tego, ale przerażało mnie to do granic wściekłości.

JA:

„Jesteś cholernie szalony i nie znasz mnie...!”

„Dlaczego miałbym chcieć być karany?”

„I jak mógłbym być podniecony przez faceta? Jestem hetero—”

Moje palce nadal pisały czwartą wiadomość z rzędu, kiedy przyszła jego jedyna odpowiedź.

Pan A:

„Musisz oddychać, chłopczyku.”

Moja klatka piersiowa przestała się ruszać.

Przeczytałem to jeszcze raz.

Chłopczyku.

Boże...

Cholera.

Upuściłem telefon, jakby mnie poparzył.

Ekran znowu się rozświetlił.

Pan A:

„Śpij dobrze. Będziesz mój, zanim przyznasz się do tego.”

Czat się zakończył. Zniknął.

Ale ta linijka - oddychaj, chłopczyku - utkwiła mi w głowie, jakby była wyszeptana, a nie napisana.


Następny poranek był gorszy.

Prawie nie spałem. Głowa mi pękała. Wyglądałem jak wrak, czułem się gorzej, ale mieliśmy pierwsze spotkanie sezonu z naszym nowym trenerem. Wrzuciłem na siebie sprzęt, ochlapałem twarz wodą i pobiegłem przez kampus do hali treningowej.

Sala treningowa Wilków była pełna stali, szkła i potu. Gracze wchodzili, głośni i pewni siebie. Niektórzy wciąż w trybie imprezowym. Starałem się trzymać głowę nisko, siedząc z tyłu, ale wszyscy wiedzieli, kim jestem.

Nowy rozgrywający. Nowa nadzieja.

Już tego nienawidziłem.

Ktoś krzyknął: „Uwaga! Trener idzie!”

Pokój się zmienił. Postawy się wyprostowały. Głośność spadła.

Odwróciłem się - i świat się zawęził.

Wszedł jakby nas wszystkich posiadał.

Wysoki, szeroki, perfekcyjnie złożony. Solidny. Jak mur, którego nie można przesunąć, nawet jeśli się próbuje. Ubrany w czarne spodnie i drużynową koszulkę, która przylegała do jego ramion jak zbroja.

Ale w momencie, gdy otworzył usta, moja krew zamarzła.

„Dzień dobry, chłopcy. Jestem trener Mercer. Już wiecie, czego się od was oczekuje w tym sezonie. Nie jestem tu, żeby was niańczyć - jestem tu, żeby was popychać, łamać i odbudować na najlepszą wersję siebie. Tę, która przyniesie nam zwycięstwo.”

Pokój był cichy.

Zapomniałem, jak się oddycha.

To nie może być...

Odwróciłem wzrok, każde jego słowo pasowało do głosu z zeszłej nocy, który wciąż był wyryty w moim mózgu.

Reszta spotkania zamazała się. Moje serce nie chciało się uspokoić. Myśli były rozproszone, próbując przekonać mnie, że to tylko zbieg okoliczności. Prawda?

Wtedy - jego oczy znalazły mnie.

Stalowoniebieskie. Niezrozumiałe.

„Blake. Jesteś rozproszony. Twoje nastawienie wymaga pracy.”

Żołądek mi się skurczył. Każde ostrzeżenie w mojej głowie krzyczało znam ten głos.

I nie było co do tego wątpliwości.

Utrzymanie głowy w grze będzie piekłem.

Zatrzymał się - wystarczająco długo, by to zabolało.

„Zobacz się ze mną w moim biurze po treningu. Sam.”

Ostatnie Rozdziały

Może Ci się spodobać 😍

Uderzyłam mojego narzeczonego—poślubiłam jego miliardowego wroga

Uderzyłam mojego narzeczonego—poślubiłam jego miliardowego wroga

881.2k Wyświetlenia · Zakończone · Jessica C. Dolan
Bycie drugim najlepszym jest praktycznie w moim DNA. Moja siostra dostawała miłość, uwagę, blask reflektorów. A teraz nawet jej przeklętego narzeczonego.
Technicznie rzecz biorąc, Rhys Granger był teraz moim narzeczonym – miliarder, zabójczo przystojny, chodzący mokry sen Wall Street. Moi rodzice wepchnęli mnie w to zaręczyny po tym, jak Catherine zniknęła, i szczerze mówiąc? Nie miałam nic przeciwko. Podkochiwałam się w Rhysie od lat. To była moja szansa, prawda? Moja kolej, by być wybraną?
Błędnie.
Pewnej nocy uderzył mnie. Przez kubek. Głupi, wyszczerbiony, brzydki kubek, który moja siostra dała mu lata temu. Wtedy mnie olśniło – on mnie nie kochał. Nawet mnie nie widział. Byłam tylko ciepłym ciałem zastępującym kobietę, którą naprawdę chciał. I najwyraźniej nie byłam warta nawet tyle, co podrasowana filiżanka do kawy.
Więc uderzyłam go z powrotem, rzuciłam go i przygotowałam się na katastrofę – moich rodziców tracących rozum, Rhysa rzucającego miliarderską furię, jego przerażającą rodzinę knującą moją przedwczesną śmierć.
Oczywiście, potrzebowałam alkoholu. Dużo alkoholu.
I wtedy pojawił się on.
Wysoki, niebezpieczny, niesprawiedliwie przystojny. Taki mężczyzna, który sprawia, że chcesz grzeszyć tylko przez jego istnienie. Spotkałam go tylko raz wcześniej, a tej nocy akurat był w tym samym barze co ja, pijana i pełna litości dla siebie. Więc zrobiłam jedyną logiczną rzecz: zaciągnęłam go do pokoju hotelowego i zerwałam z niego ubrania.
To było lekkomyślne. To było głupie. To było zupełnie nierozsądne.
Ale było też: Najlepszy. Seks. W. Moim. Życiu.
I, jak się okazało, najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam.
Bo mój jednonocny romans nie był po prostu jakimś przypadkowym facetem. Był bogatszy od Rhysa, potężniejszy od całej mojej rodziny i zdecydowanie bardziej niebezpieczny, niż powinnam się bawić.
I teraz, nie zamierza mnie puścić.
Po Romansie: W Ramionach Miliardera

Po Romansie: W Ramionach Miliardera

536.5k Wyświetlenia · W trakcie · Louisa
Od pierwszego zauroczenia do przysięgi małżeńskiej, George Capulet i ja byliśmy nierozłączni. Ale w naszym siódmym roku małżeństwa, on zaczął romansować ze swoją sekretarką.

W moje urodziny zabrał ją na wakacje. Na naszą rocznicę przyprowadził ją do naszego domu i kochał się z nią w naszym łóżku...

Zrozpaczona, podstępem zmusiłam go do podpisania papierów rozwodowych.

George pozostał obojętny, przekonany, że nigdy go nie opuszczę.

Jego oszustwa trwały aż do dnia, kiedy rozwód został sfinalizowany. Rzuciłam mu papiery w twarz: "George Capulet, od tej chwili wynoś się z mojego życia!"

Dopiero wtedy panika zalała jego oczy, gdy błagał mnie, żebym została.

Kiedy jego telefony zalały mój telefon później tej nocy, to nie ja odebrałam, ale mój nowy chłopak Julian.

"Nie wiesz," zaśmiał się Julian do słuchawki, "że porządny były chłopak powinien być cichy jak grób?"

George zgrzytał zębami: "Daj mi ją do telefonu!"

"Obawiam się, że to niemożliwe."

Julian delikatnie pocałował moje śpiące ciało wtulone w niego. "Jest wykończona. Właśnie zasnęła."
Accardi

Accardi

519.2k Wyświetlenia · Zakończone · Allison Franklin
Obniżył usta do jej ucha. "To będzie miało swoją cenę," wyszeptał, zanim pociągnął jej płatek ucha zębami.
Jej kolana się ugięły i gdyby nie jego uchwyt na jej biodrze, upadłaby. Wsunął swoje kolano między jej uda jako dodatkowe wsparcie, na wypadek gdyby potrzebował rąk gdzie indziej.
"Czego chcesz?" zapytała.
Jego usta musnęły jej szyję, a ona jęknęła, gdy przyjemność, którą przyniosły jego usta, rozlała się między jej nogami.
"Twojego imienia," wyszeptał. "Twojego prawdziwego imienia."
"Dlaczego to takie ważne?" zapytała, po raz pierwszy ujawniając, że jego przypuszczenie było trafne.
Zaśmiał się cicho przy jej obojczyku. "Żebym wiedział, jakie imię wykrzyczeć, gdy znów w ciebie wejdę."


Genevieve przegrywa zakład, na którego spłatę nie może sobie pozwolić. W ramach kompromisu zgadza się przekonać dowolnego mężczyznę, którego wybierze jej przeciwnik, aby poszedł z nią do domu tej nocy. Nie zdaje sobie sprawy, że mężczyzna, którego wskaże przyjaciółka jej siostry, siedzący samotnie przy barze, nie zadowoli się tylko jedną nocą z nią. Nie, Matteo Accardi, Don jednej z największych gangów w Nowym Jorku, nie robi jednonocnych przygód. Nie z nią.
Moja Oznaczona Luna

Moja Oznaczona Luna

433.7k Wyświetlenia · Zakończone · Sunshine Princess
„Czy nadal będziesz mi się sprzeciwiać?” pyta, jego spojrzenie jest chłodne i twarde.
„Tak.”
Wypuszcza powietrze, podnosi rękę i ponownie uderza mnie w nagi tyłek... mocniej niż wcześniej. Dyszę pod wpływem uderzenia. Boli, ale jest to takie gorące i seksowne.
„Zrobisz to ponownie?”
„Nie.”
„Nie, co?”
„Nie, Panie.”
„Dobra dziewczynka,” przybliża swoje usta, by pocałować moje pośladki, jednocześnie delikatnie je głaszcząc.
„Teraz cię przelecę,” sadza mnie na swoich kolanach w pozycji okrakiem. Nasze spojrzenia się krzyżują. Jego długie palce znajdują drogę do mojego wejścia i wślizgują się do środka.
„Jesteś mokra dla mnie, maleńka,” mówi z zadowoleniem. Rusza palcami w tę i z powrotem, sprawiając, że jęczę z rozkoszy.
„Hmm,” Ale nagle, jego palce znikają. Krzyczę, gdy moje ciało tęskni za jego dotykiem. Zmienia naszą pozycję w sekundę, tak że jestem pod nim. Oddycham płytko, a moje zmysły są rozproszone, oczekując jego twardości we mnie. Uczucie jest niesamowite.
„Proszę,” błagam. Chcę go. Potrzebuję tego tak bardzo.
„Więc jak chcesz dojść, maleńka?” szepcze.
O, bogini!


Życie Apphii jest ciężkie, od złego traktowania przez członków jej stada, po brutalne odrzucenie przez jej partnera. Jest sama. Pobita w surową noc, spotyka swojego drugiego szansowego partnera, potężnego, niebezpiecznego Lykańskiego Alfę, i cóż, czeka ją jazda życia. Jednak wszystko się komplikuje, gdy odkrywa, że nie jest zwykłym wilkiem. Dręczona zagrożeniem dla swojego życia, Apphia nie ma wyboru, musi stawić czoła swoim lękom. Czy Apphia będzie w stanie pokonać zło, które zagraża jej życiu i w końcu będzie szczęśliwa ze swoim partnerem? Śledź, aby dowiedzieć się więcej.
Ostrzeżenie: Treści dla dorosłych
Zabawa z Ogniem

Zabawa z Ogniem

551.8k Wyświetlenia · Zakończone · Mariam El-Hafi🔥
Pociągnął mnie przed siebie, a ja poczułam się, jakbym stała twarzą w twarz z samym diabłem. Pochylił się bliżej, jego twarz była tak blisko mojej, że gdybym się poruszyła, zderzylibyśmy się głowami. Przełknęłam ślinę, patrząc na niego szeroko otwartymi oczami, przerażona tym, co może zrobić.

„Wkrótce sobie porozmawiamy, dobrze?” Nie mogłam mówić, tylko wpatrywałam się w niego szeroko otwartymi oczami, podczas gdy moje serce biło jak oszalałe. Mogłam tylko mieć nadzieję, że to nie mnie szukał.

Althaia spotyka niebezpiecznego szefa mafii, Damiana, który zostaje zauroczony jej dużymi, niewinnymi zielonymi oczami i nie może przestać o niej myśleć. Althaia była ukrywana przed tym niebezpiecznym diabłem. Jednak los przyprowadził go do niej. Tym razem nie pozwoli jej już odejść.
Zacznij Od Nowa

Zacznij Od Nowa

1.7m Wyświetlenia · Zakończone · Val Sims
Eden McBride całe życie spędziła, trzymając się zasad. Ale kiedy jej narzeczony porzuca ją na miesiąc przed ślubem, Eden ma dość przestrzegania reguł. Gorący romans to dokładnie to, czego potrzebuje na złamane serce. Nie, nie do końca. Ale to właśnie jest potrzebne Eden. Liam Anderson, spadkobierca największej firmy logistycznej w Rock Union, jest idealnym facetem na odbicie. Prasa nazwała go Księciem Trzech Miesięcy, ponieważ nigdy nie jest z tą samą dziewczyną dłużej niż trzy miesiące. Liam miał już sporo jednonocnych przygód i nie spodziewa się, że Eden będzie czymś więcej niż przelotnym romansem. Kiedy budzi się i odkrywa, że Eden zniknęła razem z jego ulubioną dżinsową koszulą, Liam jest zirytowany, ale dziwnie zaintrygowany. Żadna kobieta nigdy nie opuściła jego łóżka dobrowolnie ani go nie okradła. Eden zrobiła jedno i drugie. Musi ją znaleźć i zmusić do odpowiedzialności. Ale w mieście liczącym ponad pięć milionów ludzi znalezienie jednej osoby jest równie niemożliwe, jak wygranie na loterii, aż los ponownie ich łączy dwa lata później. Eden nie jest już naiwną dziewczyną, którą była, gdy wskoczyła do łóżka Liama; teraz ma sekret, który musi chronić za wszelką cenę. Liam jest zdeterminowany, by odzyskać wszystko, co Eden mu ukradła, i nie chodzi tylko o jego koszulę.

© 2020-2021 Val Sims. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej powieści nie może być reprodukowana, dystrybuowana ani transmitowana w jakiejkolwiek formie ani za pomocą jakichkolwiek środków, w tym fotokopii, nagrywania lub innych metod elektronicznych czy mechanicznych, bez uprzedniej pisemnej zgody autora i wydawców.
Zakazane pragnienie króla Lykanów

Zakazane pragnienie króla Lykanów

546.4k Wyświetlenia · W trakcie · Esther Olabamidele
"Zabij ją i spal jej ciało."

Te słowa spłynęły okrutnie z ust mojego przeznaczonego-MOJEGO PARTNERA.

Odebrał mi niewinność, odrzucił mnie, dźgnął, a potem kazał zabić w naszą noc poślubną. Straciłam swoją wilczycę, pozostawiona w okrutnym świecie, by znosić ból sama...

Ale tej nocy moje życie przybrało inny obrót - obrót, który wciągnął mnie do najgorszego piekła możliwego.

Jednego momentu byłam dziedziczką mojego stada, a następnego - niewolnicą bezwzględnego Króla Lykanów, który był na skraju obłędu...

Zimny.

Śmiertelny.

Bez litości.

Jego obecność była samym piekłem.

Jego imię szeptem terroru.

Przyrzekł, że jestem jego, pożądana przez jego bestię; by zaspokoić, nawet jeśli miałoby to mnie złamać

Teraz, uwięziona w jego dominującym świecie, muszę przetrwać mroczne uściski Króla, który miał mnie owiniętą wokół palca.

Jednak w tej mrocznej rzeczywistości kryje się pierwotny los...
Zakochana w bracie mojego chłopaka z marynarki

Zakochana w bracie mojego chłopaka z marynarki

1.3m Wyświetlenia · W trakcie · Harper Rivers
Zakochać się w bracie mojego chłopaka z Marynarki.

"Co jest ze mną nie tak?

Dlaczego jego obecność sprawia, że czuję się jakby moja skóra była zbyt ciasna, jakbym nosiła sweter o dwa rozmiary za mały?

To tylko nowość, mówię sobie stanowczo.

To tylko nieznajomość kogoś nowego w przestrzeni, która zawsze była bezpieczna.

Przyzwyczaję się.

Muszę.

To brat mojego chłopaka.

To rodzina Tylera.

Nie pozwolę, żeby jedno zimne spojrzenie to zniszczyło.

**

Jako baletnica, moje życie wygląda idealnie—stypendium, główna rola, słodki chłopak Tyler. Aż do momentu, gdy Tyler pokazuje swoje prawdziwe oblicze, a jego starszy brat, Asher, wraca do domu.

Asher to weteran Marynarki z bliznami po bitwach i zerową cierpliwością. Nazywa mnie "księżniczką" jakby to była obelga. Nie mogę go znieść.

Kiedy kontuzja kostki zmusza mnie do rekonwalescencji w domku nad jeziorem rodziny Tylera, utknęłam z obydwoma braćmi. Co zaczyna się jako wzajemna nienawiść, powoli przeradza się w coś zakazanego.

Zakochuję się w bracie mojego chłopaka.

**

Nienawidzę dziewczyn takich jak ona.

Rozpieszczonych.

Delikatnych.

A jednak—

Jednak.

Obraz jej stojącej w drzwiach, ściskającej sweter mocniej wokół wąskich ramion, próbującej uśmiechać się przez niezręczność, nie opuszcza mnie.

Ani wspomnienie Tylera. Zostawiającego ją tutaj bez chwili zastanowienia.

Nie powinno mnie to obchodzić.

Nie obchodzi mnie to.

To nie mój problem, że Tyler jest idiotą.

To nie moja sprawa, jeśli jakaś rozpieszczona mała księżniczka musi wracać do domu po ciemku.

Nie jestem tu, żeby kogokolwiek ratować.

Szczególnie nie jej.

Szczególnie nie kogoś takiego jak ona.

Ona nie jest moim problemem.

I do diabła, upewnię się, że nigdy nim nie będzie.

Ale kiedy moje oczy padły na jej usta, chciałem, żeby była moja.
Kontraktowa Żona Prezesa

Kontraktowa Żona Prezesa

570.5k Wyświetlenia · W trakcie · Gregory Ellington
Świat Olivii Morgan wywraca się do góry nogami, gdy przyłapuje swojego chłopaka na zdradzie z jej przyjaciółką. Zrozpaczona i tonąca w długach, zostaje wciągnięta w niecodzienne porozumienie z Alexandrem Carterem, zimnym i wyrachowanym prezesem Carter Enterprises. W zamian za roczne małżeństwo z rozsądku, Olivia otrzymuje pieniądze, których desperacko potrzebuje – oraz awans, którego się nie spodziewała. Jednak gdy ich fałszywy związek zaciera granice między biznesem a przyjemnością, Olivia zaczyna się wahać między mężczyzną, który oferuje jej wszystko, a biznesowym rywalem, który pragnie jej serca. W świecie, gdzie zdrada jest na wyciągnięcie ręki, a pożądanie płonie żarliwie, Olivia musi poruszać się wśród swoich emocji, kariery oraz niebezpiecznej gry władzy, namiętności i tajemnic. Czy uda jej się strzec swojego serca, jednocześnie coraz głębiej wplątując się w sieć pożądania i miłości miliardera? A może zimne serce Alexandra stopnieje pod wpływem ich niezaprzeczalnej chemii?
Narzeczona Wojennego Boga Alpha

Narzeczona Wojennego Boga Alpha

370.5k Wyświetlenia · Zakończone · Riley Above Story
W dniu, w którym Evelyn myślała, że Liam jej się oświadczy, on zaskoczył ją, klękając na jedno kolano—przed jej przyrodnią siostrą, Samanthą. Jakby ta zdrada nie była wystarczająca, Evelyn dowiedziała się okrutnej prawdy: jej rodzice już zdecydowali sprzedać przyszłość jednej córki niebezpiecznemu mężczyźnie: słynnemu Bogu Wojny Alfie Aleksandrowi, o którym krążyły plotki, że jest okaleczony i kaleki po niedawnym wypadku. A panną młodą nie mogła być ich ukochana córka Samantha. Jednak kiedy "brzydki i kaleki" Alfa ujawnił swoje prawdziwe oblicze—niewiarygodnie przystojnego miliardera bez śladu urazu—Samantha zmieniła zdanie. Była gotowa porzucić Liama i zająć miejsce Evelyn jako córka, która powinna poślubić Aleksandra.
Jednak Aleksander jasno określił swoją decyzję przed całym światem: „Evelyn jest jedyną kobietą, którą kiedykolwiek poślubię.”
Gdy Kontrakty Zamieniają się w Zakazane Pocałunki

Gdy Kontrakty Zamieniają się w Zakazane Pocałunki

267.3k Wyświetlenia · Zakończone · Lily
Na przyjęciu urodzinowym mojego podłego ojca, zostałam odurzona przez moją siostrę Emily—a co gorsza, planowała, aby jej chłopak mnie zaatakował. Gdy substancja krążyła w moich żyłach, pożądanie zaczęło przytłaczać mój racjonalny umysł. Ale w tej chwili słabości, mój mąż z kontraktu mnie uratował. Okazało się, że płonę tylko dla niego. To, co zaczęło się jako jego próba pomocy mi w przezwyciężeniu efektów narkotyku, zamieniło się w noc surowej, namiętnej intymności, która zburzyła każdą granicę, którą starannie zbudowaliśmy. W jego ramionach odkryłam głód, o którym nie wiedziałam, że istnieje, a on rościł sobie prawo do mnie z taką intensywnością, że oboje zostaliśmy bez tchu...
*
Kiedy Amelia Thompson podpisała ten kontrakt małżeński, nie wiedziała, że jej mąż był tajnym agentem FBI.
Ethan Black podszedł do niej, aby zbadać Viktor Group—skorumpowaną korporację, w której pracowała jej zmarła matka. Dla niego Amelia była tylko kolejnym tropem, możliwie córką spiskowca, którego miał zniszczyć.
Ale trzy miesiące małżeństwa zmieniły wszystko. Jej ciepło i zaciekła niezależność rozmontowały każdą obronę wokół jego serca—aż do dnia, kiedy zniknęła.
Trzy lata później wraca z ich dzieckiem, szukając prawdy o śmierci swojej matki. I nie jest już tylko agentem FBI, ale człowiekiem desperacko pragnącym ją odzyskać.
Kontrakt małżeński. Dziedzictwo zmieniające życie. Zdrada łamiąca serce.
Czy tym razem miłość przetrwa największe oszustwo?
Po Jednej Nocy z Alfą

Po Jednej Nocy z Alfą

255.1k Wyświetlenia · Zakończone · Sansa
Jedna noc. Jeden błąd. Całe życie konsekwencji.

Myślałam, że czekam na miłość. Zamiast tego, zostałam zgwałcona przez bestię.

Mój świat miał rozkwitnąć podczas Festiwalu Pełni Księżyca w Moonshade Bay – szampan buzujący w moich żyłach, zarezerwowany pokój hotelowy dla mnie i Jasona, abyśmy wreszcie przekroczyli tę granicę po dwóch latach. Wślizgnęłam się w koronkową bieliznę, zostawiłam drzwi otwarte i położyłam się na łóżku, serce waliło z nerwowego podniecenia.

Ale mężczyzna, który wszedł do mojego łóżka, nie był Jasonem.

W ciemnym pokoju, zanurzona w duszącym, pikantnym zapachu, który sprawiał, że kręciło mi się w głowie, poczułam ręce – pilne, gorące – palące moją skórę. Jego gruby, pulsujący członek przycisnął się do mojej mokrej cipki, a zanim zdążyłam jęknąć, wbił się mocno, brutalnie rozdzierając moją niewinność. Ból palił, moje ściany zaciskały się, gdy drapałam jego żelazne ramiona, tłumiąc szlochy. Mokre, śliskie dźwięki odbijały się echem z każdym brutalnym ruchem, jego ciało nieustępliwe, aż zadrżał, wylewając się gorąco i głęboko we mnie.

"To było niesamowite, Jason," udało mi się powiedzieć.

"Kto do cholery jest Jason?"

Moja krew zamarzła. Światło przecięło jego twarz – Brad Rayne, Alfa Stada Moonshade, wilkołak, nie mój chłopak. Przerażenie dławiło mnie, gdy zdałam sobie sprawę, co zrobiłam.

Uciekłam, ratując swoje życie!

Ale kilka tygodni później, obudziłam się w ciąży z jego dziedzicem!

Mówią, że moje heterochromatyczne oczy oznaczają mnie jako rzadką prawdziwą partnerkę. Ale nie jestem wilkiem. Jestem tylko Elle, nikim z ludzkiej dzielnicy, teraz uwięzioną w świecie Brada.

Zimne spojrzenie Brada przygniata mnie: „Noszisz moje dziecko. Jesteś moja.”

Nie mam innego wyboru, muszę wybrać tę klatkę. Moje ciało również mnie zdradza, pragnąc bestii, która mnie zrujnowała.

OSTRZEŻENIE: Tylko dla dojrzałych czytelników