Rozdział 485 Nienawidzę Zofii na śmierć

Nie miałem innego wyjścia, musiałem ukłonić się jej z szacunkiem. "Przepraszam, Cecylio. Schrzaniłem sprawę."

Cecylia uśmiechnęła się złośliwie, wyraźnie ciesząc się ze swojego zwycięstwa, i szła dalej. Spojrzała przez ramię i zapytała: "Więc, czego chcesz?"

"Naprawdę przepraszam za to, co się dzi...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie