Rozdział 198 W ogóle nie jestem Hope Royston

"Zabiorę cię do domu."

Te proste słowa rozpaliły we mnie niespodziewane ciepło, sprawiając, że moje oczy zaszkliły się od niewylanych łez. Uderzyło mnie, że przez te wszystkie lata nikt nigdy nie zaoferował mi takiego wsparcia. Jerry był pierwszy.

Starałam się opanować emocje, mrugając szybko, aby...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie